Kochanko moja oniryczna,
we śnie nawiedzasz mnie nad ranem.
Jakże twa miłość jest magiczna
kiedy przygniatasz mnie kolanem.
Twój łokieć wbija mi się w żebra
i skurcze szarpią moje łydki,
o każdy oddech muszę żebrać
kiedy mnie dusisz, sen mam płytki.
Twa delikatność przyrodzona
gniecie mnie całym swym ciężarem
gdy mnie dosiadasz rozpalona
i płoniesz namiętności żarem.
Zanim zdążę otworzyć oczy
już na mnie siedzisz niby w siodle,
zawsze potrafisz mnie zaskoczyć
choć rano czuję się tak podle.
do kochanki
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
Re: do kochanki
Można powiedzieć, że rymujesz. I tyle o tym wierszu powiedzieć można. Niewiele w nim wartościowego, dowcip ciężkawy, polot poszedł w cholerę. Do tego bez przerwy gubisz rytm. Czytaj półgłosem przed wrzuceniem.



- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: do kochanki
Tym razem przedmówca załatwił sprawę za Leona .
A ja chyba już ten wiersz czytałem wcześniej .
I zdaje się nawet gratulowałem peelowi kochanki .
Z uszanowaniem L.G.
A ja chyba już ten wiersz czytałem wcześniej .
I zdaje się nawet gratulowałem peelowi kochanki .


Z uszanowaniem L.G.
-
- Posty: 488
- Rejestracja: 06 lis 2011, 21:58
- Lokalizacja: kraków
Re: do kochanki
Dzięki, że w ogóle czytacie moje rymowanki. Szczególne pozdrawiam Leona któremu szczerze dziękuję za cierpliwość. Tak się składa, że piszę co mi wpadnie do głowy i nigdy nie pracuję nad pierwotnym zapisem. Większość to stare kawałki ale nie wydaje mi się bym czynił jakiekolwiek postępy. Nie aspiruję do miana poety którym nigdy nie będę. Pisanie sprawia mi po prostu frajdę i jeśli udaje się choć rzadko coś, co wiersz przypomina tym większa frajda. Prawda jest taka, że uprawiam grafomanię ale to moja najmniej dolegliwa przypadłość. Zachowując resztki skromności nigdy nie komentuję nikogo i pozdrawiam wszystkich którzy do mnie zajrzeli.
Re: do kochanki
Nie uprawiaj samobiczowania. Niektóre z serii muzyczno - malarskiej są dobre (szczególnie Munch). Jednakże czytaj przed wrzuceniem. W obydwu wypadkach gubiłeś rytm, a bardzo niewiele trzeba było do poprawy. 
