Zadajesz Malwinko trudne pytanie, wiem, że sam je sprowokowałem. Odpowiedź zostawiłbym kobietom, bo tak jak od was samych zależy, czy jesteście babami czy kobietami, pewnie podobnie jest z kompetencją odpowiedzi na to pytanie.
Rozejrzyj się czasem, na ulicy, w tłumie, wokół siebie, zobaczysz wiele bab ale i wiele kobiet. Żeby nie unikać całkiem odpowiedzi, sens tego zawrę w jednym zdaniu, o kobietach świadczy ich kobiecość. Jeśli ją zatracasz lub lekceważysz, stajesz się babą. I nie chodzi tu o urodę ani o wiek. Kobietą można być aż po kres. Tylko trzeba starać się powalczyć o urok osobisty, o sympatię innych, o uznanie w spojrzeniach innych. Nie ma brzydkich kobiet, są tylko te, które nie chcą być atrakcyjne. O, właśnie, atrakcyjność... to chyba to. Zrzędzenie ma tu znaczenie, ale każdy trochę zrzędzi, więc miarą będzie uciążliwość tego zrzędzenia. Ja tam wierzę w Ciebie Malwinko, że jesteś kobietą, że jest to dla Ciebie ważne.
Tyle ze mnie wycisnęłaś, nie wiem czy tak naprędce jasno wyraziłem to, co mam na myśli. Dlatego jedyną odpowiedzią będzie twoja (wasza) odpowiedź na pytanie: czy czuję sie kobietą. A może... życie każdego zapędza czasem w kozi róg, więc może warto czasem wracać do tego pytania. W odpowiedzi zapala się jeden z trzech kolorów. Życzę Wam wszystkim zielonego
