Niektórzy mają zbyt ostre szpony.
W barwionych piórach tkwi cała bieda,
niedojedzony jej antagonizm.
Oni potrafią nawet przez ekran,
siłą swej dumy, rojonej w głowie,
spisać na straty talent człowieka.
Ośmieszyć wszystko, cokolwiek powie.
W swoim mniemaniu mają patenty,
i tylko taki produkt się liczy.
Gdy go przepuśćić przez ulic wentyl
który przepuszcza na zebrze przytyk.
A mnie się marzy ogród bez płotu,
gdzie kwitnie róża, mak i lilija.
zaś bezcelowość bywa głupotą,
kiedy jak chwasty prawdę wyrywasz.
