Rzecz o dziku

[Słownik Polny]

Dziś o dziku

W liście otwartym do władz powiatu
Dzik anarchista żądał dukatów,
I żeby wszędzie świeże żołędzie
Powiat wykładał.
Jak nie – to będzie
Rył i rabował, brał ekspropriacje
Z co trzecich drugich śniadań, w wakacje
Wyjdzie na rynek i zrobi kupę.
Viva l'anarchia! Starosta dupek!

Starosta z ryjem czerwonym z gniewu
Powierzył sprawę specom z ABW-u,
Ciż uradzili, aby żołędzi
dać na przynętę i dzika pędzić
w inne powiaty, hen w obce kraje.

Starosta chrząknął: Zieloni mają
Przewagę w radzie, za dzika rugi
Zlecą ze stołka na ryj, jak długi
Padnę.
Żołędzie trzeba w przetargu,
Już raz CBA miałem na karku
Gdy sekretarce kupiłem kwiatek
na 8 marca.
Stanęło na tem,
Że dzik otrzymał brukselki korzec
I do Brukseli pojechać może.

[Ewa Włodek]

ooo, fajne! Jak ktoś w opozycji - do Brukseli go, niech tak sobie - działa! Kopniak w górę - tak się to kiedyś nazywało, i sformułowanie nic a nic nie straciło na aktualności...

pozdrawiam serdecznie...
Ewa

[anastazja]

Stanęło na tem,
Że dzik otrzymał brukselki korzec
I do Brukseli pojechać może.

fajowy

[Gloinnen]

Świetne!

[Leon Gutner]

Nie Leona to bajka ale trudno byłoby się nie uśmiechnąć .

Z uśmiechem L.G.

[skaranie boskie]

Trochę archaicznie to napisane, aliści dobre.
Małpie się podoba, wżdy nie darmo przedpotopowym gadem ją zowią. W dobrze poinformowanych kręgach.
A cóż dzik?
Jest dziki i zły. No i ma ostre kły. Ale, żeby się zagranicznymi wojażami dał skusić? Chyba, że od nadmiaru brukselki, biegunka - galopką czasem zwana - aż tam go zapędzi.

[Nilmo]

Piękny przykład na to że poezja rymowana to nie przeżytek. Takiego wiersza nie da się napisać "na biało", a nie odbiega on wartością od wielu z tych wydumanych i natchnionych.
Satyra często potrafi przekazać i przekazuje, więcej mądrości niż rozwiany na wietrze połeta. I nie szkodzą jej ani mundurki nowoczesności, ani archaiczne zbroje.
Bardzo mi się podoba. Thx.