- Słońce wysoko, a północ we mnie,
na niebie ptaki, we mnie cień ptaka:
choć światła tyle, już noc w nim drzemie -
stąd ten stan rzeczy i skrajność taka.
Słucham Bartoka - Bartok nie żyje,
Petrarkę czytam, choć Laury nie ma:
czego mi trzeba, śmierć w sobie kryje,
użyźniać groby to życia cena.
Nawet te słowa są tych, co po mnie,
bo przez współczesność każdy się widzi;
aż marazm budzi nas, nieprzytomnie
na zegar patrzy, godziny liczy -- gdzie choć chęć życia, śmierć już mu przeczy:
Bartok jej, Laura z pomocą śpieszy.
http://bit.ly/1294MxV - gdzie choć chęć życia, śmierć już mu przeczy:
- Słońce wysoko, a północ we mnie,
Pisane nam, umarłym.
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Pisane nam, umarłym.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pisane nam, umarłym.
Tym razem jakby nieco słabiej Sox. Ale tylko nieco . I tylko w treści
Jakoś dziwnie zleciał po mnie ten klimat . Bywałeś już w tym stylu bardziej elegancki .
Z uszanowaniem L.G.
Jakoś dziwnie zleciał po mnie ten klimat . Bywałeś już w tym stylu bardziej elegancki .
Z uszanowaniem L.G.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pisane nam, umarłym.
ano, Sox, jak to niektórzy mawiają, nie ma czasu teraźniejszego, wszystko jest albo przeszłością albo przyszłością...A wszystko, co się poczęło, musi mieć swój koniec. Choć z drugiej strony niejaki Wyspiański powiedział był kiedyś w swojej "Nocy listopadowej", że "umierać musi, co ma żyć"... Więc może to wzięcie w dłoń poezji Petrarki - to właśnie życie jego i Laury? Schylenie ucha do Beli - to może dla niego chwila powrotu do życia? Kto to wie...
miło się było zamyślić...
pozdrawiam ciepło...
Ewa


miło się było zamyślić...
pozdrawiam ciepło...
Ewa
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: Pisane nam, umarłym.
Może przez to, że śmierć tylko raz - kiedy przyszła po swoją pierwszą ofiarę - miała na rękach białe rękawiczki?Leon Gutner pisze:Tym razem jakby nieco słabiej Sox. Ale tylko nieco . I tylko w treści
Jakoś dziwnie zleciał po mnie ten klimat . Bywałeś już w tym stylu bardziej elegancki .
Troszkę się jej zabrudziły przez te wszystkie lata

Dziękuję i pozdrawiam.
Dodano -- 31 sty 2013, 18:18 --
Albo to, że często nawet największe ikony dzisiejszej cywilizacji zaistniały dopiero po śmierci.Ewa Włodek pisze:ano, Sox, jak to niektórzy mawiają, nie ma czasu teraźniejszego, wszystko jest albo przeszłością albo przyszłością...A wszystko, co się poczęło, musi mieć swój koniec. Choć z drugiej strony niejaki Wyspiański powiedział był kiedyś w swojej "Nocy listopadowej", że "umierać musi, co ma żyć"... Więc może to wzięcie w dłoń poezji Petrarki - to właśnie życie jego i Laury? Schylenie ucha do Beli - to może dla niego chwila powrotu do życia? Kto to wie...
Jak sam Jan Sebastian Bach. A i wspomniana Laura zaistniała ("ożyła") dopiero, kiedy umarła na czarną zarazę.
Dziękuję i pozdrawiam
