Liliowe marzenia

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

Wiadomość
Autor
Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: Liliowe marzenia

#11 Post autor: Sokratex » 15 paź 2013, 14:53

anastazja pisze:
Sokratex pisze:Mrau... mrau... - burczałby Rudolf, kot zapchlony,
Mam troszkę żal Sokratesie, dlaczego akurat zapchlony, myślę, że chodzi o kota bezdomnego, ale nie byłby zapchlony, gdyby "człowiek" nie wywalił za drzwi. Ponadto nie wydaje mi się, żeby taki bezdomny, głodny i zapchlony kot chciał mruczeć. Raczej mruczy z zadowolenia, a skoro piszesz, że mruczy, to znaczy, że nie jest bezdomny, osobiście nie wierzę, żeby ktoś trzymał w domu kota zapchlonego, czyż nie? Może przemyśl tę frazę.

Myśle, że się nie pogniewasz?
Nie pogniewałem się :) Troszkę dosłownie (dyskutowaliśmy właśnie o tym z Leonem) czytasz te pchły.
W kontekście wiersza, zapchlony oznacza (za Słownikiem Języka Polskiego) także:

potocznie: nędzny, marny, lichy, kiepski

Czyli: nędzny, marny, lichy, kiepski przy Niej.
Na pewno na nic zdadzą się jego umizgi i przymilanie ;)

Pozdrawiam :rosa:

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Liliowe marzenia

#12 Post autor: Ewa Włodek » 15 paź 2013, 18:55

fajnie, liliowo, czarownie i z uśmiechem, Sox. Najbardziej - moim zdaniem - to:
Sokratex pisze: Mrau... mrau... - burczałby Rudolf, kot zapchlony,
ganiając nocą spadające szczęścia
i znosiłby mi rankiem Nieboskłony.
:ok:

i proszę odpchlić Rudolfa!!! Koty tego nie znoszą! ;)
pozdrowieńka posyłam...
Ewa

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”