Żelazne oko wspina się po chmurze
po prostych pełnych korytarzach
trzaskają ołówki , zapach atramentu
czuć go tak jakby przenikliwie jak od sakramentu
rumienią się palce i konają dłonie
cały krajobraz w atramencie tonie
gdzieniegdzie mała kulka gliny pływa
nie jest martwa tylko szczerze żywa
czasem pracownia makramy
otwiera niedowiarkom wiklinowe bramy
innym razem sowa ze sznurka wyleci
by bawić tych zdrowych a wraz z nimi dzieci
mata mata
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
Re: mata mata
Przeczytałem. Trudno mi wiersz zaliczyć do "tradycyjnych form rymowanych, bo takiej tradycji nie znam.
Już na początku zawaliłeś. Cały wiersz rymujesz aa, bb cc, dd...itd. Cały poza dwoma pierwszymi wersami, gdzie rymu brak, bo trudno powiedzieć aby słowa - chmurze i korytarzach się rymowały.
O rytmice nie napiszę bo jej nie ma, choć być powinna.
Właściwie to mógłbym tu pisać i pisać o wadach, ale nie na tym to polega żeby Cię zniechęcić. Powiem tylko jedno. Żeby poezję pisać trzeba ją kochać. Jak się ją kocha to się ją czyta. Jak się ją czyta, to się nigdy jej nie pisze, tak jak ty to zrobiłeś. Na twoim miejscu wpierw bym ją poznał, a dopiero później wpychał ręce pod bluzkę. Pzdr.
Już na początku zawaliłeś. Cały wiersz rymujesz aa, bb cc, dd...itd. Cały poza dwoma pierwszymi wersami, gdzie rymu brak, bo trudno powiedzieć aby słowa - chmurze i korytarzach się rymowały.
O rytmice nie napiszę bo jej nie ma, choć być powinna.
Właściwie to mógłbym tu pisać i pisać o wadach, ale nie na tym to polega żeby Cię zniechęcić. Powiem tylko jedno. Żeby poezję pisać trzeba ją kochać. Jak się ją kocha to się ją czyta. Jak się ją czyta, to się nigdy jej nie pisze, tak jak ty to zrobiłeś. Na twoim miejscu wpierw bym ją poznał, a dopiero później wpychał ręce pod bluzkę. Pzdr.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: mata mata
Raczej tak jak Nilmo .
A nawet prawie na pewno .
Doceniam ciekawe tematy .
Z uszanowaniem L.G.
A nawet prawie na pewno .
Doceniam ciekawe tematy .
Z uszanowaniem L.G.