Niesłusznie minione
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 29 sty 2014, 14:03
Niesłusznie minione
Gdzie wieszcz pokrzepiający serca
I wódz na swej kasztance.
Ułani chcą zagrać wsiadanego.
Czekają bagnety, szable, lance.
Kiedy znów wyjdzie Mużyckaja Prauda?
Kosy naostrzą kosynierzy?
Na sygnał czekają zastępy
Chłopów, mieszczan i rycerzy.
Jest jeszcze proch w ładownicach.
Szabel rdza nie przeżarła.
Jest dziadka karabin zakopany,
Gdyby naszła godzina czarna.
Lecz na nic to wszystko!
Na zawsze ucichły działa.
Ani Kastiuszka, ani Kalinouski
Nie wzywają do powstania.
Idee zostały wypaczone.
Za co walczyć i ginąć nie ma.
Wodza wśród nas nie uświadczysz.
Prawdziwych przywódców przykryła ziemia.
Choroba serc i ducha,
Zdusiła naród wspaniały.
Znikczemniał, zgnuśniał.
Stał się skarlały.
Nic już nie powróci.
Co było, minęło.
Umarło się śmiercią naturalną.
Na zawsze zginęło.
I wódz na swej kasztance.
Ułani chcą zagrać wsiadanego.
Czekają bagnety, szable, lance.
Kiedy znów wyjdzie Mużyckaja Prauda?
Kosy naostrzą kosynierzy?
Na sygnał czekają zastępy
Chłopów, mieszczan i rycerzy.
Jest jeszcze proch w ładownicach.
Szabel rdza nie przeżarła.
Jest dziadka karabin zakopany,
Gdyby naszła godzina czarna.
Lecz na nic to wszystko!
Na zawsze ucichły działa.
Ani Kastiuszka, ani Kalinouski
Nie wzywają do powstania.
Idee zostały wypaczone.
Za co walczyć i ginąć nie ma.
Wodza wśród nas nie uświadczysz.
Prawdziwych przywódców przykryła ziemia.
Choroba serc i ducha,
Zdusiła naród wspaniały.
Znikczemniał, zgnuśniał.
Stał się skarlały.
Nic już nie powróci.
Co było, minęło.
Umarło się śmiercią naturalną.
Na zawsze zginęło.
-
- Posty: 560
- Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55
Re: Niesłusznie minione
Co było, minęło. Nie ma za co walczyć i ginąć za co nie ma.
Dla mnie jest to przerażające, odzywki niezadowolenia z tego, że nie leje się krew, nawoływanie do powstania. Pokolenia od pradziadków modliły się o nadejście czasów bez wojny, bez kalekich powstańców, mnogości wdów i sierot. Kiedy nastały wreszcie czasy pokoju i wolności - odzywają się pohukiwania gloryfikujące wojaczkę i rzeź. To jest wstrętne, obrzydliwe. Jak można z czymś takim wchodzić na "Ósme piętro".

- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Niesłusznie minione
Może nie wstrętne i obrzydliwe ale cokolwiek dyskusyjne i wątpliwe .
Leo po raz drugi i po raz drugi napiszę ze nie przepadam za tego typu złowieszczym zawodzeniem .
A poetycko wiersz niczym nie zachwyca .
Z uszanowaniem L.G.
Leo po raz drugi i po raz drugi napiszę ze nie przepadam za tego typu złowieszczym zawodzeniem .
A poetycko wiersz niczym nie zachwyca .
Z uszanowaniem L.G.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Niesłusznie minione
A ja tutaj znalazłam myśl - że w skutek rozmaitych "działań systemowych" zmieniliśmy się, jako nacja, i nie zawsze na korzyść. No, i rzecz jest do dyskusji, jak wspomniał Leon...Edward Horsztyński pisze: Choroba serc i ducha,
Zdusiła naród wspaniały.
Znikczemniał, zgnuśniał.
Stał się skarlały.

pozdrawiam...
Ewa
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 29 sty 2014, 14:03
Re: Niesłusznie minione
I właśnie przez takich jak Ty, tacy tyrani jak Łukaszenka rządzą i będą rządzić. Byle tylko była stabilizacja, byle tylko były bulby coby do garnka włożyć. Nieważne, że nawet te podstawowe produkty drożeją, nieważne, że sytuacja z roku na rok staje się coraz gorsza. "Baćka" rządzi już 20 lat i coraz wymyśla coś nowego, żeby tylko uprzykrzyć ludziom życie. Ostatnio wprowadził prawo, że nie można rzucić pracy. Jak już pracujesz w kołchozie, to musisz pracować dopóki nie umrzesz, albo cię nie zwolnią. A ludzie którzy skończyli studią muszą odrobić 5 lat studiów, pięcioletnią pracą w kołchozie... Ale lepiej żyć jak robak na kawałku gówna, niż latać na swabodzie jak motyl. Lepiej żyć jak pies, i nie myśleć o figlach, bo pan takiego psa pokara... Prawda?Dla mnie jest to przerażające, odzywki niezadowolenia z tego, że nie leje się krew, nawoływanie do powstania.
Tak, to prawda. Walczyli też o to, by przyszłe pokolenia były wolne, by były szczęśliwe. A zamiast tego młodzi Białorusini mają do wyboru albo siedzieć cicho, albo być dożywotnio wyrzucani z uczelni, albo z pracy. Oprócz tego trafiają do więzień, lub mają nadzór milicyjny i co jakiś czas wsadzają ich do aresztu. Część z nich ucieka do Polski tak jak moja dziewczyna, czy kilku moich znajomych.Pokolenia od pradziadków modliły się o nadejście czasów bez wojny, bez kalekich powstańców, mnogości wdów i sierot.
Ja bardzo doceniam pokój i wolność. Cieszę się, że urodziłem po polskiej stronie granicy, choć tylko 15 km od niej. Nie zamierzam jednak siedzieć sobie w ciepłym, przytulnym domowym zaciszu, kiedy moi ziomkowie kilkanaście kilometrów dalej, są dręczeni przez tyrana.Kiedy nastały wreszcie czasy pokoju i wolności - odzywają się pohukiwania gloryfikujące wojaczkę i rzeź.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Niesłusznie minione
To już trochę pachnie zarzutem personalnym. Prosiłbym delikatnie aby powstrzymywać od podobnych osądów osobistych . Poglądy natomiast można mieć przy czym - czy forum poetyckie to dobre miejsce na to aby określać komu jak i gdzie się żyje ?Edward Horsztyński pisze:I właśnie przez takich jak Ty, tacy tyrani jak Łukaszenka rządzą i będą rządzić.
Chyba że w postaci dobrych wierszy .
Z uszanowaniem L.G.
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 29 sty 2014, 14:03
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Niesłusznie minione
Ja bym jednak trochę polemizowała. Szanuję zdanie przedmówców, aczkolwiek:
Czym jest poezja, która nie ocala
Narodów ani ludzi?
Wspólnictwem urzędowych kłamstw,
Piosenką pijaków, którym za chwilę ktoś poderżnie gardła,
Czytanką z panieńskiego pokoju.
/Cz. Miłosz
Wydaje mi się również, że poeta ma jak najbardziej prawo do zabierania głosu w kwestiach istotnych dla wspólnoty, z którą się utożsamia. W ramach wyznaczonych przez prawo polskie.
My, Polacy, też mieliśmy swoją poezję zaangażowaną - jak choćby Nową Falę (Pokolenie '68), kiedy to słowo pisane stanowiło jedną z linii frontu w walce z reżimem. Te czasy już szczęśliwie (dla społeczeństwa) minęły, toteż walor etyczny poezji zszedł aktualnie na dalszy plan. Przynajmniej, jeśli chodzi o nasz rodzimy, współczesny kontekst kulturowy. Co nie oznacza jednak, że w innych kontekstach, choćby w tym, o jakim wspomina Edward Horsztyński, nie należy przypisywać poezji innych, znacznie ważniejszych funkcji. W końcu zawsze literatura jest zwierciadłem epoki i pozostaje złączona z nią wspólnym krwiobiegiem.
Według mnie atak na Edwarda jest trochę przesadzony, podyktowany emocjonalnym odbiorem wiersza, może też negatywnymi wrażeniami estetycznymi. Potrafię skądinąd zrozumieć, że w rzeczy samej Autorowi nie o propagowanie wojny i krwawych rozwiązań politycznych chodzi. Prędzej doszukiwałabym się tu nawiązania do tradycji romantycznej, w której priorytetem poetyckim było podtrzymywanie ducha w narodzie. Choć przecież formalnie, jako naród, nie mieliśmy racji bytu, gdyż Polska w XIX wieku nie istniała na mapie Europy.
Czy, dajmy na to, nasza "Trylogia" nie zawiera w sobie analogicznych treści? (wystarczy przypomnieć sobie krwawego Jaremę, który bunty kozackie we krwi topił i w ogóle entuzjastyczne opisy jatek, jakie nasze wojsko sprawiało wrogom ---> a całe dzieło miało wszak na celu "pokrzepienie serc"). Nikt jednak nie uważa "Trylogii" za dzieło "wstrętne i obrzydliwe", do dziś jest ona w kanonie lektur szkolnych.
Nie popieram gloryfikacji konfliktów (zbrojnych) i zdaję sobie sprawę, że u wielu ludzi odniesienia do etosu wojennego mogą budzić sprzeciw, ale nie potępiałabym niczyjej twórczości dlatego, że jest zaangażowana politycznie. My mamy to szczęście, że nie musimy już walczyć piórem o wolność, prawdę, niepodległość, godziwe warunki życia. Jeśli jednak inni odczuwają taką potrzebę, czują moralny imperatyw, aby pisać o bolesnych sprawach - to należałoby to uszanować. Co do dyskusji pod wierszem i wypowiedzi nawiązujących do sytuacji na Białorusi - również nie widzę problemu i powodu, aby je ucinać, dopóki nikt nie łamie obowiązującego w Polsce prawa ani nie atakuje personalnie swoich interlokutorów. W końcu mówimy o treści wiersza, okolicznościach jego powstania i o jego ładunku ideowym, a Autor ma prawo wyjaśnić, dlaczego tak, a nie inaczej napisał. Jak również próbować oczyścić się z zarzutów "gloryfikowania rzezi", które do lekkich nie należą.
Jeśli zaś polemika zdecydowanie przybierze obrót polityczny i przestanie dotyczyć samego utworu - zawsze można przenieść ją do działu światopoglądowego (MOIM SKROMNYM ZDANIEM).
Zupełnie inną kwestią jest wartość artystyczna wiersza. Z punktu widzenia techniczno-warsztatowego, ma on w mojej ocenie wiele mankamentów i niedoskonałości. Pod względem literackim utwór nie wydaje mi się dobry. Myślę, że o wiele większą siłę przekonywania miałby wiersz, który pokazywałby realia życia, prawdziwych ludzi i ich określone problemy, może opisujący czyjąś indywidualną historię, jakieś uderzające wydarzenie? Bardziej reportaż, dokument, niż manifest. Łatwiej jest obudzić emocje, operując konkretem, faktem, aniżeli patosem. No i wówczas na pewno wokół tekstu narosłoby mniej kontrowersji.
Gloinnen.
Czym jest poezja, która nie ocala
Narodów ani ludzi?
Wspólnictwem urzędowych kłamstw,
Piosenką pijaków, którym za chwilę ktoś poderżnie gardła,
Czytanką z panieńskiego pokoju.
/Cz. Miłosz
Wydaje mi się również, że poeta ma jak najbardziej prawo do zabierania głosu w kwestiach istotnych dla wspólnoty, z którą się utożsamia. W ramach wyznaczonych przez prawo polskie.
My, Polacy, też mieliśmy swoją poezję zaangażowaną - jak choćby Nową Falę (Pokolenie '68), kiedy to słowo pisane stanowiło jedną z linii frontu w walce z reżimem. Te czasy już szczęśliwie (dla społeczeństwa) minęły, toteż walor etyczny poezji zszedł aktualnie na dalszy plan. Przynajmniej, jeśli chodzi o nasz rodzimy, współczesny kontekst kulturowy. Co nie oznacza jednak, że w innych kontekstach, choćby w tym, o jakim wspomina Edward Horsztyński, nie należy przypisywać poezji innych, znacznie ważniejszych funkcji. W końcu zawsze literatura jest zwierciadłem epoki i pozostaje złączona z nią wspólnym krwiobiegiem.
Według mnie atak na Edwarda jest trochę przesadzony, podyktowany emocjonalnym odbiorem wiersza, może też negatywnymi wrażeniami estetycznymi. Potrafię skądinąd zrozumieć, że w rzeczy samej Autorowi nie o propagowanie wojny i krwawych rozwiązań politycznych chodzi. Prędzej doszukiwałabym się tu nawiązania do tradycji romantycznej, w której priorytetem poetyckim było podtrzymywanie ducha w narodzie. Choć przecież formalnie, jako naród, nie mieliśmy racji bytu, gdyż Polska w XIX wieku nie istniała na mapie Europy.
Czy, dajmy na to, nasza "Trylogia" nie zawiera w sobie analogicznych treści? (wystarczy przypomnieć sobie krwawego Jaremę, który bunty kozackie we krwi topił i w ogóle entuzjastyczne opisy jatek, jakie nasze wojsko sprawiało wrogom ---> a całe dzieło miało wszak na celu "pokrzepienie serc"). Nikt jednak nie uważa "Trylogii" za dzieło "wstrętne i obrzydliwe", do dziś jest ona w kanonie lektur szkolnych.
Nie popieram gloryfikacji konfliktów (zbrojnych) i zdaję sobie sprawę, że u wielu ludzi odniesienia do etosu wojennego mogą budzić sprzeciw, ale nie potępiałabym niczyjej twórczości dlatego, że jest zaangażowana politycznie. My mamy to szczęście, że nie musimy już walczyć piórem o wolność, prawdę, niepodległość, godziwe warunki życia. Jeśli jednak inni odczuwają taką potrzebę, czują moralny imperatyw, aby pisać o bolesnych sprawach - to należałoby to uszanować. Co do dyskusji pod wierszem i wypowiedzi nawiązujących do sytuacji na Białorusi - również nie widzę problemu i powodu, aby je ucinać, dopóki nikt nie łamie obowiązującego w Polsce prawa ani nie atakuje personalnie swoich interlokutorów. W końcu mówimy o treści wiersza, okolicznościach jego powstania i o jego ładunku ideowym, a Autor ma prawo wyjaśnić, dlaczego tak, a nie inaczej napisał. Jak również próbować oczyścić się z zarzutów "gloryfikowania rzezi", które do lekkich nie należą.
Jeśli zaś polemika zdecydowanie przybierze obrót polityczny i przestanie dotyczyć samego utworu - zawsze można przenieść ją do działu światopoglądowego (MOIM SKROMNYM ZDANIEM).
Zupełnie inną kwestią jest wartość artystyczna wiersza. Z punktu widzenia techniczno-warsztatowego, ma on w mojej ocenie wiele mankamentów i niedoskonałości. Pod względem literackim utwór nie wydaje mi się dobry. Myślę, że o wiele większą siłę przekonywania miałby wiersz, który pokazywałby realia życia, prawdziwych ludzi i ich określone problemy, może opisujący czyjąś indywidualną historię, jakieś uderzające wydarzenie? Bardziej reportaż, dokument, niż manifest. Łatwiej jest obudzić emocje, operując konkretem, faktem, aniżeli patosem. No i wówczas na pewno wokół tekstu narosłoby mniej kontrowersji.
Gloinnen.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 560
- Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55
Re: Niesłusznie minione
Edwardzie, ja nie zorientowałem się, że to wiersz o Białorusi. Ułani i wódz na kasztance wskazywały na coś innego. Gdybym to wiedział, nie komentowałbym tego wiersza. Ale nic się złego nie stało, wyszło na to, że sprowokowałem cię do autokomentarza. Ten zaś wart jest o wiele więcej, niżeli sam wiersz. ...tyrani jak Łukaszenka rządzą i będą rządzić. Byle tylko była stabilizacja, byle tylko były bulby coby do garnka włożyć. Nieważne, że nawet te podstawowe produkty drożeją, nieważne, że sytuacja z roku na rok staje się coraz gorsza. "Baćka" rządzi już 20 lat i coraz wymyśla coś nowego, żeby tylko uprzykrzyć ludziom życie. Ostatnio wprowadził prawo, że nie można rzucić pracy. Jak już pracujesz w kołchozie, to musisz pracować dopóki nie umrzesz, albo cię nie zwolnią. A ludzie którzy skończyli studią muszą odrobić 5 lat studiów, pięcioletnią pracą w kołchozie... Ale lepiej żyć jak robak na kawałku gówna, niż latać na swabodzie jak motyl. Lepiej żyć jak pies, i nie myśleć o figlach, bo pan takiego psa pokara... Prawda? I jeszcze - młodzi Białorusini mają do wyboru albo siedzieć cicho, albo być dożywotnio wyrzucani z uczelni, albo z pracy. Oprócz tego trafiają do więzień, lub mają nadzór milicyjny i co jakiś czas wsadzają ich do aresztu. Część z nich ucieka do Polski tak jak moja dziewczyna, czy kilku moich znajomych.
Te fragmenty prozą robią o wiele większe wrażenie niżeli treść wiersza. I wydaje mi się, że są wiarygodne, a my tu, w kraju nad Wisłą, nie za wiele wiemy o życiu za Bugiem. Wiadomości gazetowe czy z ekranu telewizora są skąpe i sztampowe, powielane od czasu do czasu, a rzadko wnoszą jakieś głębsze treści.



-
- Posty: 77
- Rejestracja: 29 sty 2014, 14:03
Re: Niesłusznie minione
A skąd w takim razie "Mużyckaja Prauda"?Edwardzie, ja nie zorientowałem się, że to wiersz o Białorusi.

To była pierwsza białoruskojęzyczna gazeta, wydawana przez Kastusia Kalinouskiego, podczas powstania styczniowego. Które na Białorusi jest nazywane powstaniem Kalinowskiego...
No i nazwiska Kościuszki i Kalinowskiego nie są napisane po polsku. Mimo Marszałka na kasztance, te wskazówki wydawały mi się dość jasne.
Uprzedzę pytanie. Piłsudski tu stąd, gdyż w myśl swojej polityki federacyjnej, chciał on wolnej Białorusi. A w Mińsku we wrześniu 1919 roku, przemawiał po białorusku. Mówił (cytuję z pamięci): jestem synem tej samej ziemi co Wy, toteż rozumiem wszystkie jej bóle i smutki. Teraz przyszedł czas, by ziemia ta, stanowiła sama o sobie.
No i gdy po wojnie polsko-bolszewickiej, Polaki i bolszewiki zaczynali rozmowy pokojowe, Piłsudski wysłał, a może tylko pozwolił armii generała Bułaka-Bałachowicza przekroczyć linię demarkacyjną, i żeby walczyli dalej sami o wolną Białoruś. Troszkę im się nawet udało. Nawet zdążyli sformować rząd... Jednak wkrótce musieli wracać do Polski.