Wykroplenie (dzieciom w nas)

[alchemik]

Z pamięci zaczerpnięte w wiosennym chaosie,
gdy od deszczu na zewnątrz świat calutki moknie.
Mały nosek do szyby przyklejony w oknie
o słoneczny promyczek w swoich baśniach prosi.

Z błękitu ulepiony, jak kropla się toczy,
nieskończony świat pragnień dziecięcego śnienia.
Zwykła deszczu kropelka w wizję się przemienia.
Na kolejną granicę otwarły się oczy.

Szklany dzwonek wybrzmiewa w świat tęczowym requiem,
kiedy kropla wysycha, by uwolnić wolnych.
Powołuje do życia świat imperiów szkolnych.

Nieskończoność wchłaniają inne krople wielkie.
Promyk tęczę rozmazał, słonecznym pędzelkiem,
po powierzchni tornistra - pełnej cudów torby.

J.E.S.

[Leon Gutner]

Alchemicznie z przyjemnością

Z uszanowaniem L.G.

[skaranie boskie]

Bardzo dobry sonet, Alchemiku.
Właściwie wyjaśniłeś w tytule co Autor miał na myśli, nie będę się więc zagłębiał w analizę treści.
I tak bym się nie zagłębił, bo nie lubię tego, ale o wierszu muszę, że mi się spodobał.

[alchemik]

Pomyślałem sobie, że ten sonet nadaje się na Dzień Dziecka.
Zapomniałem na śmierć (gdybym pamiętał, to bym się dzisiaj nie mył z rana) i nie napisałem niczego okolicznościowego.
Wyciągnąłem więc z głębin forum dla wszystkich Dzieci. Małych i dużych.

Jurek

[mirek13]

A o zmianie opatrunku nie zapomniałeś, Dziecino?
Bardzo dobry, Jurek, tylko końcowa inwersja jakoś kuleje przy lekturze.

[Lucile]

Sonet.
Wyższa szkoła jazdy.
Ja, niestety, jeszcze nie posiadam licencji w tej kategorii.
Ale dziecko we mnie podpowiada, że nic straconego, jeszcze wszystko jest możliwe. Kto wie?

Dzień Dziecka, więc wydobycie tego ładnie płynącego wiersza bardzo na czasie.

Wszystkim dziewczynkom i chłopczykom - bez względu na to, czy byli grzeczni, czy wprost przeciwnie, mój awatar, jakżeż dzisiaj aktualny, życzy hołubienia tego wewnętrznego, szczerego i tak wiele mogącego dziecięcia w nas.

[alchemik]

A o zmianie opatrunku nie zapomniałeś, Dziecino?

Dodatkowe informacje.
Mam myć ranę szarym mydłem, żeby odsłonić spod glutów.
Pamiętają za mnie wszyscy przyjaciele, czego sam jesteś dowodem.

Bardzo dobry, Jurek, tylko końcowa inwersja jakoś kuleje przy lekturze.

I to mówisz Ty, muszkieter inwersji?

Et tu, Brute, contra me?

Dzieci, spokój.

[alchemik]

Sonet.
Wyższa szkoła jazdy.
Ja, niestety, jeszcze nie posiadam licencji w tej kategorii.
Ale dziecko we mnie podpowiada, że nic straconego, jeszcze wszystko jest możliwe. Kto wie?

Lucia, masz wszelkie walory, żeby zdobyć licencję nawet na Migi, nie wspominając o Wielkiej Pardubickiej.
Dzieci mają wszystko przed sobą.
Ty, la strega, masz to w sobie.
Tylko wydobądź, jak te cudne obrazy.

Jurek

[mirek13]

Jerzyku - bajeranciku, co byś o mnie nie gadał, to akurat ta inwersja jest ... i znowu mi wyjdzie rym.

cym, cym.