malinada czyli napar z leśmianu
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
malinada czyli napar z leśmianu
Z dwóch stron świata do knajpki przytulnej zwabieni
parującą herbatą, w ten zimowy wieczór,
weszliśmy, choć bilety powrotne w kieszeni.
Los stanął dziś za barem, jakby wszystko przeczuł.
Jak bąk huczał nam czajnik, basem obiecywał,
że zagłuszy zdziwione w nas nieporuszenie.
Przy zatłoczonym barze, los tak kości rzucał,
że zostawił dwa miejsca puste obok siebie.
Stare ślady na blacie gładził ścierką barman,
wszyscy jak w głąb obrazu wychodzili tyłem,
gdy wtem rozlał się słodki malinowy zapach -
i wiatrak pod sufitem zdał się nam motylem.
Ciepło przyszło za sprawą ust ciszą sparzonych,
co chwilę zawahania oddały wstydowi.
Choć szeptu w nas nie było - wargi rozchylone
z bezszeptaniem splatały naszych malin słodycz.
Duszno było przy barze, a palce rozgrzane
dotykiem czegoś ponad zmysłów rozedrganie
chciały przegnać obawy latami zbierane.
Niebieski krupier wstrzymał następne rozdanie.
Gęsty nektar owoców przyniósł nam wspomnienie.
Prosząc o twoje usta jak z dłoni maliny,
przypomniałam ci tamtych krzaków niespełnienie,
te długie odżałowań pełne bezgodziny.
I kropla soku była narzędziem pieszczoty,
tej pierwszej, której zapach pod skórą zapłonął
zdziwieniem, co spełnienia nie chce dla ochoty,
lecz otula spojrzeniem nie dając ochłonąć.
I nie wiem jak to było, w której snu godzinie
malin krople na wargach wykwitły słodyczą.
Gdy dłonie całowałeś w najczystszej bezwinie
nasze noce przestały już płynąć donikąd.
parującą herbatą, w ten zimowy wieczór,
weszliśmy, choć bilety powrotne w kieszeni.
Los stanął dziś za barem, jakby wszystko przeczuł.
Jak bąk huczał nam czajnik, basem obiecywał,
że zagłuszy zdziwione w nas nieporuszenie.
Przy zatłoczonym barze, los tak kości rzucał,
że zostawił dwa miejsca puste obok siebie.
Stare ślady na blacie gładził ścierką barman,
wszyscy jak w głąb obrazu wychodzili tyłem,
gdy wtem rozlał się słodki malinowy zapach -
i wiatrak pod sufitem zdał się nam motylem.
Ciepło przyszło za sprawą ust ciszą sparzonych,
co chwilę zawahania oddały wstydowi.
Choć szeptu w nas nie było - wargi rozchylone
z bezszeptaniem splatały naszych malin słodycz.
Duszno było przy barze, a palce rozgrzane
dotykiem czegoś ponad zmysłów rozedrganie
chciały przegnać obawy latami zbierane.
Niebieski krupier wstrzymał następne rozdanie.
Gęsty nektar owoców przyniósł nam wspomnienie.
Prosząc o twoje usta jak z dłoni maliny,
przypomniałam ci tamtych krzaków niespełnienie,
te długie odżałowań pełne bezgodziny.
I kropla soku była narzędziem pieszczoty,
tej pierwszej, której zapach pod skórą zapłonął
zdziwieniem, co spełnienia nie chce dla ochoty,
lecz otula spojrzeniem nie dając ochłonąć.
I nie wiem jak to było, w której snu godzinie
malin krople na wargach wykwitły słodyczą.
Gdy dłonie całowałeś w najczystszej bezwinie
nasze noce przestały już płynąć donikąd.
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
Re: malinada czyli napar z leśmianu
A to takie zmierzenie się z konwencją " W malinowym chruśniaku".
Zapraszam

oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
Re: malinada czyli napar z leśmianu
Zmierzenie się wyszło nieźle. Piękna liryka, ładna opisowość. Pewnie niektórzy do rymów by się przyczepili, ale mnie nie przeszkadzają dobrze użyte częstochowy. Może ciut za długo. Tak,, jak ja sobie to czytałem w paru miejscach potknąłem się rytmicznie. Ale mogę się mylić. Generalnie dobrze oddany Leśmian i jego epoka. 

- Liliana
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Re: malinada czyli napar z leśmianu
piękny wiersz, począwszy od tytułu 

- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
Re: malinada czyli napar z leśmianu
@kerim13 - dziękuje, cieszę się, jeśli chociaż trochę się udało 
@Liliana - dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie
Pozdrawiam, dziękując za czytanie.

@Liliana - dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie

Pozdrawiam, dziękując za czytanie.
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: malinada czyli napar z leśmianu
Cóż - powiem krótko - Leonowi bardzo się wiersz podoba .
Z przyjemnością L.G.

Z przyjemnością L.G.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: malinada czyli napar z leśmianu
Rym pięknie Leśmianowski.
A uwierz mi, na tych rymach to ja się wyznaję.
I świetnie to uwspółcześniłaś, nie tracąc romantyzmu przekazu.
Mogę powiedzieć tylko brawo, choć obecnie krzywią się na romantyzm i neoromantyzm.
A przecież to taka doskonała poezja.
Ja, na przykład, zakochany jestem w twórczości Leśmiana.
No super po prostu.
Też walnąłem coś Leśmianowskiego.
Polecam
http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... ml#p130377
To nie żadna autoreklama tylko wymiana poetycka.
J.E.S.
A uwierz mi, na tych rymach to ja się wyznaję.
I świetnie to uwspółcześniłaś, nie tracąc romantyzmu przekazu.
Mogę powiedzieć tylko brawo, choć obecnie krzywią się na romantyzm i neoromantyzm.
A przecież to taka doskonała poezja.
Ja, na przykład, zakochany jestem w twórczości Leśmiana.
No super po prostu.
Też walnąłem coś Leśmianowskiego.
Polecam
http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... ml#p130377
To nie żadna autoreklama tylko wymiana poetycka.

* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
Re: malinada czyli napar z leśmianu
Leon, Leszek - bardzo dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie. 
Alchemiku - dziękuję za piękne słowa, te Twoje lesmianowskie również. Czytałam, wrócę.
Pozdrawiam

Alchemiku - dziękuję za piękne słowa, te Twoje lesmianowskie również. Czytałam, wrócę.
Pozdrawiam
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: malinada czyli napar z leśmianu
poczytałam i - obraź się, albo - nie, ale się zacznę czepiać (oczywiście z wyraźnym podkreśleniem, że to tylko moje skromne zdanie w przedmiocie):
1. tytuł - albo "malinada", albo "napar z leśmianu": to jak przysłowiowe dwa grzyby w barszczu, w zupełności wystarczyłoby albo jedno, albo - drugie;
2. interpunkcja: na przykładzie pierwszej strofy - warto usunąć przecinek po "wieczór" w drugim wersie, wtedy uwydatni się przerzutnia;
3. spójność wypowiedzi: skoro peelowie wchodzą do baru, to skąd ten czajnik, którego huczenie słyszą? Musiałby to być mini-bar na dwie osoby, i ogromny "czajnior". Niech im może huczy/buczy inne urządzenie, na przykład ekspres;
4. rymy: przyczepię się do piątej strofy: -ane/-anie/-ane/-anie - mnie to nie zachwyca, podobnie, jak:wspomnienie/niespełnienie czy pieszczoty/ochoty, za to podoba mi się: nieporuszenie/obok siebie, zapłonął/ochłonąć, słodyczą/donikąd;
5. fajne: usta sparzone ciszą.
Generalnie - próba "uleśmianienia" czy "uleśmianowania", czyli stylizacji na jego specyficzny język (noelogizmy i bezpośrednie nawiązanie do konkretnego wiersza) i obrazowanie - może się obronić pod warunkiem, że jest to napisane "pour la hec", prześmiewczo, z przymrużeniem oka, ale to tylko moje skromne zdanie i nie musisz się nim przejmować.
pozdrawiam serdecznie...
Ewa
1. tytuł - albo "malinada", albo "napar z leśmianu": to jak przysłowiowe dwa grzyby w barszczu, w zupełności wystarczyłoby albo jedno, albo - drugie;
2. interpunkcja: na przykładzie pierwszej strofy - warto usunąć przecinek po "wieczór" w drugim wersie, wtedy uwydatni się przerzutnia;
3. spójność wypowiedzi: skoro peelowie wchodzą do baru, to skąd ten czajnik, którego huczenie słyszą? Musiałby to być mini-bar na dwie osoby, i ogromny "czajnior". Niech im może huczy/buczy inne urządzenie, na przykład ekspres;
4. rymy: przyczepię się do piątej strofy: -ane/-anie/-ane/-anie - mnie to nie zachwyca, podobnie, jak:wspomnienie/niespełnienie czy pieszczoty/ochoty, za to podoba mi się: nieporuszenie/obok siebie, zapłonął/ochłonąć, słodyczą/donikąd;
5. fajne: usta sparzone ciszą.
Generalnie - próba "uleśmianienia" czy "uleśmianowania", czyli stylizacji na jego specyficzny język (noelogizmy i bezpośrednie nawiązanie do konkretnego wiersza) i obrazowanie - może się obronić pod warunkiem, że jest to napisane "pour la hec", prześmiewczo, z przymrużeniem oka, ale to tylko moje skromne zdanie i nie musisz się nim przejmować.

pozdrawiam serdecznie...
Ewa