Chwilowo

[Malwina]

Mogę wszystko, jeśli tylko będzie chłodno,
żar z niebiosów działa na mnie jak paraliż,
jestem senna, spowolniała, bez pomysłów,
na pieszczoty, kolacyjki raczej nie licz.

Nie rozbieram się, bo przeciąg bardzo szkodzi,
lecz okrywam pulchne ciało zgrzebną szatą,
okulary i kapelusz, wiadro wody,
zimne myśli ci posyłam , co ty na to.

W końcu lato kiedyś minie, mam nadzieję,
przyjdzie jesień kolorowa, z wiatrem, z deszczem,
może wtedy nadrobimy zaległości,
obiecuję, że dokarmię i dopieszczę.

[Lucile]

Witaj Malwino,

podobno najgorętsze dni jeszcze przed nami!

A jednak - z jesienną szarugą - zatęsknimy za tym "rozbuchanym słońcem"

za "narzekanie" - ładne i zgrabne - na upał

pozdrawiam
Lucile

[Leon Gutner]

Jak to dobrze móc wszystko - przynajmniej w wierszach

Z uszanowaniem L.G.

[alchemik]

He he, ja w czasie upałów napisałem balladę o kalesonach. Fakt, są paraliżujące.
W końcu my choć niezimnolubni, to umiarkowani.
A więc wiosna, jesień.
Wiosna jest fajniejsza bo daje nadzieję na upały( jakie to głupie).
Jesień przyjmujemy ze smutkiem, a przecież pozbywamy się tego paraliżu słonecznego.
Masz pulchne ciało?
Fuj, jestem niedyskretny.
Z tym dopieszczaniem jesiennym.
Czy to o koty chodzi?
Czy też można się załapać.

Fajny wiersz, Malwina. Więcej niż fajny.

Odsyłam cię do tego, co stworzylem na skutek obezwładniającego upału.
Nie musisz czytać.

http://www.osme-pietro.pl/radosna-tworc ... allada%20o

[skaranie boskie]

Z przymrużeniem oka, a przecież poważnie.
Tylko ja się tu sprzeciwię. Nie rozumiem dlaczego wszyscy (jak widać, Ty też) narzekają na upały latem, na deszcz jesienią, na mrozy zimą i na zakochanie wiosną? Przecież każda pora roku ma swoje atrybuty, nie oczekiwać nam, że się zmienią. Może lepiej je pokochać takimi, jakie są? Wszak, gdyby lato słotne było, narzekałabyś równie gorliwie, jak na upalne. Jeszcze się taki nie urodził... Nawet sam Pan Bucek...