rondo zapłakane do rana

[skaranie boskie]

No to ja już niczego nie rozumiem.
Treść się nie liczy, rymów praktycznie nie ma...
No bo te nowomodne asonanse w ogóle rymem nie brzmią.
Ich się powinno zakazać nazywać rymami.

Prosty przykład:

Rym bliski, może częstochowski
tu mieszka
koleżka
brzmi rymem. Może nie jest zgodny z obowiązującym trendem, ale brzmi.
Natomiast w podręcznikowym asonansie
tu mieszka
kolega
nie jestem w stanie usłyszeć żadnego rymu.
I teraz pytanie, na co powinienem się zacząć leczyć, skoro na uszy już za późno?

[Miladora]

A czemu to jest w rymowanych?

Noż, kurka, przecież to jest rymowany rondelek z dobrą treścią.
Jak może być w Radosnej?

Zgłaszam protest.

[Gloinnen]

To może do Zsypu?

[skaranie boskie]

Jak może być w Radosnej?

Ja też nie wiem jakim cudem tu trafił.
Zadałem tylko pytanie, czemu to jest w rymowanej. Bo moim zdaniem rymów ci tam niewiele, jeśli nie liczyć powtarzanego z uporem godnym lepszej sprawy, oznajmienia, że noc upływa.

To może do Zsypu?

Wiesz, wybór zawsze będzie należał do Ciebie.
Problem w tym, że zamiast obronić rzekome rymy dokonałaś jakiejś dziwnej demonstracji.

[Gloinnen]

To nie jest powtarzanie z uporem, tylko taka niestety jest konstrukcja ronda - z refrenem. Najpierw, zanim się do czegoś przyczepisz, to może najpierw dowiedz się co zacz i z czym to się je...

[skaranie boskie]

Rozumiem konstrukcję rondla.
Chciałem tylko dać do zrozumienia, że powtarzający się czasownik "upływa", jest niemal jedynym rymem w wierszu. Oprócz niego zauważyłem jeszcze jakieś dwa asonanse, czyli pseudorymy i chyba dwa rymujące się słowa oddzielone od siebie niemal dwoma zwrotkami tekstu. Może to jest utwór rymowany, ale jakość tych rymów woła o pomstę do całej garkuchni.

[Gloinnen]

Szkoda, że nie mamy na portalu takiego działu jak GARKUCHNIA. A może założymy? Będziemy tam wrzucać największe gnioty roku.
Kto na ochotnika?

[skaranie boskie]

Możemy zacząć od rondli.

Ale muszę poprzeć Miladorę w jej stanowczym proteście.
To nie do radosnej. Absolutnie!

[Miladora]

Bo moim zdaniem rymów ci tam niewiele, jeśli nie liczyć powtarzanego z uporem godnym lepszej sprawy, oznajmienia, że noc upływa.

No, to Twoje culo też miało podobne rymy, więc kocioł rondlowi przyganiał.

Hmm... garkuchnia to dobra nazwa.
Pichcenie gniotów...

gniotoplacek

dziś upichcę sobie gniota
w dużym rondlu by się zmieścił
ależ będzie z niego okaz
dziś upichcę

kupa słówek mało treści
ktoś pomyśli że to psota
no i z miejsca mi go skreśli
dziś upichcę

zamiast maku sypnę brokat
i nadzienie dam z czereśni
taka przyszła mi ochota
dziś upichcę

a że w zębach zaszeleści
taka gniota jest robota
by go trudno było prześnić
dziś upichcę

przy wiosennych ciągle słotach
nigdy mi nie zbywa chęci
by jakiegoś stworzyć gniota
dziś upichcę


Kto stawia wino, żeby łatwiej go było przełknąć?

[skaranie boskie]

A przy okazji drugą kolejkę na rymową zgodę.