Inwersje… niestety, będą mi chyba zawsze towarzyszyć, bo nie mam na nie uczulenia, sądzę nawet, że w poezji się sprawdzają, wzmacniają magię słowa. Nie każdy je lubi i toleruje, wiem. Wybacz Zola tę moją przywarę, bywają gorsze.
Tobie Sok też przyznaję rację, moje strofy idą na poetycką łatwiznę. Zastanowię się nad twoimi słowami w przyszłości, gdy być może zapragnę stworzyć dzieło ambitne, może przyjdzie taki dzień, kto wie... Na razie łapie na gorąco myśli i zapisuję je w strofy, to taka mało skomplikowana czynność. Naprawdę jeszcze bawię się wierszopisaniem, ale jest nadzieja że kiedyś spoważnieję.
Pozdrawiam, kochani, dzięki za odwiedziny
