chudy mojżesz blues

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

Wiadomość
Autor
Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: chudy mojżesz blues

#21 Post autor: Sokratex » 13 lis 2011, 8:54

Bardzo fajny blues, choć smutno się kończy. Ja tam, dopóki żyję, pełen jestem optymizmu ;)


ty się mojżesz tak nie łam ciałem się nie wykręcaj
że nie będziesz już grzeszył boś stary
tak to nawet i góra bezrozumna jest święta
a ty możesz wciąż grzeszyć
myślami

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: chudy mojżesz blues

#22 Post autor: Miladora » 13 lis 2011, 13:32

____________________________________________________

trudno by się nie łamał – ile można wytrzymać
w samotności co zdziera nadzieję
kiedy dzisiaj i jutro żaden most już nie spina
i wciąż nogi prowadzą
w cholerę


Dzięki i dobrego. :vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: chudy mojżesz blues

#23 Post autor: Sokratex » 13 lis 2011, 13:56

Miladora pisze:____________________________________________________

trudno by się nie łamał – ile można wytrzymać
w samotności co zdziera nadzieję
kiedy dzisiaj i jutro żaden most już nie spina
i wciąż nogi prowadzą
w cholerę
Ładne, choć ja nie do końca zgadzam się, że stoimy na straconej pozycji.
Patrząc na to szerzej, ująłem to tak:


Góra nie przyszła do Mahometa
bo już szła do nieba. A, że jeszcze idzie -
Mahomet poszedł pierwszy i czeka,
aż góra do niego przyjdzie.

Tak oto śmiertelność staje się przewagą
i szybciej zmierzamy, gdzie jest kres wszystkiego.
Gdzie czas nie gra roli, a jeżeli nawet -
podrzędną dla śmietelnego.


Również pozdrawiam winkiem, cóż nam w końcu zostało? :vino:
Ostatnio zmieniony 13 lis 2011, 15:00 przez Sokratex, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: chudy mojżesz blues

#24 Post autor: Miladora » 13 lis 2011, 15:00

Może i nie stoimy, na razie, ale życie różnie się układa. Zresztą dla każdego śmierć będzie kiedyś i tak ową straconą pozycją. Na ziemi, bo jeśli ktoś wierzy w „niebo”, to przypuszczalnie, nie.
Ale pomyśl o bezdomnych. Nie stoją?
Nie ma cudów...

:vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: chudy mojżesz blues

#25 Post autor: Sokratex » 13 lis 2011, 15:05

Miladora pisze:Może i nie stoimy, na razie, ale życie różnie się układa. Zresztą dla każdego śmierć będzie kiedyś i tak ową straconą pozycją. Na ziemi, bo jeśli ktoś wierzy w „niebo”, to przypuszczalnie, nie.
Ale pomyśl o bezdomnych. Nie stoją?
Nie ma cudów...

:vino:
Bezdomni. Może właśnie oni bardziej rozumieją istotę życia od tych w willach?
Ja np. stosuję co jakiś czas głodówki - nie jem nic powiedzmy przez 30 dni, tylko woda.
Kiedy "wracam" (przez tyle samo dni co nie jadłem) rozkoszuję się jabłkiem dziennie,
pomarańczem i ani mi w głowie lecieć do restauracji i zamówić tłustą golonkę, kawę czy
coś słodkiego, choć teoretycznie powinienem za tym tęsknić.
Głodówka jest pewnym rodzajem spojrzenia na siebie z drugiej strony,
a na pewno inaczej patrzymy na siebie - sprzed niej.

Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”