ballada na stolik i dwa krzesła
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
ballada na stolik i dwa krzesła
____________________________________________________
gdzieś knajpka jest na Kazimierzu
i Dawno temu… nosi miano
w półmroku jakby wciąż to samo
odczucie że żydowski sklepik
nagle otworzył drzwi i wierzysz
że jeszcze słychać głosy ludzi
przed knajpką placyk niedaleko
ściany bóżnicy mrok zarasta
na murach ten sam tynk i miasta
gwar się przelewa przez kamienie
spojone losów tamtą rzeką
śpiewaczka songi Brechta nuci
pełgają światła słychać kroki
w szybie odbita twarz nieznana
obok w zaułku aż do rana
będą pachniały nocne krzewy
bruk usiłuje ktoś przeskoczyć
i witrażowe kładzie cienie
krawędź kieliszka w smak obrasta
wikliną trzeszczą stare krzesła
dłonie nie mogą znaleźć miejsca
szukając ongiś które wtedy
utkwiło w głębi niczym drzazga
a teraz tylko jakby drzemie
nie ma klezmera brzęczy piano
palce muzyka płomień barwi
drży w niskim głosie piosenkarki
i dawny zapach kugla budzi
melodią prawie zapomnianą
która o świcie umknie w niebo
starej maszyny pedał skrzypi
w kącie jarmułkę szarość chowa
za kontuarem czyjaś głowa
pochyla się nad manuskryptem
chałatem dymu smuga wisi
zakwita w niegdysiejsze drzewo
Dodałam dwie zwrotki.
gdzieś knajpka jest na Kazimierzu
i Dawno temu… nosi miano
w półmroku jakby wciąż to samo
odczucie że żydowski sklepik
nagle otworzył drzwi i wierzysz
że jeszcze słychać głosy ludzi
przed knajpką placyk niedaleko
ściany bóżnicy mrok zarasta
na murach ten sam tynk i miasta
gwar się przelewa przez kamienie
spojone losów tamtą rzeką
śpiewaczka songi Brechta nuci
pełgają światła słychać kroki
w szybie odbita twarz nieznana
obok w zaułku aż do rana
będą pachniały nocne krzewy
bruk usiłuje ktoś przeskoczyć
i witrażowe kładzie cienie
krawędź kieliszka w smak obrasta
wikliną trzeszczą stare krzesła
dłonie nie mogą znaleźć miejsca
szukając ongiś które wtedy
utkwiło w głębi niczym drzazga
a teraz tylko jakby drzemie
nie ma klezmera brzęczy piano
palce muzyka płomień barwi
drży w niskim głosie piosenkarki
i dawny zapach kugla budzi
melodią prawie zapomnianą
która o świcie umknie w niebo
starej maszyny pedał skrzypi
w kącie jarmułkę szarość chowa
za kontuarem czyjaś głowa
pochyla się nad manuskryptem
chałatem dymu smuga wisi
zakwita w niegdysiejsze drzewo
Dodałam dwie zwrotki.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2011, 12:47 przez Miladora, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1263
- Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
- Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
- Kontakt:
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
Lubię takie wiersze i takie klimaty. Kiedy czytałem, od razu zrobiło mi się smutno, że nie jestem teraz na Kazimierzu.
Bardzo ładny, nastrojowy wiersz. Pozdrawiam
Bardzo ładny, nastrojowy wiersz. Pozdrawiam

Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
byłby niesamowity wiersz
gdyby ...
miał jeszcze coś

gdyby ...
miał jeszcze coś

- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
Dzięki, Misza - Kazimierz jest urokliwy, zwłaszcza wieczorami.
No i nie bądź taki enigmatyczny, bo mnie zgryzota dopadnie.
Wywalaj kawę na ławę.
A na razie dzięki w ogóle za przeczytanie.

Tylko nie mów, że Ci klezmera i kugla brakuje, bo zaraz dopiszę.P.A.R. pisze:byłby niesamowity wiersz
gdyby ...
miał jeszcze coś
No i nie bądź taki enigmatyczny, bo mnie zgryzota dopadnie.

Wywalaj kawę na ławę.

A na razie dzięki w ogóle za przeczytanie.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
nie wiem, czego Pawłowi brakuje, ale on już taki jest, że miewa niedosytność
wydaje mi się, że znam ten wiersz i kłaniam

wydaje mi się, że znam ten wiersz i kłaniam

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
spełnienia Evvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvve_14scie pisze:nie wiem, czego Pawłowi brakuje, ale on już taki jest, że miewa niedosytność
wydaje mi się, że znam ten wiersz i kłaniam
Mila .................
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
Liczę na to, że powie. Żebym mogła go nakarmić kuglem, jeżeli głodny.e_14scie pisze:nie wiem, czego Pawłowi brakuje, ale on już taki jest, że miewa niedosytność

No to pewnie znamy swoje wiersze z jednego miejsca...

PS. Kurka wodna, same tajemnice... ;(
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 185
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:32
- Kontakt:
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
Cacy.
a teraz ledwie drżące drzemie

a teraz ledwie drżące drzemie

Podczas głębokiego snu słowa nabierają mocy
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
Mam prośbę Miladoro.
Daj mi znać na PW jak będziesz wklejać zły wiersz.
Może trochę sobie poszaleję w komentarzu.
Ten, jak poprzednie - wysokich lotów.
I spełnienie jest, tylko trochę wczuć się trzeba.
Bardzo mnie ujął klimatem a i formą nie odstraszył.
Interesujące ujęcie rymów.
Po prostu jest wiersz!
I to dobry.
Pozdrawiam

Daj mi znać na PW jak będziesz wklejać zły wiersz.
Może trochę sobie poszaleję w komentarzu.

Ten, jak poprzednie - wysokich lotów.
I spełnienie jest, tylko trochę wczuć się trzeba.
Bardzo mnie ujął klimatem a i formą nie odstraszył.
Interesujące ujęcie rymów.
Po prostu jest wiersz!
I to dobry.
Pozdrawiam




Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: ballada na stolik i dwa krzesła
Do licha... spełnienia, P.A.R-ku? A jak ja mam Ci to spełnienie załatwić?P.A.R. pisze:spełnienia Evvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvv
Mila .................
Inną pointą? W tych starych klimatach nigdy nie ma spelnienia, bo co tu można jeszcze dopełnić?
Może sprecyzuj.

Jesteś pewien, Jot, że to dobry pomysł z tym "drż/drz"? Już wcześniej próbowałam coś podstawić i wracałam do "jakby".Jabrzemski pisze:a teraz ledwie drżące drzemie
Gdy coś znajdę, to podmienię.

Dzięki, Bliźniaku.

Drogie Skaranie Boskie - nie prowokuj, bo napiszę gniota gramatycznego specjalnie dla Ciebie, żebyś sobie poużywał.skaranie boskie pisze:Może trochę sobie poszaleję w komentarzu.

Masz buziaka w podzięce, że Ci się chce rymowanki czytać.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)