takie miejsca

[Sokratex]

nigdy nie ufaj miejscom ze sławą
gorszą niż domy publiczne
w nich tani księżyc obnaża nagość
cnoty naiwnej

A mnie podoba się całość Przyzwyczaiłem się i wręcz cenię charakterystyczny sposób obrazowania Autorki.
Powiedzmy w strofie, którą cytuję - zgadzam się, że są miejsca ze sławą gorszą niż domy publiczne.
Podobnie "cnotę" czytam nie dosłownie a raczej - zwłaszcza w połączeniu z "naiwną" - jako coś świeżego i naturalnego.
Wiarę, którą można stracić, by już nigdy jej nie odzyskać, czy naiwne dziecinne marzenia, że wszystko jest piękne,
a przynajmniej można to pięknym uczynić jak owe "miejsca ze sławą gorszą niż domy publiczne".

Pozdrawiam.

[e_14scie]

powiedziałam co miałam powiedzieć, nic ponad nie dodaję i...

[e_14scie]

nigdy nie ufaj miejscom ze sławą
gorszą niż domy publiczne
w nich tani księżyc obnaża nagość
cnoty naiwnej

A mnie podoba się całość Przyzwyczaiłem się i wręcz cenię charakterystyczny sposób obrazowania Autorki.
Powiedzmy w strofie, którą cytuję - zgadzam się, że są miejsca ze sławą gorszą niż domy publiczne.
Podobnie "cnotę" czytam nie dosłownie a raczej - zwłaszcza w połączeniu z "naiwną" - jako coś świeżego i naturalnego.
Wiarę, którą można stracić, by już nigdy jej nie odzyskać, czy naiwne dziecinne marzenia, że wszystko jest piękne,
a przynajmniej można to pięknym uczynić jak owe "miejsca ze sławą gorszą niż domy publiczne".

Pozdrawiam.

cieszy Sokratexie, a stylu i obrazowania po tylu latach już nie zmienię
właściwie odczytałeś przesłanie
dziękuję

[Dante]

Hm, cenię wiedzę , pewną drobiazgowość, a szczególnie zapał komentatorski Miladory, ale stosując użyty przez Nią sposób "rozbioru" wiersza na fragmenty i ich oderwaną od całości analizę, podejmuję się udowodnić, że każdy wiersz to w większości mnóstwo bzdur, niejasności i błędów.
Poezja to nie matematyka, tu pewne odstępstwa od reguł, zasad, a nawet niekiedy logiki są dopuszczalne, oczywiście, w granicach rozsądku, pozwalających zrozumieć odbiorcy wiersz.

Uważam,że wiersz Ewy tych granic nie przekroczył .

Wskazana "niekonsekwencja czasów" jest w mowie potocznej często w takiej właśnie formie używana, stąd nie widze powodów, aby w wierszu uznać ją za błąd.

Na koniec uwaga, która pewnie pogrąży mnie w oczach obydwu Pań, ale uważam, że użycie w dyskusji argumenut w stylu :"mój wiersz dostał coś tam", albo: "poprawiałam uznanych" nie jest najsmaczniejszym sposobem prowadzenia dysputy.
Ja też kiedyś poprawiłem nawet Tuska, ale się tym nie chwalę, a zrobiłem to tak dyskretnie, że on do dzisiaj o tym nie wie.

Pozdrawiam

AD

[e_14scie]

Na koniec uwaga, która pewnie pogrąży mnie w oczach obydwu Pań, ale uważam, że użycie w dyskusji argumenut w stylu :"mój wiersz dostał coś tam", albo: "poprawiałam uznanych" nie jest najsmaczniejszym sposobem prowadzenia dysputy.

jeśli idzie o mnie, to nie wiem co musiałbyś uczynić, byś mi podpadł Dantusiu

co racja, to prawda, zawsze powtarzam

[Dante]