łap(sł)ówka

[atoja]

jak tu przekupić zimową porę
kiedy w kieszeni napiwku tyle
ile łez kota w soplach co srogo
z dachu zwisają i ranią czoło

maga łysego kiedy zagląda
w oczy ukrytym w bramach kochankom
debet na koncie w upadłym banku
uczuć na krechę tutaj nikt nie da

w świetle latarni blond lola chuda
z nogi na nogę chwiejnie przebiera
wabi karminem na botoks zbiera
a mróz zalotnik szczypie po udach

sen pretty woman z prowincji misski
gdy cieć z beemy zgarnia walutę
tutaj dostaniesz jedynie z buta
orła wywiniesz rewir za śliski

drzemie pod drzwiami żebracza postać
poker ratunkiem w parze blef z fartem
i jest fortuna dam zimie w łapę
co za chimera trudno jej sprostać

diadem z diamentów kolia z brylantem
puszy trzy iksy nadyma elkę
rodem z mcqueena futro w szwach pęka
w szale trzaskają podeszwy zdarte

truchtem tratuje fałszywy szeląg
w dłoniach skostniałych zabrakło ognia
wersów bezwstydnych słów jak melodia
karmą poetów libido dzieląc

zmysły postrada stanie się letnią

2014

[Leon Gutner]

Zima jest nie przekupna .

Ładnie bawisz się słowem tematem i formą .

Przyjemność dla czytelnika Leona .

Z uszanowaniem L.G.

[Ewa Włodek]

zima? A może - życie, co to pod pozorami splendoru ukrywa byle co, a pod pozorami przyzwoitości - szkoda gadać! Fajnie pograłaś słówkami i znaczeniami, Atojo, podobało mi się, poczytałam z przyjemnością. Tylko z jednym się nijak nie zgodzę - koty płaczą, i to bardzo!

uśmiechy posyłam...
Ewa

[Gajka]

Atojka... w pierwszej strofce nie ma rymów, czy ja jestem ślepa ?
A wiersz mi się podoba
Pozdrawiam .

[atoja]

Atojka... w pierwszej strofce nie ma rymów, czy ja jestem ślepa ?

to wszystko przez tę marudę zimową... czekałam kiedy ktoś to zauważy...dziękuję Gajko

[szarobury]

Świetnie poprowadzone. Czyta się Pozdrawiam

[skaranie boskie]

Widząc kurewskich nawał dystynkcji,
pełen szacunku dla tego tekstu,
uwiodę piękną damę z prowincji
na przenoszone ciuchy z lumpeksu.

Ubiorę dziewczę w łachman z przeceny,
dam i złotówkę za zdarte futro;
w podarkach będę dla niej niezmienny
na przekór modom, trendom i gustom.

Układ podpiszę z mrozem okrutnym,
by mi nareszcie dokuczać przestał
i gdy już zniknie opał z drewutni,
podpowiem zimie, żeby odeszła.


Tak mi się jakoś dopisało. Chyba się nie pogniewasz na małpę, Atoja?

[atoja]

Widząc kurewskich nawał dystynkcji,
pełen szacunku dla tego tekstu,
uwiodę piękną damę z prowincji
na przenoszone ciuchy z lumpeksu.

Ubiorę dziewczę w łachman z przeceny,
dam i złotówkę za zdarte futro;
w podarkach będę dla niej niezmienny
na przekór modom, trendom i gustom.

Układ podpiszę z mrozem okrutnym,
by mi nareszcie dokuczać przestał
i gdy już zniknie opał z drewutni,
podpowiem zimie, żeby odeszła.


Tak mi się jakoś dopisało. Chyba się nie pogniewasz na małpę, Atoja?

Ja się mam gniewać ? co najwyżej...dam w czapę

[EdwardSkwarcan]

"w świetle latarni blond lola chuda
z nogi na nogę chwiejnie przebiera
wabi karminem na botoks zbiera
a mróz zalotnik szczypie po udach"

Świetny wiersz
Pozdrawiam wiosennie