Czereśniowa orgia

[Gipsy]

wnętrze pęcznieje nowym życiem
a wokół ten szkarłatny miąższ
ile już zjadłam - nie policzę
lecz chętka by jeść łechce wciąż

słońce wieczorne nuci pieśni
wciska promienie w gąszcze drżeń
trudno słowami stan określić
gdy niby sytość a wciąż chcę

zero hamulców - pałaszuję
aż mi rezonans plącze włos
wysysam słodki sok najczulej
wpadłam jak w kompot - nie mam dość

więcej i więcej - do rozpuku
pochłaniam gładkość słodkich kul
nagi kupidyn strzela z łuku
ze stanowiska w puchu chmur

łypie zazdrośnie bo sam chciałby
skosztować gdyby czuć mógł głód
miast strzałą pestką postrzelałby
mniej by narobił w sercach szkód


RC Apr 2013

[Gloinnen]

To mi się bardzo spodobało.

Trochę przeszkadza brak interpunkcji, ale napisane bardzo przyjemnie. Po pierwsze - z poczuciem humoru, z leciutką autoironią. W pierwszych strofach czuć to narastające pragnienie. Ładne połączenie zmysłowości, pożądania - z owocowymi smaczkami. Aż budzi się tęsknota za pełnią lata...

miast strzałą pestką postrzelałby
mniej by narobił w sercach szkód

Żartobliwa pointa też do "kupienia".

Jedna sugestia:

zero hamulców - pałaszuję
aż mi rezonans plącze włos
wysysam słodki sok zeń czule
wpadłam jak w kompot - nie mam dość

"zeń" tu nie pasuje.
Czyta się, jakby peelka wysysała słodki sok z rezonansu, lub - nie daj Boże - z włosa...

Zmieniłabym na:
"wysysam słodki sok najczulej"
albo
"wysysam słodycz soku czule"

albo... jak Ci w duszy zagra, ale bez "zenia".

Pozdrawiam,


Glo.

[Gipsy]

Gloinnen - masz racje - zmienilam
Zastanawialam sie nad tym wczesniej i pewnie predzej, czy pozniej bym i tak zmienila. Ale dziekuje za uwazne czytanie
Pozdrowionka

[Leon Gutner]

Brawo za temat .

I tym razem brawo za wykonanie .
Wszystko się tutaj klei i lepi ze sobą .

Z przyjemnością L.G

[Ewa Włodek]

ech, a ja - znając symbolikę wiśni i czereśni (jedzenie wiśni i czereśni jest eufemizmem określającym akt seksualny) - widzę tu - frywolność. Ale się nie przejmuj, bo ja pewnie - nadinterpretuję? Poczytałam z przyjemnością i uśmiechem...

serdeczność posyłam...
Ewa

[Gipsy]

Hmmm... To wcale nie jest nadinterpretacja )
Pozdrowionka:(

[skaranie boskie]

Wszystko jest super.
No, może oprócz poprawki.

wysysam słodki sok jak najczulej

Zgubiłaś rytm poprawiając.
Jeśli można podpowiedzieć, napisałbym

wysysam słodkość jak najczulej.

Powyższe nie zmieniłoby niczyjej nadinterpretacji, pozostawiając dodatkowo rytmikę w stanie niemal dziewiczym (czyt. z pestkami).

Uważam, że to najlepszy z wierszy, jakie dotąd u nas opublikowałaś.

[Gipsy]

Skaranie Boskie - bo zapomniałam usunąć "jak", przez nieuwagę. Sorry.
Dzięki za miłe słowa. Pozdrowionka )

[Katrina]

Czereśnie, dobra rzecz,
aż jeśc mi się zachciało,
może chociaż jakieś ciacho na osłodę, bo do lata jeszcze trochę.


Pozdrawiam

[szarobury]

Super spuentowane, a wiersz bardzo melodyjny, śpiewa w środku. Pozdrawiam