Tais

[Ewa Włodek]

Tęczowoskrzydła ważka. Wielobarwne lśnienie.
Sypałam wszystkim w oczy migoczącą mikę,
sprawiając, żeby żyli irrealnym życiem
między jednym a drugim miłosnym westchnieniem.

Z dnia na dzień miał mnie każdy, kto zapłacił krocie,
i był dość wyuzdany, by zafascynować.
Ja w ich objęciach mogłam, na wszystko gotowa,
wciąż karmić swoje ciało, nieustannie głodne.

Tak bardzo cię pragnęłam. I musiałam zdobyć.
Wplótłszy popiół we włosy, mając wór za szatę,
powierzyłam kamieniom miękkie, bose stopy.

Odarta z dawnej siebie - istny robak obły -
bezgłośnie skamląc z bólu, znacząc szlak szkarłatem
przypełzłam, aby na mnie spoczął twój wzrok. Boski.

[szarobury]

Ewo, fascynujesz i zachwycasz zasobnością swojego słownika jak i sposobem w jaki te zasoby eksplorujesz
Piękny sonet i warto było rzucić okiem na ten obraz. Pozdrawiam

[Leon Gutner]

Leo za Szarym bo Szary już chyba rzekł wszystko na temat wiersza.
Piękne to lśnienie .

Z uszanowaniem L.G.

[Ewa Włodek]

warto było rzucić okiem na ten obraz.

ano, chyba jedyny "obraz" przedstawiający (ponoć) św. Taidę jest w jakimś monastyrze i jest utrzymany w stylistyce, charakterystycznej dla wschodniego chrześcijaństwa. A ja ją, tę wschodniochrześcijańską patronkę kurtyzan, "zobaczyłam" - tak...

Piękne to lśnienie .

bardzo się cieszę, że Ci się spodobało...


Moi Panowie, najpiękniej Wam dziękuję, że wstąpiliście, spojrzeliście i powiedzieliście coś dobrego...
serdeczność do Was...
EWa

[coobus]

Tais poznałem z polskiego filmu - pozostał w pamięci. Teraz poznaję ją po latach na nowo, w Twoich strofach. Jak zawsze urokliwych. Jak sama Tais

[Liliana]

A ja ją, tę wschodniochrześcijańską patronkę kurtyzan, "zobaczyłam" - tak...

i pięknie to swoje widzenie nam przedstawiłaś, Ewuś,

[Ewa Włodek]

Tais poznałem z polskiego filmu - pozostał w pamięci.

tak, Coob, tez widziałam ten film i nawet mi się spodobał. Przeczytałam też sztukę Anatola France, na której był oparty. Ale moja Tais powstała, gdy sobie przypomniałam hagiograficzne podanie - żywot świętej Taidy, patronki nawróconych prostytutek, uznawanej przez chrześcijaństwo grecko- i rzymskokatolickie oraz armeńskie. Zaiste, wstrząsającą drogę ekspiacji wybrała sobie, ale ją przeszła, zdążając ku świętości...

najpiękniej Ci dziękuję, że wstąpiłeś, pobyłeś chwilę i powiedziałeś dobre słowo...
moc dobrego posyłam Tobie...
Ewa

[Ewa Włodek]

Ewa Włodek pisze:
A ja ją, tę wschodniochrześcijańską patronkę kurtyzan, "zobaczyłam" - tak...


i pięknie to swoje widzenie nam przedstawiłaś, Ewuś,

ooo, Lili, bardzo mi jest miło, że spodobało Ci się moje widzenie świętej, a może tylko (aż) - ludzkiej...

najpiękniej Ci dziękuję za wizytkę, za podarowany czas i za serdeczne słowo...
i uśmiechy, uśmiechy do Ciebie...
Ewa

[januszek]

Tak bardzo cię pragnęłam. I musiałam zdobyć.

powinno być [ moim zdaniem ]
Tak bardzo Cię pragnęłam. I musiałam zdobyć.

przypełzłam, aby na mnie spoczął twój wzrok. Boski.

powinno być:
przypełzłam, aby na mnie spoczął Twój wzrok. Boski.
i

[Ewa Włodek]

Ewa Włodek pisze:
Tak bardzo cię pragnęłam. I musiałam zdobyć.

powinno być [ moim zdaniem ]
Tak bardzo Cię pragnęłam. I musiałam zdobyć.

Ewa Włodek pisze:
przypełzłam, aby na mnie spoczął twój wzrok. Boski.

powinno być:
przypełzłam, aby na mnie spoczął Twój wzrok. Boski.

och, Januszku - ze względu na tak zwaną "organizację tekstu", czy jak się tam to licho nazywa - jest, jak ma być. A - moim skromnym zdaniem - Jemu w Niebiesiech nic nie umniejszy splendoru, nawet zapis - jak u mnie...

dziękuję Ci ślicznie za odwiedzinki, za ofiarowany czas i za słowo...
uśmiechy posyłam...
Ewa