„Chodziłem za nim długo, lecz-żem go nadybał” –
powiedział człowiek-widmo, nim zacisnął pętlę,
później ślady po sobie pozacierał skrzętnie,
był twarzą bez nazwiska - jakby nie miał życia.
Wcześniej niejeden stryczek sprawnie przysposobił
dla tych, co byli przeciw sprawie narodowej,
teraz by własną głowę stawił hazardownie
dla futra, dwu ręczników i nienowych spodni?
A ofiara? Luminarz. Wokół – tajemnica –
naukowiec i polityk, niezbyt jasna przeszłość,
zaś nad sprawą mrok, gęsty jak cień margrabiego.
Morderstwo? Egzekucja? Nikt już nie rozwikła.
Choć w czasie procesu zabójcy Ludwika Zejsznera przez salę sądową przesunęło się wielu ludzi, którzy zetknęli się z nim bezpośrednio, nigdy nie poznano jego prawdziwej tożsamości. Nie odkryto też faktycznego motywu zabójstwa, choć tok przewodu ujawnił, że zabójca był podczas Powstania Styczniowego "żandarmem wieszającym", czyli należał do oddziału, zajmującego się eliminacją zdrajców i osób podejrzanych o szkodzenie zrywowi.
Spotkanie Ludwika Z.
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Spotkanie Ludwika Z.
Wszechstronność tematów i umiejętność napisania wiersza w danym temacie zadziwia Leona niezmiennie .
Choć to nie moje klimaty nie sposób nie docenić poruszanych tematów i staranności zapisu .
Z ciekawością L.G.
Choć to nie moje klimaty nie sposób nie docenić poruszanych tematów i staranności zapisu .
Z ciekawością L.G.
Re: Spotkanie Ludwika Z.
Ewa...mobilizujesz do "szperactwa w dziejach". Są tego plusy i minusy. Plusy są oczywiste, minusem zaś to że "bez klucza wymaganej wiedzy", odbiorca może się jedynie pozachwycać formą.
Na Twoim miejscu ja bym pomyślał nad wydaniem takiego pitawalowego tomiku, gdzie przy danym utworze można by dodać właśnie takie krótkie informacje czego wiersz dotyczy.
Taka całość to byłaby bardzo ciekawa rzecz. Zdaję sobie sprawę że forum to forum i to jedynie miejsce na poddanie krytyce danych fragmentów tego co robimy, jednak uważam że gdybym się oparł jedynie na jednym z Twoich ostatnio zamieszczanych utworów, to dużo bym stracił. Pozdrawiam.
Na Twoim miejscu ja bym pomyślał nad wydaniem takiego pitawalowego tomiku, gdzie przy danym utworze można by dodać właśnie takie krótkie informacje czego wiersz dotyczy.
Taka całość to byłaby bardzo ciekawa rzecz. Zdaję sobie sprawę że forum to forum i to jedynie miejsce na poddanie krytyce danych fragmentów tego co robimy, jednak uważam że gdybym się oparł jedynie na jednym z Twoich ostatnio zamieszczanych utworów, to dużo bym stracił. Pozdrawiam.
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Spotkanie Ludwika Z.
Dzięki za kolejną pocztówką z Twojego albumu, Ewo. Kolejna postać przywracana wierszem. Klimaty archiwum sądowego. Ale chętnie się z tym zapoznaję. 

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: Spotkanie Ludwika Z.
Ujęty ciekawie, jak zwykle u Ciebie niebanalny temat.
Bez "i"
Pozdrawiam
Bez "i"

Pozdrawiam

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Spotkanie Ludwika Z.
Majstersztyk.
Odnośnie katów zawodowych. W latach 60-tych, może się mylę o 10 lat, w Izraelu istniała grupa specjalna do wykonywania wyroków śmierci na znanych politykach i dowódcach ugrupować prowadzących wojnę z Izraelem. Nikt z tych ludzi nie zaznał już spokojnego życia. Był o tym film w TiWi.
Odnośnie katów zawodowych. W latach 60-tych, może się mylę o 10 lat, w Izraelu istniała grupa specjalna do wykonywania wyroków śmierci na znanych politykach i dowódcach ugrupować prowadzących wojnę z Izraelem. Nikt z tych ludzi nie zaznał już spokojnego życia. Był o tym film w TiWi.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Spotkanie Ludwika Z.
te słowa mnie szczególnie cieszą, Leonie...Leon Gutner pisze: Choć to nie moje klimaty nie sposób nie docenić poruszanych tematów i staranności zapisu


oj, Nilmo, ja w ogóle nie myślę o wydaniu tomu, ani takiego, ani - wcale. Ale - może kiedyś - dojrzeję...Nilmo pisze: Na Twoim miejscu ja bym pomyślał nad wydaniem takiego pitawalowego tomiku, gdzie przy danym utworze można by dodać właśnie takie krótkie informacje czego wiersz dotyczy.


tu może mniej idzie o postacie, a bardziej - o otoczkę, o pokazanie, jak dziwne i ciekawe, a nawet - wstrząsające i kontrowersyjne zdarzenia miały miejsce w mieście, co do którego utarł się stereotyp, że jest kolebka kultury i nauki. Tymczasem - życie tutaj miało (i ma) - ciemne stromy. Może kiedyś napiszę coś o tych - współczesnych? Jest parę "kwiatków"...coobus pisze:
Kolejna postać przywracana wierszem.


bardzo się cieszę, Sox, że masz takie zdanie...Sokratex pisze: jak zwykle u Ciebie niebanalny temat


jeśli mamy na myśli tę sama grupę, Leszku, to w latach 70-tych. Niedawno czytałam bardzo ciekawą pozycję dokumentalną na ten temat, na ile pamiętam tytuł brzmiał "Sykariusze". Chodziło o stworzoną w strukturach Mossadu grupę zabójców, których zadaniem było mordowanie wszystkich, których uznano za działających na szkodę Izraela (w nawiązaniu do starożytnego ugrupowania judejskich zabójców zwanych przez Rzymian sykariuszami). Książka nie była zbyt bogato udokumentowana, bo ani Mossad ani rząd Izraela nigdy nie przyznały się do stworzenia takiej grupy, a autorzy opierali się na informacjach z wywiadów USA, Niemiec, Francji, ZSRR, i krajów arabskich, i to - z oczywistych względów - wielce fragmentarycznych. Myślę, że temat kiedyś doczeka się pełniejszego opracowania...lczerwosz pisze: W latach 60-tych, może się mylę o 10 lat, w Izraelu istniała grupa specjalna do wykonywania wyroków śmierci na znanych politykach i dowódcach ugrupować prowadzących wojnę z Izraelem. Nikt z tych ludzi nie zaznał już spokojnego życia. Był o tym film w TiWi.


Panowie, najpiękniej Wam dziękuję, że wstąpiliście, że daliście czas mojemu wierszowi, a przede wszystkim - za słowa. Czytając je uwierzyłam, że te moje wiersze - mają sens...
pozdrawiam Was serdecznie, z uśmiechami...
Ewa