mgła

[P.A.R.]

mgła







kiedy mnie w szarościach znowu rozkołyszesz
opadającymi gołębiami z dachu
kiedy jak pergamin spłonie myśli zwitek
nie wiedząc czy krąży czerwień marsa saturn

kiedy mi warkocze upleciesz do pasa
bym się mógł wyzwolić od hełmu i zbroi
i tak już nie zbiorę choć jest jeszcze zapał
aby depcząc grona trochę poswawolić

a kiedy mi podasz róg pełen od miodu
nie poproszę raba by napił się pierwszy
bo jakże tu oddać najjaśniejszą z pokus
gdy ostatnim łykiem można dzień wypełnić



Łódź.13.12.2013.

[Henryk VIII]

Brawo! Szczypta bachanaliów ;"aby depcząc grona trochę poswawolić" . I jeszcze: "kiedy jak pergamin spłonie myśli zwitek" ... - świetnie

[ono]

a kiedy mi podasz róg pełen od miodu
nie poproszę raba by napił się pierwszy
bo jakże tu oddać najjaśniejszą z pokus
gdy ostatnim łykiem można dzień wypełnić

wiersz - ta zwrotka smaczek

kiedy wiersz taki czytam
nie potrzeba miodu
bo on po duszy cieknie
jak dawniej - za młodu


pzdr
kamil

[ayalen]

trzecia kropla dopelnia smaku poprzednich...noo, moze.:-)
Snujesz pajeczyny slow Pajeczarzu, moznaby sie zakochac w Twoich wierszach.Niebezpiecznie bliskie.
Zgrzyta "opadajacymi golebiami" - pozwol im miekko plynac ku ziemi.

[anastazja]

kiedy mnie w szarościach znowu rozkołyszesz
opadającymi gołębiami z dachu

interesujący. Pozdrawiam

[Leon Gutner]

Od początku do końca absolutnie takie wierszowanie jakiego spodziewam się po Parze .
Nie zawodzisz .

Cieszy i raduje twoja poetyka a twoje wiersze sprawiają przyjemność czytelnikowi Leonowi .

Z nieustającym podziwem L.G.

[coobus]

Mnie też nie zawiodłeś. Zapisuję zatem w notatniku: na swawolenie pomaga szklaneczka miodu.
Sprawdzę.
Wiersz smakował bardziej jak miód pitny. Trójniak. I za to

[Ewa Włodek]

gdy już wypełnisz dzień tym haustem
to ja ci ziemię wzniosę w górę
warkocz rozplotę oczy zamknę
szarość na szkarłat przefarbuję



z serdecznością...
Ewa

[P.A.R.]

opary dopiero wstają
ni to blado ani szaro
wyciagam rękę i czuję
że czar wersów wraz z nią uległ...

jak ja Wam

[EdwardSkwarcan]

poczytałem ciut przy świętach
a butelka wciąż nietknięta
więc uciekam już do szklanki
choć wolałbym na bachantki

Niezły