Obecność

[Leon Gutner]

Za często w słowa zmieniam
obecność twoją pewną
lecz jest mi coraz trudniej
gnać zdania na południe
nad dróg odległych
pętlą

to wtedy je spisuję
przy dzwiękach Leonarda
co gorycz umie czołgać
w tęsknoty małych wojnach
a kiedy trzeba
targa

tak żadne z twoich wcieleń
o niczym nie
zapomni
bo wszystkie moim wschodem
i każde zna odpowiedż
nie jestem już
bezdomny

dość pewnie się przebijam
przez żal pijanej
drogi
im więcej w siebie wlewam
tym bardziej ty dojrzewasz
na spotkań szlak
wychodzisz

piękniejszym od marzenia
niewiele rzeczy
bywa
w liryki pióro wpadnie
tu skreśli tam ukradnie
lecz słyszę jak nas
wzywa

[eka]

coraz trudniej
gnać zdania na południe

co gorycz umie czołgać

Perły w wierszu o ładnej melodii i nadziei.

[Leon Gutner]

Leon dziękuje Ece za obecność pod obecnością

Z uszanowaniem L.G.

[tabakiera]

Nastrojowy, melodyjny, ładnie rymowany.
Z nutą nostalgii i puszczeniem oczka.
W stronę wina.

[tetu]

Wiesz Leonie, myślę że wersyfikacja tego wiersza dodała mu niesamowitej dynamiki. Mnie się ten eksperyment (jeśli tak to mogę nazwać) bardzo podoba. Dwie pierwsze strofy nadają szybszego tempa, natomiast od trzeciej w dół, trochę wystopowałeś. Zastanawiał mnie podział wersów, ale im częściej go czytam tym bardziej dociera. Urywałaś myśl dokładnie tam, gdzie Twój peel na moment milknie, co moim zdaniem buduje niesamowite napięcie. Poza tym w takiej formie świetnie się go recytuje. Dla mnie bomba, pozdrawiam.

[abandon]

I to jest b.dobry klimatyczno-rytmiczny wiersz
Ab

[witka]

Jaki dobry pięknofrazowiec z rodzynkami.

[Leon Gutner]

Dziękuję :
Tabakierze - za nostalgię puszczanie oka i wino
Tetu - za analizę tempa i zrozumienie peela.
Abandonowi - za wyrozumiałość a może nawet zrozumienie
Witce - za rodzynki i pięknofrazowiec.

Z uszanowaniem L.G.