"Rozliczenie"
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
"Rozliczenie"
Szare miasto cień spowija,choć dopiero słońce wstało,
Szybciej ludzkość czas wymija,jakby zmienić się to miało
Co w historii,co jest teraz i co zdarzy za chwil parę
Wyższe moce Przeznaczeniu przyszykują z mas ofiarę
Krew poleje się dokoła,śmierć wylegnie na ulicę,
Skrzętnie Żniwiarz owce zgarnie,by odebrać ludziom życie,
Słychać grzmoty,nie ma błysku: oto Niebo daje znaki,
Milkną ludzie,stoją auta,gdzieś zniknęły śliczne ptaki
Ziemia trzęsie się w podłożu,pęka słaby jej fundament,
W trąby zadął wiatr surowy,by ogłosić Wieczny Zamęt
Płachta Niebios rozerwana,lecą dzielne w dół Anioły,
Niech ucieka przed ich gniewem każdy Boga nieświadomy
Władcy Piekieł też wyłażą,opuszczają swe Podziemia
Mają dosyć gnicia w Mroku,żądni mordu i cierpienia
Najróżniejsze to poczwary,od Upadłych po demony,
Wiedzą dobrze: to już dzisiaj klękną wszystkie ludzkie trony,
Złodziej wdarł się do mieszkania,chce wyrzucić Pana z domu,
Sam zagarnie Jego ziemię,oto główny cel Pogromu,
Ludzkość weźmie na niewolę,wylądują wszyscy w Piekle,
O to właśnie Król Ciemności będzie walczył dziś zaciekle
Bramy Niebios wszerz otwarte,Archanioły mkną do boju,
Jeśli życie wam bezcenne,nie wychodźcie jeszcze z domu,
Okna drewnem zabić szybko,drzwi porządnie wyzamykać,
Modły rzucić,dziś to na nic,dłużej Pisma już nie czytać!
Ja jedynie patrzeć mogę,obojętne mi są boje,
Nie popieram żadnej strony,już wyblakło serce moje
Oto Szatan dumnie kroczy,miecz ma w ręku,silny,młody,
Żaden chłopak,żaden Anioł dziś nie stanie mu w zawody,
Krótkie włosy,piwne oczy,a nad jednym widać szramę,
Bystry umysł i spojrzenie,szare skrzydła poszarpane,
Dym się wije u stóp jego,mocne kroki stawia pewnie
Serce mięknie,dusza pęka i rozpacza ludzkość rzewnie
Wokół Niego śmierci taniec,Pożar Bitwy,Łuna Krwawa,
Dla Aniołów rozkaz boży,dla Demonów lekka sprawa!
Palić,zabić,wymordować,bić,bezcześcić,pluć i kląć,
Zadrżyj Ziemio,klękaj człeku,bo nadchodzi Wieczne Zło,
Oto koniec wasz jest bliski,niebios siły słabną wreszcie,
Waszą pomoc wynagrodzę,zabijając was po sjeście!
Wygrać wojnę z Bogiem łatwo,na nic poszła wasza wiara
Całe Jego wierne stado dziś doścignie sroga kara!
Nikt nie waży się go ranić,mogą bronić się jedynie,
Bitwa zmierzcha,do jej końca żadna dusza nie przeżyje,
Czas zatrzymał się na chwilę,Starej Ziemi dzieje nowe:
Z tłumu wściekle sił walczących,ktoś toruje sobie drogę,
Jasna cera,długie włosy i oblicze pełne wiosny,
Demon skrzywi się ze strachu,Anioł wyda śmiech radosny,
Nie ustaje,zdąża wolno,w cierpliwości i spokoju,
Nie chcą walczyć z nim demony,pewni nie są skutków boju
Podniósł rękę,blask śmiertelny,nie wytrzyma wzrok człowieka,
W oczy kłuje fakt bolesny tego,co ich zaraz czeka,
Nie chcę widzieć tych obrazów,nie chcę myśleć "co by było",
Gdybym wiedział,co ma dla mnie,dziś by wszystko się zmieniło,
Słyszę biesów ujadanie,diabły znieść nie mogą Światła,
Dla Upadłych już od wieków na wygraną szansa zgasła
Król Demonów,Władca Mroku chce się schować w płaszcza cieniu
Stawia opór nadaremnie, jak pies zdechnie dziś w więzieniu,
W Morzu Ognia skończy marnie,choć miał kiedyś nad nim pieczę
I nad każdym z Potępionych mógł się pastwić jego grzechem
Gaśnie jego mdła poświata,mrok doszczętnie się rozkłada,
Wojny koniec,kres Podziemi,teraz Niebo Ziemią włada
Odzyskuję wzrok nareszcie: wokół pełno ścierwa z Piekieł,
Bój Aniołów nieskończony,czas rozprawić się z człowiekiem
Odrzucają boskie miecze,do każdego z domów idą,
By obarczyć kajdanami lub częstować ludzi rybą
Sąd zwołany,ludzie płyną,nieskonczona rzeka mas
Król dostojny laskę wznosi i ogłasza,że już czas
Nie chcę dłużej się ukrywać,nie ucieknę już przed Losem,
Wnet zobaczę rozwiązanie,które miałem tuż pod nosem,
Ile zrobić mogłem w życiu,ile pragnieć serca spełnić,
Ile planów tak podniosłych Czarny zdołał udaremnić
Ile kłamstwa,ile jadu przesączyło się z nałogu,
Ile pustki i szarości zrodził demon z serca głodu!
(Ile kłamstwa, ile jadu przesączyło się z ust jego
Z każdą chwilą, każdą myślą, gdy zapraszał mnie do złego)
Wreszcie skończą się obrazy,żal przeniknie słabą duszę,
W Wiecznym Ogniu potępiony zginąć w mękach teraz muszę
(W bezpowrotną smutną podróż w pełni świadom sam wyruszę)
Zaraz obok mego Władcy,do którego wszak należę,
W Mroku dobro wokół czyniąc,nie ufałem nigdy szczerze
(Wieczny Płomień bucha w górę, bose stopy pieści żarem
Za czynienie Dobra w Mroku Król wyznaczył wieczną karę)
Zawsze spisek,wiecznie śmiechy,bo nie można kochać Cienia,
Nawet gdybym wyznał winy,chęć powrotu nic nie zmienia
Dobrowolnie przyjmowałem co dawało mi więzienie
Teraz czekam już Przeklęty,aż nadejdzie Rozliczenie
Szybciej ludzkość czas wymija,jakby zmienić się to miało
Co w historii,co jest teraz i co zdarzy za chwil parę
Wyższe moce Przeznaczeniu przyszykują z mas ofiarę
Krew poleje się dokoła,śmierć wylegnie na ulicę,
Skrzętnie Żniwiarz owce zgarnie,by odebrać ludziom życie,
Słychać grzmoty,nie ma błysku: oto Niebo daje znaki,
Milkną ludzie,stoją auta,gdzieś zniknęły śliczne ptaki
Ziemia trzęsie się w podłożu,pęka słaby jej fundament,
W trąby zadął wiatr surowy,by ogłosić Wieczny Zamęt
Płachta Niebios rozerwana,lecą dzielne w dół Anioły,
Niech ucieka przed ich gniewem każdy Boga nieświadomy
Władcy Piekieł też wyłażą,opuszczają swe Podziemia
Mają dosyć gnicia w Mroku,żądni mordu i cierpienia
Najróżniejsze to poczwary,od Upadłych po demony,
Wiedzą dobrze: to już dzisiaj klękną wszystkie ludzkie trony,
Złodziej wdarł się do mieszkania,chce wyrzucić Pana z domu,
Sam zagarnie Jego ziemię,oto główny cel Pogromu,
Ludzkość weźmie na niewolę,wylądują wszyscy w Piekle,
O to właśnie Król Ciemności będzie walczył dziś zaciekle
Bramy Niebios wszerz otwarte,Archanioły mkną do boju,
Jeśli życie wam bezcenne,nie wychodźcie jeszcze z domu,
Okna drewnem zabić szybko,drzwi porządnie wyzamykać,
Modły rzucić,dziś to na nic,dłużej Pisma już nie czytać!
Ja jedynie patrzeć mogę,obojętne mi są boje,
Nie popieram żadnej strony,już wyblakło serce moje
Oto Szatan dumnie kroczy,miecz ma w ręku,silny,młody,
Żaden chłopak,żaden Anioł dziś nie stanie mu w zawody,
Krótkie włosy,piwne oczy,a nad jednym widać szramę,
Bystry umysł i spojrzenie,szare skrzydła poszarpane,
Dym się wije u stóp jego,mocne kroki stawia pewnie
Serce mięknie,dusza pęka i rozpacza ludzkość rzewnie
Wokół Niego śmierci taniec,Pożar Bitwy,Łuna Krwawa,
Dla Aniołów rozkaz boży,dla Demonów lekka sprawa!
Palić,zabić,wymordować,bić,bezcześcić,pluć i kląć,
Zadrżyj Ziemio,klękaj człeku,bo nadchodzi Wieczne Zło,
Oto koniec wasz jest bliski,niebios siły słabną wreszcie,
Waszą pomoc wynagrodzę,zabijając was po sjeście!
Wygrać wojnę z Bogiem łatwo,na nic poszła wasza wiara
Całe Jego wierne stado dziś doścignie sroga kara!
Nikt nie waży się go ranić,mogą bronić się jedynie,
Bitwa zmierzcha,do jej końca żadna dusza nie przeżyje,
Czas zatrzymał się na chwilę,Starej Ziemi dzieje nowe:
Z tłumu wściekle sił walczących,ktoś toruje sobie drogę,
Jasna cera,długie włosy i oblicze pełne wiosny,
Demon skrzywi się ze strachu,Anioł wyda śmiech radosny,
Nie ustaje,zdąża wolno,w cierpliwości i spokoju,
Nie chcą walczyć z nim demony,pewni nie są skutków boju
Podniósł rękę,blask śmiertelny,nie wytrzyma wzrok człowieka,
W oczy kłuje fakt bolesny tego,co ich zaraz czeka,
Nie chcę widzieć tych obrazów,nie chcę myśleć "co by było",
Gdybym wiedział,co ma dla mnie,dziś by wszystko się zmieniło,
Słyszę biesów ujadanie,diabły znieść nie mogą Światła,
Dla Upadłych już od wieków na wygraną szansa zgasła
Król Demonów,Władca Mroku chce się schować w płaszcza cieniu
Stawia opór nadaremnie, jak pies zdechnie dziś w więzieniu,
W Morzu Ognia skończy marnie,choć miał kiedyś nad nim pieczę
I nad każdym z Potępionych mógł się pastwić jego grzechem
Gaśnie jego mdła poświata,mrok doszczętnie się rozkłada,
Wojny koniec,kres Podziemi,teraz Niebo Ziemią włada
Odzyskuję wzrok nareszcie: wokół pełno ścierwa z Piekieł,
Bój Aniołów nieskończony,czas rozprawić się z człowiekiem
Odrzucają boskie miecze,do każdego z domów idą,
By obarczyć kajdanami lub częstować ludzi rybą
Sąd zwołany,ludzie płyną,nieskonczona rzeka mas
Król dostojny laskę wznosi i ogłasza,że już czas
Nie chcę dłużej się ukrywać,nie ucieknę już przed Losem,
Wnet zobaczę rozwiązanie,które miałem tuż pod nosem,
Ile zrobić mogłem w życiu,ile pragnieć serca spełnić,
Ile planów tak podniosłych Czarny zdołał udaremnić
Ile kłamstwa,ile jadu przesączyło się z nałogu,
Ile pustki i szarości zrodził demon z serca głodu!
(Ile kłamstwa, ile jadu przesączyło się z ust jego
Z każdą chwilą, każdą myślą, gdy zapraszał mnie do złego)
Wreszcie skończą się obrazy,żal przeniknie słabą duszę,
W Wiecznym Ogniu potępiony zginąć w mękach teraz muszę
(W bezpowrotną smutną podróż w pełni świadom sam wyruszę)
Zaraz obok mego Władcy,do którego wszak należę,
W Mroku dobro wokół czyniąc,nie ufałem nigdy szczerze
(Wieczny Płomień bucha w górę, bose stopy pieści żarem
Za czynienie Dobra w Mroku Król wyznaczył wieczną karę)
Zawsze spisek,wiecznie śmiechy,bo nie można kochać Cienia,
Nawet gdybym wyznał winy,chęć powrotu nic nie zmienia
Dobrowolnie przyjmowałem co dawało mi więzienie
Teraz czekam już Przeklęty,aż nadejdzie Rozliczenie
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: "Rozliczenie"
Niesamowite!
Jednak bym zweryfikował bardziej przejrzyście, koniecznie. Więcej światła!
No i detale edytorskie: spacja po przecinku i po kropce.
Często rymy bardzo proste, co przy dokładnym rytmie daje wrażenie maszynki do rymowania.
Ciekawe, jakby to recytował Olbrychski, słyszałem jego teksty Fredry. Hmmm bardzo specyficzne.
Twój tekst ma oczywiście zupełnie wymowę, przesłanie, ale brzmi podobnie. Posłuchaj wskazanego wierszyka Fredry.
Jednak bym zweryfikował bardziej przejrzyście, koniecznie. Więcej światła!
No i detale edytorskie: spacja po przecinku i po kropce.
Często rymy bardzo proste, co przy dokładnym rytmie daje wrażenie maszynki do rymowania.
Ciekawe, jakby to recytował Olbrychski, słyszałem jego teksty Fredry. Hmmm bardzo specyficzne.
Twój tekst ma oczywiście zupełnie wymowę, przesłanie, ale brzmi podobnie. Posłuchaj wskazanego wierszyka Fredry.
Re: "Rozliczenie"
Zastosuję się do detali technicznych (czyli znowu czeka mnie zabawa z tekstem ^^).Jednak co do wymowy...Ten wiersz miał być ponury, miał być mroczny.Pisałem to, co podpowiadało natchnienie, na podstawie moich odczuć i przeżyć duchowych względem obu stron.Moja praca miała pokazać dzień Sądu z mojej perspektywy, pokazać, że nie ma już Zbawienia, Światła ani Nadziei.Mrok, ciemność, zguba...chciałem zawrzeć to w moim wierszu i jak sądzę udało mi się. Chyba, że to ja źle zrozumiałem Twoją myśl 
Proste rymy...Wiem, że stać mnie na więcej, ale jakoś tak przywykłem do przeplatywania damskich i męskich rymów (w ogóle to dopiero wczoraj dowiedziałem się, że jest coś takiego
).
Nie mniej dziękuję za krytyczny odbiór
Wezmę to pod uwagę przy następnych tworzonych wierszach.Doszedłem do wniosku, że to, co już jest powinno już takie zostać.Nie ma sensu grzebać przy nim n-ty raz - taka jest przynajmniej moja opinia 

Proste rymy...Wiem, że stać mnie na więcej, ale jakoś tak przywykłem do przeplatywania damskich i męskich rymów (w ogóle to dopiero wczoraj dowiedziałem się, że jest coś takiego

Nie mniej dziękuję za krytyczny odbiór


Re: "Rozliczenie"
Przy następnych utworach weź pod uwagę przede wszystkim długość, bo jak powszechnie wiadomo ilość wcale nie przechodzi w jakość. Dotarłem w skupieniu do jednej trzeciej. Potem już wszystko się zlewało. Mickiewicz pewnie się czerwieni ze wstydu u Piotra, że pisał tak krótko. Bo jak pójdziesz za ciosem to "Pan Tadeusz" wyda się krótkim wierszykiem. Nie tędy droga dzisiaj drogi autorze.
A użyte środki poetyckie kwalifikują Cię do pierwszej połowy XIX wieku. I to nie z górnej półki są.
A użyte środki poetyckie kwalifikują Cię do pierwszej połowy XIX wieku. I to nie z górnej półki są.

Re: "Rozliczenie"
Kerim13 to ty masz problem, nie ja.Nie ułożyłem nie wiadomo jak długiego wiersza, a uwierz mi, że kiedys napisałem coś o wiele, wiele dłuższego.Nie z górnej półki...Może dla Ciebie, ale ja osobiście jestem dumny z tego utworu, bo ma on oddawać mnie, moją beznadziejność wobec spraw ostatecznych.Długość akurat tutaj jest w porządku, a jeśli dla Ciebie taki rozmach (nie za długi i nie za krótki) to dla ciebie zbyt dużo - twój problem, czytaj krótsze utwory.
"Nie z górnej półki"...Może nie jestem Mickiewiczem, ale ten wiersz jest dla mnie jednym z najlepszych, jakie napisałem, więc na pohybel krytykom
"Nie z górnej półki"...Może nie jestem Mickiewiczem, ale ten wiersz jest dla mnie jednym z najlepszych, jakie napisałem, więc na pohybel krytykom

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: "Rozliczenie"
Ale się nie obrażaj, po to wystawiasz się na pokaz, żeby inni powiedzieli, co zechcą.elvenoor pisze: na pohybel krytykom
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: "Rozliczenie"
Mickiewiczem zdecydowanie nie jesteś choć niesie cię wyraźnie w tę stronę .
W ogóle zastanawiałem się czy cokolwiek pisać skoro autor twierdzi że na pohybel krytykom.
Cóż czytelnik rzeczywiście ma problem ale oczywiście czytać nie musi a autor pisze i publikuje wiersze dla siebie.
Ech zawsze to samo ale od czegoś trzeba zacząć
Tekst męczy. Długością i niejasnością . Naiwne skojarzenia i proste rymy.
Jeśli można być dumnym z tego utworu to zdecydowanie z długości i tego wszystkiego w autorze co pisać zechciało.
I na razie tyle bo jak znam życie - długo długo rad nie posłuchasz .
Powodzenia - bo potencjał drzemie w tobie spory .
Z uszanowaniem L.G.
W ogóle zastanawiałem się czy cokolwiek pisać skoro autor twierdzi że na pohybel krytykom.
Cóż czytelnik rzeczywiście ma problem ale oczywiście czytać nie musi a autor pisze i publikuje wiersze dla siebie.
Ech zawsze to samo ale od czegoś trzeba zacząć
Tekst męczy. Długością i niejasnością . Naiwne skojarzenia i proste rymy.
Jeśli można być dumnym z tego utworu to zdecydowanie z długości i tego wszystkiego w autorze co pisać zechciało.
I na razie tyle bo jak znam życie - długo długo rad nie posłuchasz .
Powodzenia - bo potencjał drzemie w tobie spory .
Z uszanowaniem L.G.
Re: "Rozliczenie"
Dobra.Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że nie mam na tym forum czego szukać.To nie jest już tylko krytyka, ale najeżdżanie na moje własne odczucia do mojej poezji, tego co we mnie drzemie.Nie mam sił na pojedynki słowne między wami.Nie szukam jedynie poklasku, ale pan Leon uraził mnie, wbił mi sztylet w serce....Nie jestem Mickiewiczem, wiem! Daleko mi do niego brakuje i nawet nie chcę być taki jak on!
Ale skoro wszyscy tylko tego pragną, aby bagatelizować, umniejszać moją poezję...To po co żyć? Do tej pory każdy oddech, każdą kroplę krwi przetaczałem na poczet wyrażania słowem moich uczuć, emocji, wizji.
Jeśli to wszystko, wygrana na konkursie rok temu, sukcesy literackie nie wystarczają, były jedynie cieniem, ułudą...Odchodzę.
Nie wiem co mam napisać.Może lepiej pójść do kuchni i podciąć sobie żyły.Może wtedy wielcy poeci będą mieli miejsce dla siebie, nie będę im przynajmniej wadził.
Żegnajcie.

Ale skoro wszyscy tylko tego pragną, aby bagatelizować, umniejszać moją poezję...To po co żyć? Do tej pory każdy oddech, każdą kroplę krwi przetaczałem na poczet wyrażania słowem moich uczuć, emocji, wizji.
Jeśli to wszystko, wygrana na konkursie rok temu, sukcesy literackie nie wystarczają, były jedynie cieniem, ułudą...Odchodzę.
Nie wiem co mam napisać.Może lepiej pójść do kuchni i podciąć sobie żyły.Może wtedy wielcy poeci będą mieli miejsce dla siebie, nie będę im przynajmniej wadził.
Żegnajcie.

Re: "Rozliczenie"
Mam 20 lat...Jestem bardzo wrażliwym człowiekiem.Ale taki śmieć jak ty tego nie zrozumie.Taki śmieć jak ty jest niewiele więcej warty ode mnie.Taki śmieć jak ty kiedyś się przekona.Trzeba się śmiać na głos, wyśmiewać wszystko.Nie.Ja mam tego kurwa dość.Dość Ciebie, dość tych wszystkich krzywdzących słów od ludzi, którzy uwazają się za wielkich poetów z ambicjami! Prostota, długość, zła forma...Nie będziecie mi mówić jak mam tworzyć! Bo jeśli macie rację - to po co się w ogóle wysilam? Po grzyba babram się od 4 lat w poezji, z jakiej racji dostałęm nagrodę? Co jest złego w moim stylu? Długość - ok, mogę to zrozumieć.Ale prostota, banał...? Od kiedy to kurwa jesteście ekspertami? Kto wam dał prawo do oceniania? To, że coś jest proste, nie znaczy że musi być gorsze, "górnopólkowe" ścierwa!
Spierdoliliście mi warsztat.Pisanie było dla mnie formą doskonalenia, ucieczki, życiodajnym płynem.Ale skoro wolicie się wyśmiewać - nie jestem tu potrzebny.

Spierdoliliście mi warsztat.Pisanie było dla mnie formą doskonalenia, ucieczki, życiodajnym płynem.Ale skoro wolicie się wyśmiewać - nie jestem tu potrzebny.
