reorganizm (nota osiem)

[4hc]

niebo w kolorze eternitu okrywa
jak puchowa kołdra alergika
myśli odrzucone, zastawione szafą
kotłują się jak kurz, ciągle kicha

gilotyna, ostrze gilotyny
spada, wraca, szepcze, roz ci na tlen
ten ucieka, za okno, z pomieszczeń
próżna praca, w częściach wychodzimy

jak almanachy, jak kreatorzy
kreatur mody sezonowej mas
maski, macki, nad piękno, nie Boży
dar. ciach, szybko, równo, ciach, makijaż

monkey, monk key. gdzie cnota, jak kurwa
gilotyna, ostrze gilotyny
nieustanny szum barw, szum braw, szubraw
piękno pięknem, i ciach sznyt szpetoty

równo na pół, tak dzielmy nas i świat
dobro i zło, między ostrze tylko
nie oddziela kwiatów pojedyńczo
jeśli coś gnije, ścina cały krzak

[Gruszka]

Majstersztyk! O! - /reakcja moja na pierwsze wrażenie; teraz mogę na części sobie rozbierać/

[4hc]

dziękuję, choć tradycyjnie to nie do końca tu jest.
tak cicho liczę na opinię Leona czy takie naginanie formy, poza przełamaniem na 12 w pierwszej, jest strawne

[Nula.Mychaan]

równo na pół, tak dzielmy nas i świat
dobro i zło, między ostrze tylko
nie oddziela kwiatów pojedyńczo
jeśli coś gnije, ścina cały krzak

Powaliłeś mnie tym na kolana, ale cała reszta nie odstaje

[4hc]

cieszę się że koniec jest akcentem wyrozniajacym się,

[Leon Gutner]

Naginanie formy zawsze może mieć swoje uzasadnienie .
Tu nie mam większych zastrzeżeń.
Nie podoba mi się treść tego wiersza . Wyliczana i przekleństwo to nie jest to czego szukam w poezji .
Forma do przyjęcia treść nie z mojej bajki .

Z uszanowaniem L.G.

[4hc]

myślałem nad zmianą kurwa - dziwka