Marcowe largo

[misza]

Koty wcześnie zaczęły marcowy karnawał
rozwrzeszczanym koncertem na blaszanych kubłach;
ale księżyc nie przyszedł, bo widocznie uznał,
że najpierw stare gwiazdy musi ponaprawiać.

Pozostał za chmurami, kiedy w ciemnych bramach
palili papierosy mętni melomani.
Zbudzeni przed północą i ciągle pijani,
tworzyli w brudnych myślach knajacki almanach.

Wiosna przyszła z Południa. Już cuchnie jak w bagnie.
Wkrótce pleśnią zakwitną pnie cherlawych drzewek;
odżyje płatna miłość. Lecz nikt tego nie wie,
czy w złodziejskiej dzielnicy ktoś serce ukradnie.

Pomiaukują kocury. Echem wraca refren,
ożywa szachownica zapalanych świateł
na wielkiej ścianie bloku. Nocnym poematem,
który, z dniem pełnym deszczu, chłodny ranek zepnie.

[Leon Gutner]

Jak tu z wiosny i kocurów wycisnąć klimat do ostatniej kropli
Właśnie tak jak powyżej .

Miszko - jestem oczarowany twoim Marcowym Largo .
Oj długo mi nie minie .

Z uznaniem L.G.

[misza]

Leo
Z kotów lepiej niczego nie wyciskać.
Z wiosny - owszem, chociaż ona,
biedulka, mocno wyciskana.
Z pozdrowieniami

[Ewa Włodek]

bardzo polska ta wiosna, na nasze siermiężne miejsca i czasy, Miszko. Smutno...

Jak tu z wiosny i kocurów wycisnąć klimat do ostatniej kropli

Leon!!! Nie waż się wyciskać kotów, bo ja Cię wycisnę!!! Do ostatniej kropli, a nawet - więcej

samo serdeczne obu Panom...
Ewa

[misza]

Ewo!
Polska wiosna, ale nasza.
Trzeba się cieszyć i doceniać.
W końcu - prawie wiosna