Polana świetlików
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Polana świetlików
Może jeszcze pamiętasz, jak to kiedyś latem,
wybraliśmy się razem w wędrówkę wieczorną.
Słońce właśnie zapadło w krwawą toń jeziora.
Gwiezdne skry zakwitały pachnącą poświatą.
Hen z przodu, nasze cienie, dłoń trzymając w dłoni,
wydłużały się spiesznie, w pogoni za mrokiem.
My biegliśmy za nimi, uparcie je tropiąc,
wreszcie w świerkowej woni przyszło nam zatonąć.
Weszliśmy między drzewa, noc zapadła wokół.
Potknęłaś się o konar, objąłem więc w pasie.
Przywarliśmy ustami, na słodycze łasi,
aż miesiąc się zawstydził i ukrył w obłoku.
Potem droga na oślep, gdy gałęzie chłoszczą.
Nocne strachy krzyczały na nas głosem sowy.
W lęku się tuliliśmy uciec stąd gotowi.
W każdym krzaku widziałaś zjaw upiorne paszcze.
Zadyszani zlegliśmy na naszej polanie.
Bestii ślepia ujrzałaś ze świetlików rojem.
Przytuliłem do serca, westchnęłaś spokojnie.
Wtedy się rozpoczęło zmysłów wirowanie.
Przebudzeni, gdy ptaki już w rosie skąpały
skrzydła swe, otrząsając i wznawiając trele.
Wciąż nie mogłem odgadnąć, patrząc z mchu pościeli,
czy to drzewa korzenie, czy cud ciał splątanych?
J.E.S
wybraliśmy się razem w wędrówkę wieczorną.
Słońce właśnie zapadło w krwawą toń jeziora.
Gwiezdne skry zakwitały pachnącą poświatą.
Hen z przodu, nasze cienie, dłoń trzymając w dłoni,
wydłużały się spiesznie, w pogoni za mrokiem.
My biegliśmy za nimi, uparcie je tropiąc,
wreszcie w świerkowej woni przyszło nam zatonąć.
Weszliśmy między drzewa, noc zapadła wokół.
Potknęłaś się o konar, objąłem więc w pasie.
Przywarliśmy ustami, na słodycze łasi,
aż miesiąc się zawstydził i ukrył w obłoku.
Potem droga na oślep, gdy gałęzie chłoszczą.
Nocne strachy krzyczały na nas głosem sowy.
W lęku się tuliliśmy uciec stąd gotowi.
W każdym krzaku widziałaś zjaw upiorne paszcze.
Zadyszani zlegliśmy na naszej polanie.
Bestii ślepia ujrzałaś ze świetlików rojem.
Przytuliłem do serca, westchnęłaś spokojnie.
Wtedy się rozpoczęło zmysłów wirowanie.
Przebudzeni, gdy ptaki już w rosie skąpały
skrzydła swe, otrząsając i wznawiając trele.
Wciąż nie mogłem odgadnąć, patrząc z mchu pościeli,
czy to drzewa korzenie, czy cud ciał splątanych?
J.E.S
Ostatnio zmieniony 10 sie 2015, 18:19 przez alchemik, łącznie zmieniany 3 razy.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Polana świetlików
Miło się Leonowi przeczytało .
Lubię taką formę i drążenie w tematach pozornie wypisanych .
I nawet obszerność nie przeszkadza .
Podoba się .
Z uszanowaniem L.G.
Lubię taką formę i drążenie w tematach pozornie wypisanych .
I nawet obszerność nie przeszkadza .
Podoba się .
Z uszanowaniem L.G.
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Polana świetlików
Ostatnio wiele razy myślałem o świetlikach. Kiedy widziałem je po raz ostatni? W pamięci zapisały się bajkowym wspomnieniem. Dla mnie są już tylko symbolem czegoś, co minęło. Takich symboli mam wiele.
Bardzo ładnie prowadzisz wiersz. Jest w tym języku echo języka Skamandrytów. Czy ten język też jest podobnym symbolem? Na razie jeszcze cieszy swoim blaskiem. Cieszy takich, jak ja.
Bardzo ładnie prowadzisz wiersz. Jest w tym języku echo języka Skamandrytów. Czy ten język też jest podobnym symbolem? Na razie jeszcze cieszy swoim blaskiem. Cieszy takich, jak ja.

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Polana świetlików
To jest kapitalne, Alchemiku:alchemik pisze:Zadyszani zlegliśmy
A tu:alchemik pisze: Hen z przodu, nasze cienie, dłoń trzymając w dłoni,
wydłużały się spiesznie, w pogoni za mrokiem.
My biegliśmy za nimi, uparcie je tropiąc,
wreszcie w świerkowej woni przyszło nam zatonąć.
bój się Boga! "Zlec", bądź "zlegnąć" - to może kobieta, jako, że jest to staropolskie określenie porodualchemik pisze: Zadyszani zlegliśmy


pozdrawiam serdecznie...
Ewa
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Polana świetlików
Ewa, masz rację zlec, zlegnąć oznacza połóg.
Ale oczywiście wywodzi się od złożyć, położyć.
Powiadało się o kochankach zlegli na sianie.
tak więc, wybrałaś tylko jedną z interpretacji tego słowa.
Ale oczywiście wywodzi się od złożyć, położyć.
Powiadało się o kochankach zlegli na sianie.
tak więc, wybrałaś tylko jedną z interpretacji tego słowa.

* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Polana świetlików
Kochankowie na sianie to raczej legli, bądź zalegli, ale nie będę drążył.
Mam trochę innych zastrzeżeń.
Wiersz, w znakomitej większości, składa się z krótkich zdań, dokładnie pokrywających się z wersami. To trochę odpoetycznia jego brzmienie, zda się dokądś gonić, w pośpiechu zapominając o czytelniku, który chciałby się może podelektować treścią.
Rzecz druga - rymy. Jeśli napiszę, że oszczędnie gospodarujesz rymami, chyba nie będę daleki od prawdy.
Na koniec kwiatek, który w takim wierszu absolutnie nie powinien zaistnieć:
Kombinuj, dziewczyno...
Mam trochę innych zastrzeżeń.
Wiersz, w znakomitej większości, składa się z krótkich zdań, dokładnie pokrywających się z wersami. To trochę odpoetycznia jego brzmienie, zda się dokądś gonić, w pośpiechu zapominając o czytelniku, który chciałby się może podelektować treścią.
Rzecz druga - rymy. Jeśli napiszę, że oszczędnie gospodarujesz rymami, chyba nie będę daleki od prawdy.
Na koniec kwiatek, który w takim wierszu absolutnie nie powinien zaistnieć:
Takie nagromadzenie spółgłosek bezdźwięcznych sprawia, że czytelnik się zacina, że wiersz nie dźwięczy. Żeby temu zapobiec, należałoby napisać: ze świetlików rojem. To jednak zaburzyłoby układ rytmiczny. Co pozostaje?alchemik pisze:wraz z świetlików rojem
Kombinuj, dziewczyno...

Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Polana świetlików
Zajrzałem tu, z pewnych powodów i ujrzałem twój wpis, skaranie, dotyczący używania pewnych następujących po sobie spółgłosek dźwięcznych i par fonetycznie podobnych, dźwięczna /bezdźwięczna.
No to pokombinowałem, chociażem nie dziewczyna. wraz z świetlików przemienię na zwykłe
ze świetlików.
I zauważ, że wcale nie zaburza to rytmiki, bo zamieniłem pojedynczą sylabę na pojedynczą sylabę.
Czyli tylko podmianka i nie ma przesunięcia rytmicznego.
I, skaranie, ty moje, boskie, rymy.
W pierwotnej wersji były dokładne.
Zarzucano mi, że wiersz jest jakimś pogrobowcem.
A ja tak kocham romantyzm i neoromanyzm, choćby skamandrytów, jak słusznie zauważył Coobi.
No to trochę uwspółcześniłem, choćby w kwestii zapisu rymów.
Uniedokładniłem je o ile istnieje takie slowo. Ale poetom wolno wymyślać słowa.
A ja czuję się poetą, gdyby było inaczej, to byście mnie tu nie widzieli.
No to pokombinowałem, chociażem nie dziewczyna. wraz z świetlików przemienię na zwykłe
ze świetlików.
I zauważ, że wcale nie zaburza to rytmiki, bo zamieniłem pojedynczą sylabę na pojedynczą sylabę.
Czyli tylko podmianka i nie ma przesunięcia rytmicznego.
I, skaranie, ty moje, boskie, rymy.
W pierwotnej wersji były dokładne.
Zarzucano mi, że wiersz jest jakimś pogrobowcem.
A ja tak kocham romantyzm i neoromanyzm, choćby skamandrytów, jak słusznie zauważył Coobi.
No to trochę uwspółcześniłem, choćby w kwestii zapisu rymów.
Uniedokładniłem je o ile istnieje takie slowo. Ale poetom wolno wymyślać słowa.
A ja czuję się poetą, gdyby było inaczej, to byście mnie tu nie widzieli.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: Polana świetlików
No, mniamuśne, muszę przyznać. 
Piękny, klimatyczny wiersz o cudnej melodii, świetnie brzmi czytany na głos. "Old stajl" w najlepszym gatunku. Skojarzyło mi się z Malinowym chruśniakiem Leśmiana - choć u Ciebie aura trochę mroku zawiera.
Całość łykam z przyjemnością. Tylko dlaczego ta sowa straszy?! Przecież sowy, niemal jak świetliki...

Piękny, klimatyczny wiersz o cudnej melodii, świetnie brzmi czytany na głos. "Old stajl" w najlepszym gatunku. Skojarzyło mi się z Malinowym chruśniakiem Leśmiana - choć u Ciebie aura trochę mroku zawiera.
Całość łykam z przyjemnością. Tylko dlaczego ta sowa straszy?! Przecież sowy, niemal jak świetliki...
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Polana świetlików
Kocham świetliki i płomykówki, które w swojej nazwie zawierają rozświetlający je płomień.
A co do ciebie, Tjeri, to już dawno się przekonałem, że oprócz niezmiernej inteligencji, masz w sobie to coś czarodziejskiego, które pozwala dzielić się nam magią doznań.
Alchemiczne połączenie nauki i magii.
A co do ciebie, Tjeri, to już dawno się przekonałem, że oprócz niezmiernej inteligencji, masz w sobie to coś czarodziejskiego, które pozwala dzielić się nam magią doznań.
Alchemiczne połączenie nauki i magii.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: Polana świetlików
A wiesz Jerzy, że płomykówka zawdzięcza swoją nazwę bardziej popiołowi unoszęcemu się nad ogniem, niż samym płomieniom?
Świetliki to cudne stworzenia. Nigdy nie miałam szczęścia do ich obserwacji, a tego lata kilka razy udało mi się zobaczyć kilkadziesiąt naraz.
Świetliki to cudne stworzenia. Nigdy nie miałam szczęścia do ich obserwacji, a tego lata kilka razy udało mi się zobaczyć kilkadziesiąt naraz.