Rejs Jewgienija (Jewgienij Piurnonsensowicz)

[misza]

Bożek wiatrów dął w żagle z całej siły w płucach,
ale stary miał astmę, albo jakiś bronchit,
bo łajba wolno parła przez akwen spokojny.
Jedynie okowita mogła człekiem rzucać.

Żenia, stary kapitan, zagrał hejnał z flaszki;
potem Pegaz odegrał swój, na końską nutę.
Wyruszyli przedwczoraj, by przed nudą uciec
i ciągnącym z Północy oddechem Alaski.

Korniszony w ładowni i szampan piracki.
Droga wolna, niestraszne wichury, ni szkwały.
Pegaz zatarł kopyta – wychylmy po małym
zanim straszna potwora pokaże swe macki.

Wokół mgła, pewnie blisko do Ultima Thule.
Jakiś brzeg niewyraźnie czernił się w oddali,
ale dzielni żeglarze, głośno chrapiąc, spali.
Pegaz do Jewgienija przytulił się czule.

Obudził ich skrzek mewy, bo nie śpiew syreni.
Jewgienij otwarł oko, jaskrawy świt bolał.
Nad brzegiem stawu w parku zjawiła się Lola
z rozkazem, że nadeszła chwila, by kurs zmienić.

Zostawili więc tratwę, gorzałka wypita.
Odkryli nową ziemię ze znajomym barem,
bowiem „Pod Jesionami” wszystko było stare:
Lola, kelner i bigos. Viva dolce vita!

[Liliana]

spotkania z Żenią niezmiennie mnie bawią, czekam na kolejne,
dla Autora,

[misza]

Jeśli Żenia się na mnie nie obrazi za bezceremonialne sięganie
do jego prywatności, to będą następne

[Leon Gutner]

Słuszne byłoby cały cykl o Żeni opracować złożyć do kupy i wydać . To ci dopiero byłaby historia .

Miszka ty wiesz ....

Poezyja Jewgjenija

Z uszanowaniem L.G.

[misza]

Dzięki, Leo

Twoje słowa pobudzają mnie do zintensyfikowania
efektywnych działań na froncie pracy wierszotwórczej

[Ewa Włodek]

no, fajnie się Żenia bawi, nie ma co! Gdyby nie Lola...

ale muszę się "czepnąć" Miszko, no muszę, bo:

zanim straszna potwora sięgnie po nas macki.

tu masz niezgrabność, Miszko, bo na dzień święty dzisiejszy poprawnie jest "mackami" (tylko mi nie mów, żeś tu zastosował archaiczną formę typu "macki swymi", bo nie kupię, uprzedzam).
Ja bym więc dała coś w stylu "zanim straszna potwora się tu wtarabani", ale to Ty decydujesz...

pozdróweczki dla Miszy i różności dla Żeni...
Ewa

[misza]

Na wszelki wypadek zmieniłem ten fragmencik.
Z mackami lepiej nie igrać
Serdeczne pozdrowionka

[coobus]

ale stary miał astmą,

literóweczka, nikt się nią nie przejmuje, bo świat Żeni nie jest światem zza zachodniej granicy. Kocha swój nieład i wariactwa. Wybacz, Misza, że ją odnotowuję, z nadzieją, że po starej przyjaźni Żenia się nie obrazi.
Polubiłem świat Żeni, ocierałem się o podobny, jak już pewnie zauważyłeś, a wszystko za sprawą Twojego talentu, Misza.
Zawsze chętnie do Ciebie przypijam po każdym wierszu

[misza]

Literóweczka - ludzka rzecz. Dzięki Ci za zwrócenie uwagi,
bom nie dojrzał.
Do Jewgienija przepijasz? Słusznie czynisz,
bo to właściwy adres

[atoja]

nie ma to jak zawitać w stare progi...i napełnić bukłaki przed następną podróżą
Miszki - Pegaza i Żeni