Jubileuszowe przymglenia
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 560
- Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55
Jubileuszowe przymglenia
Jesteśmy z sobą już pół wieku.
Miałem marzenia w fakty przekuć,
w świetliste zorze i ogrody.
Czas był ku temu, byłem młody.
Gdy los twój toczy się uwrociem,
walczysz o wigwam dla swych pociech,
a kiedy biegnie głównym traktem,
sam się popędzasz, śmigasz batem.
Dzieci pracują, wnuk się żeni.
Czy coś się jeszcze w życiu zmieni?
Jesień się ściele alejami,
my przygaszeni, trochę sami.
Ogród, altanka. Za jej progiem
Adamem jestem, lecz i bogiem,
złote renety tnę po sękach,
los ziół i bylin w moich rękach.
Śpiewają traw i turzyc łany,
śmieje się oset pogłaskany,
w słońcu pszczół roje, żuki w cieniu.
(Żona jest z nimi po imieniu).
Być może ci, co środkiem szosy,
widząc sylwetki, w srebrze włosy,
określą niestosownym figlem
promienne treści naszych przymgleń.
Tarnów, 24 kwietnia 2011 roku.
Miałem marzenia w fakty przekuć,
w świetliste zorze i ogrody.
Czas był ku temu, byłem młody.
Gdy los twój toczy się uwrociem,
walczysz o wigwam dla swych pociech,
a kiedy biegnie głównym traktem,
sam się popędzasz, śmigasz batem.
Dzieci pracują, wnuk się żeni.
Czy coś się jeszcze w życiu zmieni?
Jesień się ściele alejami,
my przygaszeni, trochę sami.
Ogród, altanka. Za jej progiem
Adamem jestem, lecz i bogiem,
złote renety tnę po sękach,
los ziół i bylin w moich rękach.
Śpiewają traw i turzyc łany,
śmieje się oset pogłaskany,
w słońcu pszczół roje, żuki w cieniu.
(Żona jest z nimi po imieniu).
Być może ci, co środkiem szosy,
widząc sylwetki, w srebrze włosy,
określą niestosownym figlem
promienne treści naszych przymgleń.
Tarnów, 24 kwietnia 2011 roku.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Jubileuszowe przymglenia
Bajecznie po twojemu Krabie .
Sama przyjemność .
Z uszanowaniem L.G.
Sama przyjemność .
Z uszanowaniem L.G.
-
- Posty: 378
- Rejestracja: 29 kwie 2013, 0:06
Re: Jubileuszowe przymglenia
Ciepło i sielankowo, Władysławie. z przyjemnością poczytałem
Pozdrawiam 


dumała rada całą noc jak tu poskromić tego gbura
on rankiem przepadł taki los i taka kocia już natura
więc kiedy cię od głośnych braw rozbolą ręce uszy spuchną
to popatrz w lustro może masz na grzbiecie szarobure futro
on rankiem przepadł taki los i taka kocia już natura
więc kiedy cię od głośnych braw rozbolą ręce uszy spuchną
to popatrz w lustro może masz na grzbiecie szarobure futro
- Liliana
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Re: Jubileuszowe przymglenia
Piękny jubileusz, krabie. Gratuluję i pozdrawiamstary krab pisze:Jesteśmy z sobą już pół wieku.

-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: Jubileuszowe przymglenia
Piszesz: " czas był (...) gdy byłem młody" - to prawda, że wszystko odchodzi, że jest czas młodzieńczego patrzenia i czas dostojności. Nie wyklucza to piękna, jeśli się umie patrzeć. Nie każdemu to dane. A otacza nas wciąż przyroda - dobrze, że wciąż, w dobie techniki, zaszczyca swą obecnością. Dlatego tak ważne, żeby ją doceniać i traktować z należnym szacunkiem. Piszesz: " Śpiewają traw i turzyc łany,
śmieje się oset pogłaskany,
w słońcu pszczół roje, żuki w cieniu...." - jak to dobrze, że są jeszcze ludzie nie okaleczeni ślepotą!!!!

śmieje się oset pogłaskany,
w słońcu pszczół roje, żuki w cieniu...." - jak to dobrze, że są jeszcze ludzie nie okaleczeni ślepotą!!!!



-
- Posty: 560
- Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55
Re: Jubileuszowe przymglenia
Leonie, Szarobury - dziękuję serdecznie za miłe słowa.
Henryk podsumował to obszerniej, bardzo jestem wdzięczny.
Cieszę się, że mam towarzyszy, dostrzegających nasze związki z przyrodą ożywioną, jaj urokami i fascynującą codziennością.

Henryk podsumował to obszerniej, bardzo jestem wdzięczny.

Cieszę się, że mam towarzyszy, dostrzegających nasze związki z przyrodą ożywioną, jaj urokami i fascynującą codziennością.

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Jubileuszowe przymglenia
O, właśnie tak! - krabiku, tyle nam zostało, piękne chwile w ogrodzie. Już nie mogę się doczekać wiosny, żeby włożyć swoje pięć w ziemię.stary krab pisze:Ogród, altanka. Za jej progiem
Adamem jestem, lecz i bogiem,
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 560
- Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55
Re: Jubileuszowe przymglenia
Z tym niebem to jest tak na dwa razy. Ogrody zaś są realne a czeka się tylko do wiosny.
Dziękuję Anastazjo.
Dziękuję Anastazjo.

- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Jubileuszowe przymglenia
Pół wieku... Jesteś szczęściarzem, Adamie, mając swój raj. Od kilku lat wrosłem w blogi, spaceruję pośród ludzi młodych i bardzo młodych. Mają proste marzenia. Ale jest takie jedno, które często wyrażają - zwróciłem na nie uwagę. Żeby móc się z kimś razem zestarzeć. Nie każdemu jest to dane. Też jestem Adamem, który swoją Ewę poznał pół wieku temu, jeszcze jako małą dziewczynkę. Chwaliłem się tu, że wydałem tomik wierszy. Ci, którzy mieli okazję do niego zajrzeć, natrafili na początku na taką oto dedykację: "Ten tomik dedykuję Ewie, za to, że towarzyszy mi w moim małym raju, doglądając szlachetnych odmian jabłoni. "stary krab pisze:Ogród, altanka. Za jej progiem
Adamem jestem, lecz i bogiem,
złote renety tnę po sękach,
los ziół i bylin w moich rękach.
Myślę, że smutny początek twojego ładnego wiersza jest tylko kokieterią. Pilnuj Krabie swojego raju, wiele osób chętnie będzie tam zerkać z daleka, z nieukrywaną zazdrością. Bo to ważne mieć swoje byliny, złote renety, i... swoją Ewę.
Pozdrawiam, Krabie, dziękuję za ten wiersz

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
-
- Posty: 560
- Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55
Re: Jubileuszowe przymglenia
Serdecznie mnie wzruszyłeś, Coobus. Nawiasem - nie przypuszczałem, że także masz tak zaawansowany staż. Kojarzyłem Cię z poezją współczesną, może nieco mniej sentymentalną, z nowatorstwem formy i dbałością o warsztatowe detale. A tu aż takie pokrewieństwo dusz. Tyle tylko, że na swoją Ewę wołam: Maryniu! Uczę się od niej owadziego języka, z lubością włączam się na trzeciego w pogwarkach z trzmielami. Tylko odzywki językiem os mnie czasem zaskakują.
Dziękuję za przypomnienie o potrzebie strzeżenia raju, jakże pożądanego, naturalnego środowiska poetów.

Dziękuję za przypomnienie o potrzebie strzeżenia raju, jakże pożądanego, naturalnego środowiska poetów.
