I w Arkadii ja?

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

I w Arkadii ja?

#1 Post autor: Ewa Włodek » 10 lip 2012, 14:04

gdy mnie wezwą w tajemne ogrody,
wyjdziesz po mnie tak, jak dawniej - młody
i uśmiechem przytulisz tęsknotę,

znów spod powiek stal przywabi błyskiem,
usta - burgund - więc się nim zachłysnę,
nie pomyślę o żadnym „z powrotem”,

ciepłe kłębki – białe, biało-czarne,
dasz mi w ręce, wezmę ję, przygarnę,
będę z wami przez chwilę, a potem?

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: I w Arkadii ja?

#2 Post autor: Sede Vacante » 10 lip 2012, 15:18

Nietypowy jak dla mnie rytm wiersza, ale nie że zły, tylko wcześniej się z nim nie spotkałem.
Tak jakby "tempo na trzy" w afrykańskich djembe, gdzie "europejskie bębnienie" jest na cztery i trudno się przestawić.
Dla mnie osobiście historia wzruszająca, przyjemna można powiedzieć, tylko styl wersowy mi nie odpowiada, ten na trzy właśnie, ale to tylko i wyłącznie kwestia gustu.

I końcówka - nagle się urywa, dla mnie dość gwałtownie, ale może takie zamierzenie.
"usta - burgund" - nie wiem czy te pauzy tutaj potrzebne...
"o żadnym „z powrotem” - w porównaniu do całości wiersza, trochę banalne określenie, może poszukać innego? Pod wybór autora oczywiście.
Nie do końca rozumiem zapis tych pauz "ciepłe kłębki – białe...", mam wrażenie, że przecinek by tu pasował, albo po kropce (ale ja jestem amatorem, mogę czegoś nie wiedzieć)

Ogólnie, dla mnie jako czytelnika wrażenie dobre, pomijając nie odpowiadający moim prywatnym upodobaniom styl trzywersowy.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: I w Arkadii ja?

#3 Post autor: Gloinnen » 10 lip 2012, 16:35

Tęsknota za kimś, kogo już nie ma, ale peelka ma nadzieję na spotkanie, gdy sama już zostanie zaproszona na drugą stronę.
Z pewnością łatwiej jest odchodzić, gdy wiemy, że w zaświatach ktoś na nas czeka?

Najbardziej spodobała mi się środkowa strofa - chyba ze względu na ten specyficzny, typowy dla Twojej poezji nastrój...
Ewa Włodek pisze:znów spod powiek stal przywabi błyskiem,
usta - burgund - więc się nim zachłysnę,
Cała Ty!

"uśmiechem przytulisz tęsknotę" - trochę banalne... Pomyślałabym, jak to inaczej ubrać w słowa.
Ewa Włodek pisze:ciepłe kłębki – białe, biało-czarne,
dasz mi w ręce, wezmę ję, przygarnę,
Piszesz tu chyba o Twoich ulubionych kotach. Też pewnie już ich nie ma i peelka tęskni...

Sede zauważył, że tekst jakby się "urywa" - po trzeciej strofie aż się prosi o kontynuację. Według mnie jednak ta nagła pauza to świadomy zabieg. Peelka nie zna ostatecznej przyszłości, krótkie spotkanie w Krainie Śmierci to dopiero wstęp do dalszego ciągu, którego ona nie zna, więc chyba nie może w związku z tym opowiedzieć wierszem...

Pozdrawiam,
:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: I w Arkadii ja?

#4 Post autor: Ewa Włodek » 10 lip 2012, 18:43

Sede Vacante pisze: I końcówka - nagle się urywa, dla mnie dość gwałtownie, ale może takie zamierzenie.
tak, Sed, to jest jak najbardziej zamierzone, w końcu nie wiemy, co nas czeka po tamtej stronie życia...
:vino: :vino:

Ciesze się, że zagladnąłeś, poczytałeś i powiedziałeś słowo - konstruktywne a ciepłe. I mnóstwo uśmiechów posyłam...
Ewa

Gloinnen pisze: Tęsknota za kimś, kogo już nie ma, ale peelka ma nadzieję na spotkanie, gdy sama już zostanie zaproszona na drugą stronę.
Z pewnością łatwiej jest odchodzić, gdy wiemy, że w zaświatach ktoś na nas czeka?
ooo, tak, Glo, masz rację, bardzo trafnie odczytałaś przesłanie. I bardzo celnie wyjaśniłaś, dlaczego wątek został tak nagle "urwany". Tak własnie jest, dokładnie tak...
Zaś kłębki - to oczywiście - koty, które wszak zyja krócej, niż my, więc wcześniej idą "do tajemnych ogrodów"...
:rosa: :rosa: :rosa:

Najpiękniej Ci dziękuję za to, że poczytałaś i za piękną, mądrą refleksję nad wierszykiem. A nad banalnym wersem - zastanowię się, jak doradzasz, może coś lepszego wykoncypuję...I bez liku ciepła posyłam do Ciebie...
Ewa

atoja
Posty: 1545
Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54

Re: I w Arkadii ja?

#5 Post autor: atoja » 11 lip 2012, 8:39

retoryczne pytanie zawarte w tytule i na końcu ... myślę,że to clou Twego wiersza Ewo
i te kłębki... niesłychanie wzruszają
ech...zatrzymałam się :ok:
:rosa:
z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię


fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: I w Arkadii ja?

#6 Post autor: Leon Gutner » 11 lip 2012, 8:46

Miałem już przyjemność poczytać a więc miałem czytając tutaj - przyjemność powtórną . :)

Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: I w Arkadii ja?

#7 Post autor: Ewa Włodek » 11 lip 2012, 19:20

atoja pisze: retoryczne pytanie zawarte w tytule i na końcu ... myślę,że to clou Twego wiersza Ewo
i te kłębki... niesłychanie wzruszają
tak, Atojo, to jest w zamyśle - klamra, spinająca nasze "pobożne zyczenia względem tego, co może być (albo nie być) po drugiej stronie życia...
A kłębki - trzy już są w "ogrodach"...
:rosa: :rosa: :rosa:

Cieszę się bardzo, że się zatrzymałaś, dziękuję Ci ślicznie za to, i za miłe, dobre słowa, szczególnie - o kłębkach...

Dodano -- 11 lip 2012, 18:22 --
Leon Gutner pisze: Miałem już przyjemność poczytać a więc miałem czytając tutaj - przyjemność powtórną .
och, Leonie, to dla mnie Twoje odwiedziny sa przyjemnością...
:kiss:
dziękuję Ci za nie, za uwagę, i za dobre, ciepłe słowa...

I bez liku serdeczności z usmiechami Wam posyłam, Kochani...
Ewa

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”