Już nie lubisz moich wierszy
ona pisze lepsze
daje ci przepisy świeże
„nie pieprz proszę pieprzem”
już nie mnie dzwoneczkiem budzisz
że aż bolą uszy
wklejasz jej spłowiałe teksty
myślisz że ją wzruszysz
ona taka jest wylewna
jak rzeka w powodzi
opowiada jak potrafisz
całuskiem ją zwodzić
jaki jesteś delikatny
a przy tym namiętny
tak jak ja bym nie wiedziała
opowiem jej chętnie
Ona i ja
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Ona i ja
Pomysł nawet jest, czegoś jednak mi jeszcze w tym wierszu brakuje...
Może lepszego dopracowania myśli?
Bo mam wrażenie, że tak trochę po łebkach poleciałaś, Malwinko.
Dobrego...

Może lepszego dopracowania myśli?
Bo mam wrażenie, że tak trochę po łebkach poleciałaś, Malwinko.

Dobrego...

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
Re: Ona i ja
Gdybym miał coś z tego wybrać, to trzecia strofę.
Wylewny jak rzeka w powodzi. to jest coś nowego.
Reszta, no, taka sobie.
Przy pisaniu dla mnie wierszy skrzywilem się i wezbrała we mnie dziadowska gorycz, przy ostatniej strofie poczulem mdłości jakbym połknął torebkę landrynek w całości.

Wylewny jak rzeka w powodzi. to jest coś nowego.
Reszta, no, taka sobie.
Przy pisaniu dla mnie wierszy skrzywilem się i wezbrała we mnie dziadowska gorycz, przy ostatniej strofie poczulem mdłości jakbym połknął torebkę landrynek w całości.
