Śpi Kraków nocą otulony
i tylko bruki lśnią po deszczu.
Na Plantach już posnęły wrony,
a biały gołąb siadł na Wieszczu.
Księżyc oświetla stare wieże,
nieliczne palą się latarnie.
Nie śpią jedynie nietoperze,
jak cienie przelatują czarne.
Ulice już opustoszały,
bulwar nad Wisłą także pusty,
a pod Wawelem białe skały
i Smok leniwie drzemie tłusty.
Hejnał dobiega gdzieś z oddali
urwany i niedokończony
jakby dyskretnie znać dawali,
że późno, Kraków już uśpiony.
Nim świt nad starym miastem wstanie
zdążę zapewne dojść do domu.
Przekręcę klucz co utkwił w bramie
i wejdę do niej po kryjomu.
Znajomy szczur zejdzie mi z drogi,
pokonam parę stromych schodów.
Uważam na poręcz i progi
bo ich naprawić nie ma komu.
I jeszcze tylko przez podwórko
przejść muszę by otworzyć drzwi.
Pod drzwiami kotka siedzi z córką,
mała kocina wiersze śni.
Księżyc się skrywa poza chmury
i ciemność coraz bardziej gęsta.
Tylko wapienne białe mury
nadal pilnują tego miejsca.
nokturn
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: nokturn
Tym razem długość dzieła dała się we znaki jeśli chodzi o jakość . Początek dobry nastrojowy dobrze zapisany . Ale pod koniec robi się nierówno , nierytmicznie a mała kocina co wiersze śni zabrzmiała co najmniej " niezwykle" do reszty tematu i klimatu.
Szkoda trochę bo ten Kraków nocą otulony naprawdę niósł się całkiem ładnie .
Z uszanowaniem L.G.
Szkoda trochę bo ten Kraków nocą otulony naprawdę niósł się całkiem ładnie .
Z uszanowaniem L.G.