Obecność

[Leon Gutner]

Żeś mi Małpo zagadkę zadał .
Mocno hm - nic konkretnego . To chyba tylko po to aby padł w tym miejscu akcent na ulotność dni.
Nie wyszło idealnie i chyba się muszę jeszcze napisać w życiu żeby nauczyć się jak nie trwonić słów.

Cieszy mnie twoja obecność jak zawsze .

Dziękuję za kilka słów uwag odczuć i refleksji.

Z uszanowaniem L.G.

[alchemik]

Lubię strofy safickie.
I lubię czytać twoje wiersze. Co za małpa przeciwstawila słowo mocno jego przeciwieństwu słabo?
No i teraz faktycznie zastanawiam sie nad zamiennikiem, bo i mnie zaczęło trochę razić zestawienie mocno trwoni.

I, Leo, jeżeli się nie obrazisz, to radziłbym zamienić na frazę wiecznie trwoni. Pasuje zresztą do stałej obecności.

I rym ostatni.
Faktycznie wymuszony.
Wiem jak to jest, kiedy treść poprzedzająca nie chce być zmieniana i coś wymusza.

Moja propozycja to

pomagasz czasem kiedy potrzeba
i wtedy mogę już wstecz nie patrzeć
lecz chwil wyblakłych w których cię zbywa
nie umiem
zatrzeć


Sorry, że tak się rozporządzam.
Ale ja tak po koleżeńsku.
Wesołych Świąt, Leonie.

Jerzy

[Leon Gutner]

Al. - zdaje się że w finalnej wersji wstawię wiecznie .
Co do końcówki pewny nie jestem . Mówiąc oficjalnie w ogóle nie rymowałem potrzeby z nie ma .
Bardziej mnie razi patrzeć - zatrzeć .
Podumam jeszcze .

Z koleżeńskim podziękowaniem L.G.

[alchemik]

Lubię zadania stawiane twórcy w rymotwórstwie.

Jak już koleżeńsko, to spójrz na taką wersję.

pomagasz czasem kiedy potrzeba
nie chcę zaglądać wstecz nieopatrznie
lecz chwil wyblakłych w których cię nie ma
nie umiem
zatrzeć

Jurek