Piotr

[Piotr Zaleski]

P. Skrzyneckiemu.
I miastu, które bardzo lubię.

PIOTR

Spotkałem dzisiaj na Plantach Piotra.
Łzę białym skrzydłem mi z oka otarł
Piórko, jak zawsze i peleryna,
Jakaś magiczna była godzina.

W kaloszach szczęścia dreptał po mieście,
Gołębie płoszył swoim dzwoneczkiem.
Patrzę, przysiadłszy na małym murku,
Jak pawie ciągnie na złotym sznurku.

Kabaret życia- znów „snów hotele”.
Krakowskie Planty i przyjaciele.
Gdzieś na Floriańskiej robiłem zdjęcia
Co było później – dziś nie pamiętam.

Gołębie, konie i stukot kopyt
Od wschodu słońca tak do północy.
Na Rynku Głównym śpiew słychać kwiatów -
Płynie z Sukiennic aż do Arbatu.

Życie, kabaret i światła rampy.
Takie bez blichtru,bez żadnej sztampy.
Mogę wam zdradzić tę tajemnicę
Gdzie można Piotra spotkać o świcie.

Trzeba na spacer pójść gdzie Floriańska
- Będąc przypadkiem w drodze do Gdańska -
I pod Dębnickim dobrze posłuchać.
Bo tam Trzech Wieszczów szepce do ucha.

Dzwonek już dzwoni i lampy gasną,
Piwnica pełna już ludzi. Miasto
Powoli oczy do snu układa
Wrócę tu jeszcze z Piotrem pogadać.


maj 2015

[Henryk VIII]

Super! Zapachniało klimatem Krakowa. Skrzyneckiemu rzeczywiście niewiele trzeba było, by się cieszyć i być z ludźmi.
Magia miasta - magia Gałczyńskich, Skrzyneckich... ech!
" W kaloszach szczęścia dreptał po mieście,
Gołębie płoszył swoim dzwoneczkiem.
Patrzę, przysiadłszy na małym murku,
Jak pawie ciągnie na złotym sznurku." - to jest to!


H8

[Leon Gutner]

Historia z życia pachnąca klimatem .
Czyta się i przyswaja bajecznie .

Z ogromną przyjemnością L.G.

[Piotr Zaleski]

Super! Zapachniało klimatem Krakowa

Cieszę się

Miłe.

Dodano -- 31 gru 2015, 20:44 --

Czyta się i przyswaja bajecznie .

Z ogromną przyjemnością L.G.

Bardzo dzięki. Bardzo.