ballada na stolik i dwa krzesła
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 185
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:32
- Kontakt:
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
Jestem pewien; DRZAZGA.
Podczas głębokiego snu słowa nabierają mocy
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
Sympatyczny wiersz.
Brakuje mi jakby mocniejszego akcentu na koniec.
Brakuje mi jakby mocniejszego akcentu na koniec.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
Jakoś nie widziałam potrzeby mocniejszego akcentu, Dziaduś, zostawiając wiersz jakby w zawieszeniu, ale wkleję tu dopisane później dwie następne zwrotki, bo się kiedyś ktoś o klezmera dopominał.
Dzięki za odwiedzenie mojej knajpki.
nie ma klezmera brzęczy piano
palce muzyka płomień barwi
drży w niskim głosie piosenkarki
i dawny zapach kugla budzi
melodią prawie zapomnianą
która o świcie umknie w niebo
starej maszyny pedał skrzypi
w kącie jarmułkę szarość chowa
za kontuarem czyjaś głowa
pochyla się nad manuskryptem
chałatem dymu smuga wisi
zakwita w niegdysiejsze drzewo


Dzięki za odwiedzenie mojej knajpki.

nie ma klezmera brzęczy piano
palce muzyka płomień barwi
drży w niskim głosie piosenkarki
i dawny zapach kugla budzi
melodią prawie zapomnianą
która o świcie umknie w niebo
starej maszyny pedał skrzypi
w kącie jarmułkę szarość chowa
za kontuarem czyjaś głowa
pochyla się nad manuskryptem
chałatem dymu smuga wisi
zakwita w niegdysiejsze drzewo

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)