Fotografia z Szeolu

[Gloinnen]

Tout de toi m'est plaisir, morbide et pétulant (...)*
/Ch. Baudelaire



Osacza mnie maligna. To omam? Instynkt? Śnienie?
Bez wyjścia splot tuneli. Gdzie jestem? Co się dzieje?

Oddechy kopcą w szepcie. Pod suknią tysiąc dotknięć.
Cień szyję śmiało liże. Przeszywa wielokrotnie.

Przemierzam ten labirynt na oślep po komnatach,
a każda klamka spływa gorącą spermą świata.

Naskalne straszą zewsząd fallusy i waginy.
Kosmate widma w mroku wciąż dławią się od śliny.

Prąd ścina słowa w ustach. Czy tak wygląda piekło?
Na który krąg mnie skażesz, gdy lędźwie kąsa ciemność?

Nie mogę nigdzie uciec. W meandrach coraz ciaśniej.
Dwie burze poza skalą. I ciała nie poznaję.

Na skórze - jak na kliszy - zostaje gorzki finał.
Upadki. Kadr za kadrem. Zatrzymaj to. Zatrzymaj.

Ja muszę widzieć gwiazdy. Na światło mnie wyprowadź,
bym znów się stała sobą, bym mogła znów cię kochać.



*Od ciebie - wszystko chora, paląca przyjemność (...)
____________________
Glo.

[P.A.R.]

klasa to klasa
choć ślina tak blisko waginy
oczywistością się zdaje

niuansów zbrakło
lepiej to wiesz, niźli ja
prawda

tuszę

[Leon Gutner]

Nie dotknąłbym i nie dotknę tego wiersza niczym innym jak tylko czułymi zmysłami czytelnika odbiorcy .
To wiersz doskonały w formie i klimacie a także w treści i przekazie .

Z przyjemnością dokonam zaboru do mojej kolekcji twoich najlepszych dzieł .

Z uszanowaniem L.G.

[Ewa Włodek]

koszmar? Trans narkotyczny? Szaleństwo? To wszystko, a może - jeszcze coś? Na ten przykład - przedsionek tamtej stromy życia? Co by to nie było - mocne. I w moim guście...

pozdrawiam ciepło...
Ewa

[lczerwosz]

Klisza, kto je pamięta. W ciemni wywoływane fotografie przy czerwonym świetle. Pojawiały się jak cienie znikąd. Prześwietlone czerniały w nicość. No ale nie o tym wiersz, się tak przypomniało.
Wiersz ponadczasowy. Od milionów lat. Naskalna pornografia. Zamknięta przestrzeń. To nie tylko przedsionek tamtej strony. Labirynt. Matnia.

[skaranie boskie]

Mają rację przedmówcy, że wiersz jest dobry, nawet, że mocny.
Ale ja nie o tym chciałem...
Zauważam, że ostatnio wpadłaś w pewną manierę.
Kiedyś pisałaś o różnych skrzatach, strzygach, czy innych gnomach. Minęło Ci.
Teraz masz okres pornograficzny. Ciągle jakieś fallusy, vaginy i tym podobne gadżety, a sperma to już leje się w twoich wierszach strumieniami. Mam nadzieję, że to minie, podobnie, jak krasnoludki.