Przygoda Janka W.
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Przygoda Janka W.
„Nie jestem pańskim sługą! Proszę mnie nie tykać” -
rzekł był chłopak z cukierni do arystokraty.
Ten, nie mogąc go z miejsca potraktować batem,
zażądał ukarania bezczelnego łyka.
Tupnął, fuknął, wyjechał. Pozostały – „sfery”.
Wszczęto śledztwo, i byli – a jakże – świadkowie:
zacukana służąca - „nic nie wiem, nie powiem”.
Senat karę uchwalił, nooo, nie bez kozery.
I wziął Szwajcar bizunem. Z rozmachem. Na rynku.
W majestacie bezprawia i pod okiem władzy.
A świat – gdy już zdarzenie dokładnie zobaczył,
oficjalnie się burząc, rżał w kułak po cichu.
Publiczna chłosta Jana Wazzana, wykonana w lutym 1822 roku na podstawie (sprzecznej z ówcześnie obowiązującym prawem Wolnego Miasta Krakowa) uchwały jego Senatu, który nie miał władzy ferowania wyroków, była kuriozum in minus w ówczesnej Europie Zachodniej.
rzekł był chłopak z cukierni do arystokraty.
Ten, nie mogąc go z miejsca potraktować batem,
zażądał ukarania bezczelnego łyka.
Tupnął, fuknął, wyjechał. Pozostały – „sfery”.
Wszczęto śledztwo, i byli – a jakże – świadkowie:
zacukana służąca - „nic nie wiem, nie powiem”.
Senat karę uchwalił, nooo, nie bez kozery.
I wziął Szwajcar bizunem. Z rozmachem. Na rynku.
W majestacie bezprawia i pod okiem władzy.
A świat – gdy już zdarzenie dokładnie zobaczył,
oficjalnie się burząc, rżał w kułak po cichu.
Publiczna chłosta Jana Wazzana, wykonana w lutym 1822 roku na podstawie (sprzecznej z ówcześnie obowiązującym prawem Wolnego Miasta Krakowa) uchwały jego Senatu, który nie miał władzy ferowania wyroków, była kuriozum in minus w ówczesnej Europie Zachodniej.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Przygoda Janka W.

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1263
- Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
- Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
- Kontakt:
Re: Przygoda Janka W.
Czytałem kiedyś rodzaj przewodnika po Rzeczypospolitej Krakowskiej
z 1828 roku. To było kuriozum. Siły zbrojne stanowiło 29 policjantów.
W tym jeden konno. No i polskie, polityczne "piekiełko".

z 1828 roku. To było kuriozum. Siły zbrojne stanowiło 29 policjantów.
W tym jeden konno. No i polskie, polityczne "piekiełko".



Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Przygoda Janka W.
radam, radam, Glo...Gloinnen pisze:![]()



nie piekiełko, Miszko, a piekło całą gębą, i nie tylko polityczne! Jak się słyszy o tym, co się drzewiej pod Wawelem wyczyniało, to się wierzyć nie chce! Jako jedna z ciekawostek: dopóki miasto nie zostało włączone do c.k. Austrowęgier funkcjonowało tu pięć odrębnych jurysdykcji (spadek po I Rzeczypospolitej): prawo królewskie (dla szlachty), prawo miejskie magdeburskie (dla mieszczan), prawo kanoniczne (dla duchowieństwa), osobne prawo dla Uniwersytetu (dla tak zwanej kadry oraz studentów) i oddzielne prawodawstwo dla Żydów. Ufff...misza pisze: No i polskie, polityczne "piekiełko".



Kochani, najpiękniej Wam dziękuję, ze wstąpiliście, poczytaliście i zainteresowaliście się tymi moimi ciekawostkami...
serdeczności Wam posyłam...
Ewa
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Przygoda Janka W.
Leo z ciekawością .
Z uszanowaniem L.G.
Z uszanowaniem L.G.
- Abi
- Posty: 1093
- Rejestracja: 02 lis 2011, 11:57
Re: Przygoda Janka W.
hm...
czyżby współczesna peleryna i szpada
/A\
czyżby współczesna peleryna i szpada

-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: Przygoda Janka W.
Witaj, Ewo
Wiersz - cacuszko. I historia zankomita, delikatnie chwyciłaś ją rymami.
Buziaki

Buziaki

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Przygoda Janka W.
to mnie cieszy, Leonie...Leon Gutner pisze: Leo z ciekawością


owszem, Abi, niektóre z tych historii - wypisz, wymaluj...Abi pisze: hm...
czyżby współczesna peleryna i szpada



oj, Olu, historia tyleż znakomita, ile żenująca - dla nas. Wstydu z tego było, a i śmiechu, że jesteśmy, jacy jesteśmy...Bardzo mnie ucieszyło, że Ci do gustu przypadł...ble pisze: I historia zankomita, delikatnie chwyciłaś ją rymami.



Kochani moi, najpiękniej Wam dziękuję, że jesteście, że daliście Swój czas wierszowi i powiedzieliście tyle dobrych, krzepiących słów...
moc najlepszego Wam posyłam...
Ewa
Re: Przygoda Janka W.
Kiedyś zaczytywałem się w pitawalach. Chylę czoła za podjęcie się niełatwego tematu, zwłaszcza że udało Ci się bardzo dobrze oddać atmosferę minionych czasów.
Znaczenia kilku z pojęć, których użyłaś, musiałem sobie poszukać, bo bądź to zapomniałem, bądź ujrzałem po raz pierwszy.
Niby to kryminalistyka, ale uważam że najlepiej przekazująca mody, zwyczaje, obyczaje i historię...często poszczególnych kamienic. Tego nie dowiemy się z gadki przewodnika biegającego pomiędzy Barbakanem a sukiennicami. Ba tego nie dowiemy się nawet od wielu z tych, którzy dziś mienią się krakusami twierdząc iż są stąd. A jak można być "stąd", gdy "stąd" jest nam obce?
Kiedyś może wymienimy się wiadomościami, bo ja Kraków znam tylko z książek. Za to o Lublinie mogę gadać godzinami.
Tak trzymaj Ewa. Dziękuję.
Znaczenia kilku z pojęć, których użyłaś, musiałem sobie poszukać, bo bądź to zapomniałem, bądź ujrzałem po raz pierwszy.
Niby to kryminalistyka, ale uważam że najlepiej przekazująca mody, zwyczaje, obyczaje i historię...często poszczególnych kamienic. Tego nie dowiemy się z gadki przewodnika biegającego pomiędzy Barbakanem a sukiennicami. Ba tego nie dowiemy się nawet od wielu z tych, którzy dziś mienią się krakusami twierdząc iż są stąd. A jak można być "stąd", gdy "stąd" jest nam obce?
Kiedyś może wymienimy się wiadomościami, bo ja Kraków znam tylko z książek. Za to o Lublinie mogę gadać godzinami.
Tak trzymaj Ewa. Dziękuję.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Przygoda Janka W.
właśnie tak, Nilmo, niby kryminalistyka, a na prawdę - życie, życie. A zbiorowość najlepiej się opisuje przez historie poszczególnych jednostek, wtedy widać i tło obyczajowe, i socjologiczne, a i psychologiczne. Kraków ma mnóstwo takich ciekawostek, ja "zaczęłam" od ogólnego rzutu okiem na miasto od tej strony mniej ładnej, mniej romantycznej i mniej cukierkowej w wierszu "Mały Rzym", no i zrobił mi się cykl, bo ten jest przecież - kolejny. Może będą - następne? I dlatego bardzo się cieszę, że doceniasz...Nilmo pisze: Niby to kryminalistyka, ale uważam że najlepiej przekazująca mody, zwyczaje, obyczaje i historię
z ogromna przyjemnością, tym bardziej, że Lublina nie znam, jeśli nie liczyć chyba jednej okazjonalnej wizyty...Nilmo pisze: Kiedyś może wymienimy się wiadomościami, bo ja Kraków znam tylko z książek. Za to o Lublinie mogę gadać godzinami.

ślicznie Ci dziękuję, że wstąpiłeś, dałeś czas wierszowi i podzieliłeś się ze mną Swoimi przemyśleniami...
Serdeczność posyłam z uśmiechem...
Ewa