Przyjaźniłam się z kochankami obłąkanych

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mchuszmer
Posty: 578
Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
Lokalizacja: Kraków

Re: Przyjaźniłam się z kochankami obłąkanych

#21 Post autor: Mchuszmer » 09 kwie 2017, 11:46

Lucile, językowo, treściowo wiersz mi się podoba, kobiecy i zwiewny, z urocza staroświecką nutą, nie przekombinowany.

W paru miejscach jednak zupełnie nie gra mi rytm, aczkolwiek to raptem tylko kilka miejsc.
Ale absolutnie nie chodzi mi o ilość sylab. To dla mnie sprawa najwyżej drugorzędna, zresztą, zgadzam się z Mirkiem co do otwarcia się na swobodny, czyli indywidualny rytm.
Patrzę sobie przede wszystkim na niektóre akcenty (+proporcje niektórych wersów) i zwyczajnie źle mi się czyta, czuję mocowanie się z regułą.
Rozumiem, że chciałaś osiągnąć regularność, widzę że kierujesz się przy pisaniu jakimiś szablonami, ale jest bardzo trudno dopasować się do nich tak, by nie odbyło się to kosztem rytmu i treści. Co mnie wcale nie smuci, bo idealnie regularne wiersze dla mnie są dość sztuczne. A przynajmniej temu, jak mi się zdaje, zaszkodziłyby ramy (czyt. gdyby przy swoim stylu stał się do tego jednostajny, to chyba bym mu wcale nie "uwierzył").
Wybacz, pobawiłem się trochę Twoim tekstem. Choć u mnie wersy również nie mają równej ilości sylab, więc trudno byłoby mi to uargumentować; tak słyszę, podkreśliłem zmienione miejsca, dodałem kursywę i przecinek na końcu oraz usunąłem zbędny przecinek po "obłąkanych" w ostatniej strofie.


Kiedy sny na poduszce tańczyły flamenco,
falbaną sukienki przeganiając niepokój,
stukanie obcasami nie było udręką.

W wyciszonej muzyce sennych kastanietów,
odgrodzony od świata przez ramion ostrokół,
edenem stawał się kaftan – opiekun.

Odpływałeś w cichy bezkres zapomnienia
czasu, kiedy weszłam tak bezbronna, naga,
piękniejąc od zachwytu twojego spojrzenia.

Wtedy podarowałeś mi szpilki, czerwone,
zbyt duże - to była pierwsza zniewaga -
nosiła je tamta. Czy masz coś na obronę? - czytam sobie z kropką i pytajnikiem, poprzednio brzmiało mi zbyt operetkowo, ale to ja:-P.

Dziś nie jesteśmy razem, lecz patrząc przez kratę
nie widzę niewinnego człowieka.
Skalpelem w oczach udrożniłeś w sercu przetokę. - tu korci skrócić o jakieś trzy sylaby, na samym końcu wersu, ale nie wiem, jak to powinno wyglądać treściowo. udrożniłeś serce? z rymem do "szaleństwem"

Zmieszałeś rozsądek z szaleństwem.

Odtąd

sarnookie, blade kochanki obłąkanych
wieczorami kładą ci dłonie na powiekach,
przywołując sny szeptem - zaśnij, ukochany.


Sorry za zamieszanie, heh. Pozdrawiam :kwiat:
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2017, 19:10 przez Mchuszmer, łącznie zmieniany 1 raz.
mchusz, mchusz.

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Przyjaźniłam się z kochankami obłąkanych

#22 Post autor: Lucile » 10 kwie 2017, 0:13

Ależ oczywiście, że nie mam za złe. :D Wprost przeciwnie.
Udostępniając jakiś utwór (wiersz, prozę, czy obraz), podaję go tym samym opinii czytającego, lub oglądającego.
Świadomie i dobrowolnie wyrażam zgodę na krytykę. Interesuje mnie przecież szczery komentarz.
Każda podpowiedź, a tym bardziej konstruktywna wskazówka, jest bardzo cenna.
Jak już wspomniałam, jestem dopiero na początku mojej „zażyłości” z wierszami rymowanymi.
To, że nie zostały w potępione „w czambuł” jest już dla mnie niemałym sukcesem.
A za pochylenie się i zadanie sobie trudu odczytania oraz uczynienia tego wiersza lepszym jestem bardzo wdzięczna.

Mam nad czym myśleć. Potrzebuję czasu by podjąć właściwe kroki eliminujące niedociągnięcia i zgrzyty.

Stelli, Edwardowi, Mchuszmerzącemu

oraz wszystkim innym Komentatorom jeszcze raz serdecznie dziękuję :rosa:
i pozdrawiam

Lucile

Dodano -- 10 kwie 2017, 23:22 --

Mchuszmerze,
poprawiłam interpunkcję w ostatniej zwrotce zgodnie z Twoimi wskazówkami,
a także, wyrzuciwszy - ! - zastąpiłam go - ?
Niestety, nadal nie wiem, jak wybrnąć z tych dwóch wersów, by nie "haczyły" i harmonijnie wpisały się w całość.
Może, jak przestanę o tym myśleć, rozwiązanie samo przyjdzie... oby.

Serdecznie
L.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Przyjaźniłam się z kochankami obłąkanych

#23 Post autor: Lucile » 03 cze 2018, 13:20

Tak, wiem – „zamierzchłe czasy” – chyba już nikt tu nie zagląda, albo nieliczni oraz tacy „desperaci” jak ja. Ten wiersz – nie ukrywam, lubię go – nie dawał mi spokoju, a w zasadzie kilka wersów, które wg mnie, odstają od poziomu oraz przesłania: zgrzytają i haczą... chropawo. Więc, chociaż i tak pójdzie w zapomnienie, postanowiłam wyprawić go w rejony erzac istnienia w zmienionej formie.
Dla mnie lepszej.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”