Widziałem w Pradze cień Golema
i ślady jego stóp ogromnych
choć tam podobno już go nie ma,
a mówią tak ludzie przytomni.
Ja jednak wiem, że on istnieje
i kiedy księżyc świeci blady,
a niebo przedświtem jaśnieje
wyraźnie widzę jego ślady.
Tam błąka się ten stwór olbrzymi,
w pobliżu mostu krąży wokół,
a wraz z nim rabin, ponad nimi
wrona unosi się jak sokół.
Idą powoli i niespiesznie,
wydaje się, że tylko cienie.
Zawsze przed świtem, bardzo wcześnie.
Może to tylko przywidzenie?
Praga
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: Praga
Witaj,
ten wiersz świadczy o przeogromnej wyobraźni autora. Piszesz:" Tam błąka się ten stwór olbrzymi,
w pobliżu mostu krąży wokół,
a wraz z nim rabin..." - super!
h8
ten wiersz świadczy o przeogromnej wyobraźni autora. Piszesz:" Tam błąka się ten stwór olbrzymi,
w pobliżu mostu krąży wokół,
a wraz z nim rabin..." - super!

h8
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Praga
Przytaczam w całości, by móc ponownie delektować sięjabberwocky pisze:Widziałem w Pradze cień Golema
i ślady jego stóp ogromnych
choć tam podobno już go nie ma,
a mówią tak ludzie przytomni.
Ja jednak wiem, że on istnieje
i kiedy księżyc świeci blady,
a niebo przedświtem jaśnieje
wyraźnie widzę jego ślady.
Tam błąka się ten stwór olbrzymi,
w pobliżu mostu krąży wokół,
a wraz z nim rabin, ponad nimi
wrona unosi się jak sokół.
Idą powoli i niespiesznie,
wydaje się, że tylko cienie.
Zawsze przed świtem, bardzo wcześnie.
Może to tylko przywidzenie?

Niespiesznie czytając, zobaczyłam taki obraz:
Ale najpierw słowo wprowadzenia.
Na krakowskim Kazimierzu znajduje się siedem synagog.
Wśród nich - synagoga Izaaka, z którą związana jest następująca legenda.
Ubogi, ale żarliwie wierzący rabi Izaak miał powtarzający się sen:
jakiś głos mówił mu, że pod mostem Karola w Pradze, ukryty jest skarb, czekający na niego.
Zapożyczył się u całej rodziny i pojechał do Pragi, szukać szczęścia, to znaczy - skarbu.
Kiedy wieczorem, zmartwiony spacerował blisko mostu, do którego nie dopuszczali go żołnierze, podeszła do niego jakaś postać
(nie umiał jej opisać, tłumacząc, że było zbyt ciemno) i opowiedziała mu swój sen:
jakiś głos mi mówi, że w dalekim Krakowie, pod piecem, w mieszkaniu niejakiego Izaaka znajduje się skarb.
Pytanie. Kogo spotkał nasz Izaak?
Golema, bo on przecież (zanim jego twórca pozbawił go "życia") stworzony został po to,
by pomagać Żydom, czy może samego wielkiego praskiego rabina
Jehudę Loewa ben Becalela - "stworzyciela" glinianego Golema.
Takie historie przychodzą mi do głowy, kiedy delektuję się Twoim wierszem.
Dziękuję

Lucile
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Praga
Leo z przyjemnością wziął udział w tej przypuszczalnej historii.
Z ukłonami L.G.
Z ukłonami L.G.