lotem błyskawicy

[EdwardSkwarcan]

spotkało się chamstwo na miejskim chodniku
i gawędzi z braku pozytywnych zajęć
rozwiązało język niepisanych listów
w kwestii dzieciorobów i puszczalskich panien

chyłkiem w cztery strony biegnie po osiedlu
śpieszy innym donieść erotyczne smaczki
przy okazji szepcząc że tu mieszka nierób
a ten spod trzynastki gnój i nieudacznik

cichaczem wieść leci w osiem stron tajemnych
by komunikować hurtem złośliwości
szydercze kalumnie wydumane grzechy
żeby adresatom pikantnie dosolić

kolejna odsłona oczernia sąsiadów
bębniąc o bankructwie i małżeńskich zdradach
chichocząc bezwstydnie o kradzionym szmalu
popierając bzdety świętością ołtarza

w następnych podejściach całe blokowisko
jest wulkanem zdarzeń nieprawdziwych faktów
nikt nie wie kto pierwszy stworzył ludziom świństwo
a wszystko za sprawą gadatliwych papug

swych błędów nie widzą czyjeś tworzą migiem
dla nich ludzka godność ma fundament kruchy
z igły robią widły by szargać opinię
umyka im tylko rozkosz własnej dupy

[Leon Gutner]

Rozumiem Edzie że człowiek o tym pisze co mu leży na duszy.
Wyszedł sprawny wiersz w twoim stylu choć treściowo trochę nie w moich klimatach .
Pochwalę więc styl i formę ale dupy poetycko nie pochwalę .
Mam nadzieję że mnie rozumiesz

Z uszanowaniem L.G.

[Paweł D.]

To nawet zabawne, choć można by może bardziej skondensować. Dużo lepsze od Twoich "poważnych" i "lirycznych" prób. Choć nie rozumiem czemu się wzdragasz przed interpunkcją? Nawet błędna byłaby tu lepsza niż jej brak.