




Moderatorzy: eka, Leon Gutner
to był "ostatni sen" w roku, Anastazjo, po nim będą inne, tylko już w nowym roku. Może mniej - smutne?anastazja pisze: Oj, tam Ewuś, gdzie się wybierasz, żaden ostatni sen
oj, Kamilu! Byłeś - to nie zazdroszczę...kamil rousseau pisze: Ewa Włodek pisze:
na tej szczególnej sali cicho szemrze orkiestra,
gęsto rozsnute pasma ćwierćświateł i półcieni,
nikt nie wie - martwy cekin, czy żywa łza się mieni,
i każdy gra przed każdym, nie wiedząc, kiedy przestać.
pod ścianą, przy stoliku z jednym pustym nakryciem
odziana w kir wariatka w czułym tete-a-tete z cieniem,
wkrótce w jego objęciach w tango pójdzie – namiętnie,
między życiem a śmiercią – byle zdążyć przed świtem.
byłem na podobnej sali...a wiersz? - z tych co mnie wiercą do kosteczek
prawdziwie, Elu, prawdziwie, bo na jawie tego tańca już nie będzie, więc trzeba zdążyć - przed świtem...iTuiTam pisze: Ewa Włodek pisze:
...
pod ścianą, przy stoliku z jednym pustym nakryciem
odziana w kir wariatka w czułym tete-a-tete z cieniem,
wkrótce w jego objęciach w tango pójdzie – namiętnie,
między życiem a śmiercią – byle zdążyć przed świtem.
Pięknie, Ewo i jednocześnie przeraźliwie smutno... i bardzo, bardzo prawdziwie.
ooo, Gajko, to mnie bardzo, bardzo cieszy...Gajka pisze: nastraja do refleksji