Leonku... wpuściłeś mnie w piękno swojej leonkowej poezji... prawie bez majtek.
Qń urzeczon leonowym balsamem duszy. Nieba by przychylił nawet.

Czego to się nie napisze, żeby wyrwać z tłumu upatrzoną białogłowę?
A cóż to musi być za urocza Klaczka, że takie piękne, miłosne adoracje wychodzą spod pióra, jak pawi ogon i mienią się pięknem każdego słowa?
Leon... to jest to, co mam na swojej liście uwielbień.
Taki wiersz usmażyć i oddać się w ramiona niespełnienia
Kufelek szlachetnego Rothausa dla Ciebie
