Przypowieść

[Paweł D.]

Raz drogą kamienistą
szedł Bóg na ludzkich stopach,
na drodze kamienistej
tłum gniewnych ludzi spotkał

co kręgiem się zaciskał
jak twardy sznur z kamieni
naokół wątłej szyi
Maryi Magdaleny.

Otworzył święte usta
i krzyknął : „Dosyć tego!”
- i tym się właśnie różni
świętoszek od świętego.

Do nóg Jego przypadła-
- tłum wściekły karać rwał się,
choć z Marią Magdaleną
niejeden w łożu kładł się.

Odsłonił co ukryte
(nie było już do śmiechu)
wypadły z rąk kamienie
bo nie był nikt bez grzechu.

On obmył krwawe stopy
i jej zbolałe pięty-
- i tym się właśnie różni
od świętoszka święty.

[Leon Gutner]

Ciekawy pomysł na temat dobrze zrealizowany .

Z uszanowaniem L.G.

[Paweł D.]

Dziękuję.

[elka]

Podoba mi się ta prawda rzucona w twarz... Brawo Paweł.

Pozdrawiam.elka.

[Gruszka]

Dołączę do tych, którym wiersz się podoba. Bardzo się podoba.

[Hardy]

Tak, śwętoszkowate a święte, moralizatorstwo a prawda.
Dobry wiersz.
PS. Drobne poprawki w interpunkcji by się przydały, ale nie wpływają na ocenę.

[Paweł D.]

Dziękuję wszystkim za komentarze i odwiedziny.

[EdwardSkwarcan]

W ostatnim wersie padł rytm
Reszta spoko

[Paweł D.]

Cieszy mnie to.