Życie na księżycu - wg. obrazu Edmunda Monsiela

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Stepanian
Posty: 439
Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59

Życie na księżycu - wg. obrazu Edmunda Monsiela

#1 Post autor: Stepanian » 01 cze 2015, 22:35

Od tamtej twarzy nigdzie nie ucieknę
chociaż grafitem znaczę trasę,
ołówek mam temperowany.
nikt nie zna moich snów i przekleństw
i nie zrozumie po co, za co.
mój strach i pewność to to samo.

Ziemia z dnia na dzień ciemno się zaludnia
w wąsate przerażone gęby,
miliardy oczu w każdym kącie.
a tam jest księżyc – moja myśl nietrudna,
okrąg przez który lub którędy
Pan Bóg nas wezwie lub nas strąci.

I niebo wreszcie może tam odzyskać
pierwotny swój niebieski kolor,
swoją kolistość nieskończoną.
i może chociaż tam jest taka przystań
bez wąsów, dłoni, oczu, proroctw
a kartka znów jest biała, czysta…

Wyglądam w niebo wiekuisty Panie.
w ściśniętej dłoni mam ołówek,
za oknem mroźny, biały grudzień.
papier jest cenny, więc do rysowania
mam jedną kartkę, strach i niemoc -
mój Boże, jeśli tam są ludzie?!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Życie na księżycu - wg. obrazu Edmunda Monsiela

#2 Post autor: Leon Gutner » 02 cze 2015, 12:01

O inspiracjach się nie wypowiadam .
Ale ten wiersz to swojego rodzaju - nowość - dla Leona .
Zadumałem się nad treścią a jeszcze bardziej nad formą .

Prowadzisz mnie Step na nowe jeszcze nie zbadane grunty .

Z przyjemnością L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Życie na księżycu - wg. obrazu Edmunda Monsiela

#3 Post autor: Gloinnen » 02 cze 2015, 15:26

Ciekawe rozwiązanie rytmiczne i równie oryginalny układ rymów.

Klimat też niesamowity, jak to u Ciebie. Duszny, osaczający, obsesyjny. Jedyną ucieczką od dręczących peela wizji jest jednostajny ruch ołówka na kartce. Rysowanie nabiera wręcz charakteru modlitewnego, o ile rozmowa z Bogiem, wpisana w akt twórczy, może pełnić funkcję oczyszczenia, znalezienia ujścia dla lęków, fobii, gonitwy myśli.

Pozdrawiam,
:vino:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Re: Życie na księżycu - wg. obrazu Edmunda Monsiela

#4 Post autor: Gorgiasz » 02 cze 2015, 16:55

Dobre. Szczególnie odpowiada mi zakończenie – ostatnia zwrotka, prosta lecz przejmująca.
Ziemia z dnia na dzień ciemno się zaludnia
Tutaj rytm jakoś się załamuje, choć wiem, że formalnie jest w porządku. I to „z dnia na dzień” mi nie pasuje. Napisałbym: Ziemia jak co dzień ciemno się zaludnia.
Jeszcze wąsy mnie łaskoczą nieprzyjemnie. Zastąpiłbym je czymś, jest wiele możliwości.

Ale interpunkcja szaleje. Kropki się rozmnożyły, czasem nadmiernie (jak w piątym wersie pierwszej strofy, czy w pierwszym ostatniej – przynajmniej tak to odczuwam), a duże litery już nie.

Stepanian
Posty: 439
Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59

Re: Życie na księżycu - wg. obrazu Edmunda Monsiela

#5 Post autor: Stepanian » 02 cze 2015, 23:18

Leon Gutner pisze:O inspiracjach się nie wypowiadam .
Ale ten wiersz to swojego rodzaju - nowość - dla Leona .
Zadumałem się nad treścią a jeszcze bardziej nad formą .
Prowadzisz mnie Step na nowe jeszcze nie zbadane grunty .
Z przyjemnością L.G.
- Leonie, ale właśnie inspiracja jest najciekawsza. Monsiel to niezwykła postać. Samouk. Rysował skrycie a jego talent ujawnił się pod wpływem ciężkich wojennych przeżyć i postępującej schizofrenii. Głęboko religijny i chyba niestety przerażony i samotny człowiek.
Gorgiasz pisze:Tutaj rytm jakoś się załamuje, choć wiem, że formalnie jest w porządku. I to „z dnia na dzień” mi nie pasuje. Napisałbym: Ziemia jak co dzień ciemno się zaludnia.
- poczytam, przemyślę. Chociaż na pierwszy rzut oka widać, że to zmieniłoby treść i sens wersu. Ludzi nie jest tylu co zawsze. Ich jest coraz więcej. Są wszędzie. Jest coraz ciaśniej. I wszyscy patrzą...
Glorgiasz pisze:Ale interpunkcja szaleje. Kropki się rozmnożyły, czasem nadmiernie (jak w piątym wersie pierwszej strofy, czy w pierwszym ostatniej – przynajmniej tak to odczuwam), a duże litery już nie.
- zaraz zerknę. jak coś, poprawię. Jak nie, to nie. :P
Gloinen pisze:Klimat też niesamowity, jak to u Ciebie. Duszny, osaczający, obsesyjny. Jedyną ucieczką od dręczących peela wizji jest jednostajny ruch ołówka na kartce. Rysowanie nabiera wręcz charakteru modlitewnego, o ile rozmowa z Bogiem, wpisana w akt twórczy, może pełnić funkcję oczyszczenia, znalezienia ujścia dla lęków, fobii, gonitwy myśli.
No i rozkminiłaś. Dokładnie tak! Dokładnie to zobaczyłem w tym obrazie! Wydaje mi się też, że dokładnie to widział i czuł Monsiel. Dzięki i wielkie buziaki Glo.

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”