Cieniom naprzeciw
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 02 cze 2012, 14:48
Cieniom naprzeciw
Widzę je w obłokach, jak wirują w przestrzeni,
w łanach żyta, pszenicy, falujących na wietrze,
na gałęziach topoli, w polnych kwiatach na łące,
na leśnej polanie - ludzkie cienie tańczące.
Zwolna zbliżam się do nich. Chcę rozpoznać twarze.
Obraz cieni zanika, blask rozmywa postacie.
Tylko gdzieś na wierzchołku ciągle ptak cieniom śpiewa,
ciepły promień słoneczny wciąż polanę ogrzewa.
Kiedy nocą się budzę w jasnym blasku księżyca -
- cień przyjazny przysiada na krawędzi fotela,
przeczyta mi dawną, dobrze znaną balladę,
otulając jedwabnym, uplecionym z mgły szalem.
Albo siedząc na ławce, pod kwitnącym kasztanem,
czuję cień pochylony, jak przygląda się bacznie.
Pewnie mnie nie rozpoznał - pomyślałam zmartwiona.
- Czy to ona? - szept cichy - czy naprawdę to ona?
Czas wyjść cieniom naprzeciw - opowiedzieć, co nowe
po nich się wydarzyło, ile przemian na świecie.
O radościach i smutkach, narodzinach i smierci,
pozostając na ziemi - czas cieniom wyjść naprzeciw.
wiersz po korekcie:
Czasem widzę je w górze, jak wirują w przestrzeni,
w łanach żyta, pszenicy - falujące na wietrze,
na gałęziach topoli, w polnych kwiatach na łące,
lub na leśnej polanie - ludzkie cienie tańczące.
Zwolna zbliżam się do nich. Chcę rozpoznać postacie.
Jasny obraz zanika, blask rozmywa pejzarze.
Tylko gdzieś na wierzchołku piekny ptak smutno śpiewa,
ciepły promień słoneczny las i ląkę ogrzewa.
Kiedy nocą się budzę w jasnym blasku księżyca -
- cień przyjazny przysiada na krawędzi fotela,
by poczytać pamiętną z lat dziecięcych balladę,
otulając jedwabnym, uplecionym z mgły szalem.
Albo siedząc na ławce, pod kwitnącym kasztanem,
czuję, jak się pochyla, przyglądając się bacznie.
- Pewnie mnie nie rozpoznał - pomyślałam zmartwiona.
- Czy to ona? - szept cichy - czy naprawdę to ona?
Warto znowu się spotkać - opowiedzieć, co nowe
wydarzyło się po nich, ile przemian na świecie.
O radościach i smutkach, narodzinach i smierci;
pozostając na ziemi - czas wyjść cieniom naprzeciw.
w łanach żyta, pszenicy, falujących na wietrze,
na gałęziach topoli, w polnych kwiatach na łące,
na leśnej polanie - ludzkie cienie tańczące.
Zwolna zbliżam się do nich. Chcę rozpoznać twarze.
Obraz cieni zanika, blask rozmywa postacie.
Tylko gdzieś na wierzchołku ciągle ptak cieniom śpiewa,
ciepły promień słoneczny wciąż polanę ogrzewa.
Kiedy nocą się budzę w jasnym blasku księżyca -
- cień przyjazny przysiada na krawędzi fotela,
przeczyta mi dawną, dobrze znaną balladę,
otulając jedwabnym, uplecionym z mgły szalem.
Albo siedząc na ławce, pod kwitnącym kasztanem,
czuję cień pochylony, jak przygląda się bacznie.
Pewnie mnie nie rozpoznał - pomyślałam zmartwiona.
- Czy to ona? - szept cichy - czy naprawdę to ona?
Czas wyjść cieniom naprzeciw - opowiedzieć, co nowe
po nich się wydarzyło, ile przemian na świecie.
O radościach i smutkach, narodzinach i smierci,
pozostając na ziemi - czas cieniom wyjść naprzeciw.
wiersz po korekcie:
Czasem widzę je w górze, jak wirują w przestrzeni,
w łanach żyta, pszenicy - falujące na wietrze,
na gałęziach topoli, w polnych kwiatach na łące,
lub na leśnej polanie - ludzkie cienie tańczące.
Zwolna zbliżam się do nich. Chcę rozpoznać postacie.
Jasny obraz zanika, blask rozmywa pejzarze.
Tylko gdzieś na wierzchołku piekny ptak smutno śpiewa,
ciepły promień słoneczny las i ląkę ogrzewa.
Kiedy nocą się budzę w jasnym blasku księżyca -
- cień przyjazny przysiada na krawędzi fotela,
by poczytać pamiętną z lat dziecięcych balladę,
otulając jedwabnym, uplecionym z mgły szalem.
Albo siedząc na ławce, pod kwitnącym kasztanem,
czuję, jak się pochyla, przyglądając się bacznie.
- Pewnie mnie nie rozpoznał - pomyślałam zmartwiona.
- Czy to ona? - szept cichy - czy naprawdę to ona?
Warto znowu się spotkać - opowiedzieć, co nowe
wydarzyło się po nich, ile przemian na świecie.
O radościach i smutkach, narodzinach i smierci;
pozostając na ziemi - czas wyjść cieniom naprzeciw.
Ostatnio zmieniony 06 cze 2012, 17:14 przez australijka, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Cieniom naprzeciw
1. wiersz nie jest rytmiczny, nie wszędzie trzyma metrum
2. akcenty skaczą zupełnie dowolnie, niżej rozpisałam
3. cienie powtarzają się aż 7 razy
Widzę je w obłokach, jak wirują w przestrzeni, 13====6/7
----/---/--/-
w łanach żyta, pszenicy, falujących na wietrze, 14======7/7
--/--/---/--/-
na gałęziach topoli, w polnych kwiatach na łące, 14=====7/7
--/--/---/--/-
na leśnej polanie - ludzkie cienie tańczące. 13======6/7
-/--/---/--/-
Zwolna( z wolna) zbliżam się do nich. Chcę rozpoznać twarze. 13=====7/6
--/--/---/-/-
Obraz cieni zanika, blask rozmywa postacie. 14====7/7
--/--/-/-/--/-
Tylko gdzieś na wierzchołku ciągle ptak cieniom śpiewa, 14=====7/7
--/--/---/--/-
ciepły promień słoneczny wciąż polanę ogrzewa. 14=====7/7
--/--/---/--/-
Kiedy nocą się budzę w jasnym blasku księżyca - 14====7/7
--/--/---/--/-
- cień przyjazny przysiada na krawędzi fotela, 14=====7/7
--/--/---/--/-
przeczyta mi dawną, dobrze znaną balladę, 13=====6/7
-/--/---/--/-
otulając jedwabnym, uplecionym z mgły szalem. 14====7/7
--/--/---/--/-
Albo siedząc na ławce, pod kwitnącym kasztanem, 14===7/7
--/--/---/--/-
czuję cień pochylony, jak przygląda się bacznie. 14===7/7
--/--/---/--/-
Pewnie mnie nie rozpoznał - pomyślałam zmartwiona. 14===7/7
--/--/---/--/-
- Czy to ona? - szept cichy - czy naprawdę to ona? 14====7/7
--/--/---/--/-
Czas wyjść cieniom naprzeciw - opowiedzieć, co nowe 14===7/7
--/--/---/--/-
po nich się wydarzyło, ile przemian na świecie. 14===7/7
--/--/---/--/-
O radościach i smutkach, narodzinach i smierci, 14===7/7
--/--/---/--/-
pozostając na ziemi - czas cieniom wyjść naprzeciw 14====7/7
--/--/--/---/-
2. akcenty skaczą zupełnie dowolnie, niżej rozpisałam
3. cienie powtarzają się aż 7 razy
Widzę je w obłokach, jak wirują w przestrzeni, 13====6/7
----/---/--/-
w łanach żyta, pszenicy, falujących na wietrze, 14======7/7
--/--/---/--/-
na gałęziach topoli, w polnych kwiatach na łące, 14=====7/7
--/--/---/--/-
na leśnej polanie - ludzkie cienie tańczące. 13======6/7
-/--/---/--/-
Zwolna( z wolna) zbliżam się do nich. Chcę rozpoznać twarze. 13=====7/6
--/--/---/-/-
Obraz cieni zanika, blask rozmywa postacie. 14====7/7
--/--/-/-/--/-
Tylko gdzieś na wierzchołku ciągle ptak cieniom śpiewa, 14=====7/7
--/--/---/--/-
ciepły promień słoneczny wciąż polanę ogrzewa. 14=====7/7
--/--/---/--/-
Kiedy nocą się budzę w jasnym blasku księżyca - 14====7/7
--/--/---/--/-
- cień przyjazny przysiada na krawędzi fotela, 14=====7/7
--/--/---/--/-
przeczyta mi dawną, dobrze znaną balladę, 13=====6/7
-/--/---/--/-
otulając jedwabnym, uplecionym z mgły szalem. 14====7/7
--/--/---/--/-
Albo siedząc na ławce, pod kwitnącym kasztanem, 14===7/7
--/--/---/--/-
czuję cień pochylony, jak przygląda się bacznie. 14===7/7
--/--/---/--/-
Pewnie mnie nie rozpoznał - pomyślałam zmartwiona. 14===7/7
--/--/---/--/-
- Czy to ona? - szept cichy - czy naprawdę to ona? 14====7/7
--/--/---/--/-
Czas wyjść cieniom naprzeciw - opowiedzieć, co nowe 14===7/7
--/--/---/--/-
po nich się wydarzyło, ile przemian na świecie. 14===7/7
--/--/---/--/-
O radościach i smutkach, narodzinach i smierci, 14===7/7
--/--/---/--/-
pozostając na ziemi - czas cieniom wyjść naprzeciw 14====7/7
--/--/--/---/-
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Cieniom naprzeciw
Tak. Ewa ma rację, choć przykro mi o tym pisać, bo widzę, że próbujesz tworzyć w bliskim mi - romantycznym stylu. Rzecz w tym, że tego rodzaju wiersze są bardzo wymagające i potrzeba nie lada kunsztu, żeby ich wymaganiom sprostać.
Przemyśl sobie, proszę, jej uwagi. Mam nadzieję, że biorąc je pod uwagę, dopracujesz ten wiersz tak, żeby na pewno zasługiwał na miano tradycyjnej formy rymowanej.
Pozdrawiam

Przemyśl sobie, proszę, jej uwagi. Mam nadzieję, że biorąc je pod uwagę, dopracujesz ten wiersz tak, żeby na pewno zasługiwał na miano tradycyjnej formy rymowanej.
Pozdrawiam


Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 02 cze 2012, 14:48
Re: Cieniom naprzeciw
Dziękuję za komentarze, nie nalezę do obrażalskich, dokonam korekt i ponownie wrzucę. Pozdrawiam.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Cieniom naprzeciw
Tylko pozostaw wersję pierwotną w celach dydaktycznych. Wszyscy chcemy się uczyć wzajemnie na naszych błędach.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Cieniom naprzeciw
Troszkę nierówno ale na tyle klimatycznie ze Leon czytał z przyjemnością .
Z ukłonem L.G.
Z ukłonem L.G.
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 02 cze 2012, 14:48
Re: Cieniom naprzeciw

Dodano -- 07 cze 2012, 0:18 --
Mam nadzieję, ze trochę lepiej po dokonanych poprawkach. Pozdrawiam.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Cieniom naprzeciw
Ładnie teraz płynie, Danusiu. 
A tu drobiazgi:
- Zwolna zbliżam się do nich. - z wolna
- blask rozmywa pejzarze. - pejzaże
- piekny ptak - piękny
- narodzinach i smierci; - śmierci
I jeszcze sugestia:
- czuję, jak się pochyla, przyglądając się bacznie.
- Pewnie mnie nie rozpoznał - pomyślałam zmartwiona. - w tej zwrotce masz czas teraźniejszy, więc powinna być konsekwencja czasów, czyli nie "pomyślałam", lecz "myślę".
Można tak:
- czuję, jak się pochyla, przyglądając się bacznie.
- Pewnie mnie nie rozpoznał - myślę wtedy zmartwiona.
Dobra treść i dobry klimat. Mądry wiersz.
Buziaki

A tu drobiazgi:
- Zwolna zbliżam się do nich. - z wolna
- blask rozmywa pejzarze. - pejzaże
- piekny ptak - piękny
- narodzinach i smierci; - śmierci
I jeszcze sugestia:
- czuję, jak się pochyla, przyglądając się bacznie.
- Pewnie mnie nie rozpoznał - pomyślałam zmartwiona. - w tej zwrotce masz czas teraźniejszy, więc powinna być konsekwencja czasów, czyli nie "pomyślałam", lecz "myślę".
Można tak:
- czuję, jak się pochyla, przyglądając się bacznie.
- Pewnie mnie nie rozpoznał - myślę wtedy zmartwiona.
Dobra treść i dobry klimat. Mądry wiersz.

Buziaki

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)