Moja matka stalowa piękniejsza od innych
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Moja matka stalowa piękniejsza od innych
I mają nie pasować. I bardzo mi nieprzykro, że zawiodłem oczekiwania.
- Mchuszmer
- Posty: 578
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- Lokalizacja: Kraków
Moja matka stalowa piękniejsza od innych
Ma klimat. Ciekawe, dość groteskowe, w krzywym zwierciadle. "Takie srogie bajeczki", jak często u Ciebie. Na końcu upadek i dalsze wyparcie, to i groteska nieco większa.Paweł D. pisze: ↑31 maja 2017, 22:58Moja matka stalowa piękniejsza od innych.
Stalowy kołysze mnie wózek dziecinny,
ja jestem w stalowym czepku już urodzony
i nie ma przed stalą mocniejszej ochrony.
Moja matka stalowa ma łono ze stali
na mrozie i w ogniu, we krwi hartowane
i twardsze od innych, rozległe, ogromne
i wiecznie jest płodne i wiecznie krwi głodne.
Moja matka ciężarna jak łódź nuklearna,
surowa i zimna jak zima polarna,
moja matka troskliwa jak strażnicza wieża
i drutem kolczastym jej łono się jeży.
Moja matka rdzewieje chrobocze i chrzęści-
-krwią trzeba smarować i braknie jej części,
lecz choćbym w piasku pustyni miał znaleźć swój kres
na skrzydłach warg moich spierzchłych będę ją nieść.
https://www.youtube.com/watch?v=z9utjothjEU
Można powiedzieć, że ludzie sami czują się ważniejsi i potężniejsi, utożsamiając z silnym liderem i mocarstwowymi ambicjami, choć w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie; także usprawiedliwianie kata ma jakoś nadać sens stratom, cierpieniu i wygładzić perspektywę.
Wiersz wart ulepszenia jego formy - a przez rytm momentami ciężko przebrnąć, za to np. 2. strofa czy 2. wers czwartej - cymes. Zmiany jak ta w 11. wersie są ożywiające.
Ale naprawdę szkodzi wypełniacz "już" w trzecim wersie pierwszej strofy, pozbyłbym się też "moich" w ostatnim wersie. Dziwne są te dwa łączniki i brak spacji. Nie, nie przeszkadza mi samo wydłużenie wersów, zastosowane, by finał był wyraźniejszy, ale w tym szyku się po prostu potykam.
Ogólnie ostatnią strofę zapisałbym np.:
Moja matka rdzewieje chrobocze i chrzęści
- krwią trzeba smarować i braknie jej części,
lecz choćbym na pustyni miał znaleźć swój kres(,)
na skrzydłach warg spierzchłych będę ją nieść.
- choć to też może nie do końca gra. Chyba, że: w pustyni (plus ja będę), ale nie każdy przełknie odejście od na i dziwnie by brzmiało.
Pozdrawiam:-)
Ostatnio zmieniony 12 lis 2017, 13:02 przez Mchuszmer, łącznie zmieniany 1 raz.
mchusz, mchusz.
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Moja matka stalowa piękniejsza od innych
Dziękuję Mchuszmer za wnikliwe pochylenie się nad tekstem i ciekawą interpretację.Jasne, że można poprawić, pewnie wrócę jeszcze do tego tekstu w swoim czasie. Dzięki jeszcze raz 
