Karmienie łabędzi
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 184
- Rejestracja: 10 kwie 2013, 20:12
Karmienie łabędzi
Świeci miękko la luna wśród trzciny,
zmrok różowy szybuje jaskółką,
chociaż wilgoć i kłują jeżyny,
ja przykucam z nadzieją i... bułką.
Przyszłam, aby zobaczyć łabędzie,
tudzież czaple (też ładne, choć siwe),
i jedyne co miałam na względzie,
to to ptactwo pokarmić pieczywem.
Cisza wokół, (a jakże) - jak makiem.
Zmrok się łasi jak kot na przyczółkach,
wieczór zawisł nad głową okrakiem,
a tu nic. Tylko ja i ta bułka!
Ptactwo wodne olewa mnie z góry,
ziąb przeszywa, a w trawie wiatr plumka.
Już rozsnuwam scenariusz ponury,
no bo tkwię jak ten kloc. (Ja i bułka!)
Brak łabędzia doskwiera jak krosta,
ściska żal, niczym w gardle gugułka,
ja samotnie zasysam swą rozpacz,
(wilgoć rosy zasysa też bułka).
Ściskam w dłoni mój wyrób z piekarni,
łabądź gdzieś tam rechocze nieczuły,
gwiazdy świecą jak miejskie latarnie.
Łykam łzy.
Z łzami kęs mokrej buły...
RC 22.01.14
zmrok różowy szybuje jaskółką,
chociaż wilgoć i kłują jeżyny,
ja przykucam z nadzieją i... bułką.
Przyszłam, aby zobaczyć łabędzie,
tudzież czaple (też ładne, choć siwe),
i jedyne co miałam na względzie,
to to ptactwo pokarmić pieczywem.
Cisza wokół, (a jakże) - jak makiem.
Zmrok się łasi jak kot na przyczółkach,
wieczór zawisł nad głową okrakiem,
a tu nic. Tylko ja i ta bułka!
Ptactwo wodne olewa mnie z góry,
ziąb przeszywa, a w trawie wiatr plumka.
Już rozsnuwam scenariusz ponury,
no bo tkwię jak ten kloc. (Ja i bułka!)
Brak łabędzia doskwiera jak krosta,
ściska żal, niczym w gardle gugułka,
ja samotnie zasysam swą rozpacz,
(wilgoć rosy zasysa też bułka).
Ściskam w dłoni mój wyrób z piekarni,
łabądź gdzieś tam rechocze nieczuły,
gwiazdy świecą jak miejskie latarnie.
Łykam łzy.
Z łzami kęs mokrej buły...
RC 22.01.14
tylko z cienistej strony ulicy widać słoneczną
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Karmienie łabędzi

Z przyjemnością L.G.
- Liliana
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Re: Karmienie łabędzi
świetnie się czyta, Gipsy,
za pomysł i wykonanie,
ale tu:
pozdrawiam

ale tu:
dałabym - z nimi kęs mokrej buły, bo z łzami język się trochę plącze,Gipsy pisze:Łykam łzy.
Z łzami kęs mokrej buły...
pozdrawiam

-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Karmienie łabędzi
Satyrycznie, wkradł się kolokwializm podejrzewam, że świadomie napisany, trochę zachwiany rytm, ale w sumie spoko 

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Karmienie łabędzi
Ja - wybacz - trochę skrytykuję ten utwór.
Ogólnie - sympatyczny wiersz, napisany lekko i żartobliwie, jest w nim próba odmalowania pewnego nastroju, a jednocześnie leciutka (auto)ironia. Przeplatasz zadumę uśmiechem - i to jest bardzo przyjemna konwencja. Nieco w stylu poezji Gałczyńskiego, trochę melancholii, trochę kabaretu.
Warsztatowo - proponuję wziąć pod uwagę kilka sugestii:
, ale zawsze trzeba mieć na uwadze najbardziej złośliwego czytelnika.
;-)
Ale miło znów Cię czytać.
Pozdrawiam,
Glo.
Ogólnie - sympatyczny wiersz, napisany lekko i żartobliwie, jest w nim próba odmalowania pewnego nastroju, a jednocześnie leciutka (auto)ironia. Przeplatasz zadumę uśmiechem - i to jest bardzo przyjemna konwencja. Nieco w stylu poezji Gałczyńskiego, trochę melancholii, trochę kabaretu.
Warsztatowo - proponuję wziąć pod uwagę kilka sugestii:
"to to..." - nie brzmi najfortunniej.Gipsy pisze:to to ptactwo pokarmić pieczywem.
Podwójny "jak" też mnie gryzie w uszy.Gipsy pisze:(a jakże) - jak makiem.
Zmrok się łasi jak kot na przyczółkach,
Czy miałaś na myśli to, o czym ja myślę?Gipsy pisze:Ptactwo wodne olewa mnie z góry,

;-)
Tylko i wyłącznie łabędź.Gipsy pisze:łabądź
Ale miło znów Cię czytać.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: Karmienie łabędzi
Super! Jest i ironia, jest i drugie dno. Piszesz :" łabądź gdzieś tam rechocze nieczuły,
gwiazdy świecą jak miejskie latarnie.
Łykam łzy.
Z łzami kęs mokrej buły..."

gwiazdy świecą jak miejskie latarnie.
Łykam łzy.
Z łzami kęs mokrej buły..."


- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Karmienie łabędzi
Miło Cię znowu zobaczyć, Gipsy. 
Całkiem ładne zderzenie liryki z prozaiczną bułką.
Ale mam garść sugestii:
Można - a tu nic. Ja zaledwie i bułka.
Może - Łzy połykam.Z nimi kęs mokrej buły.
Ale uśmiechnął mnie Twój wiersz.
Miłego

Całkiem ładne zderzenie liryki z prozaiczną bułką.
Ale mam garść sugestii:
- to, by ptactwo nakarmić pieczywem?Gipsy pisze:to to ptactwo pokarmić pieczywem.
Można - cisza wokół (wiadomo) - choć makiemGipsy pisze:Cisza wokół, (a jakże) - jak makiem.
Zmrok się łasi jak kot na przyczółkach,
Tu się łamie nieco rytm, bo masz podział 3/3/4, a nie 4/3/3Gipsy pisze:a tu nic. Tylko ja i ta bułka!
Można - a tu nic. Ja zaledwie i bułka.
Sądzę, że "gugułka" jest hybrydą "guli" w gardle. Chociaż dość dziwnie brzmi i widać, że na potrzebę rymu została stworzona. W gardle ściska jakby tkwiła w niej gulka?Gipsy pisze:ściska żal, niczym w gardle gugułka,
Fakt - łabędź.Gipsy pisze:łabądź
Tu też masz podział 3/3/4, a nie 4/3/3.Gipsy pisze:Łykam łzy.
Z łzami kęs mokrej buły...
Może - Łzy połykam.Z nimi kęs mokrej buły.
Ale uśmiechnął mnie Twój wiersz.

Miłego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Karmienie łabędzi
oj, uśmiałam się, boś humoru nie poskąpiła! Dzięki za ten uśmiech...
serdeczność dołączam...
Ewa


serdeczność dołączam...
Ewa
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Karmienie łabędzi
Ależ udał Ci się wiersz!Gipsy pisze:Ptactwo wodne olewa mnie z góry,
ziąb przeszywa, a w trawie wiatr plumka.

Pozdrawiam z ogromnym uśmiechem.

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"