Podoglądane

[alchemik]

Zasypiasz, kiedy kolej mego przebudzenia.
Sen opada zasłoną, istność w mgłę odchodzi.
Wśród bytów rodem z piekła skradam się jak złodziej.
Podsycam zabłąkane przedsny do zalśnienia

Sukuby łby podnoszą, snują się koszmary.
Rozświetlam aurę, chociaż, walczyć niegotowym.
Raz jeszcze broń przeglądam, nim ruszę na łowy
archetypicznych bestii w mitów świat prastary.

Walczę z demonią hordą, nim jawę objawią.
Nie znasz mnie, choć mieszkamy, razem, w jednym ciele.
Ty światłem świadomości sycisz się ciekawy,

nieświadomy, że jestem twoim przyjacielem.
Dbam o sny i uczucia, o przebieg zabawy.
W wierszach dywan emocji pod słowa rozścielam.

[Leon Gutner]

Bez marudzenia powiem ze podoba mi się takie twoje pisanie Al .

Z przyjemnością L.G.

[tabakiera]

Ładny sonet.
Walka wewnętrzna w sobie.
Demony i spokój.
Świadomość i podświadomość.