amok wiosenny

[EdwardSkwarcan]

podskoczyła trawa i majówki w błękit
spoglądają dziarsko żeby kraść promienie
pannami ochoczo barwny chodnik tętni
niosąc olśnienie

na zmysłową cza-czę stukają obcasy
dzieciarnię w ogrodzie maj też oczarował
leniwa kukułka szuka swojej szansy
by nie matkować

urodziwa wiosna głowy mąci szczylom
Amorek zagląda pannom pod spódnice
bocian kusi randką muszą wiercić szyją
za serc magikiem

skowronek na flecie przygrywa obłokom
wieś się obudziła kwitnie nastój błogi
diabeł już napalił w każdym piecu rozkosz
fruną koronki

gdy naturę wzięło marzy wiersz poeta
słowik mu intymnie nuci na czereśni
stąd taka gorączka wszyscy chcą urzekać
szukać partnerki

więc kwiatki niewinne garną się w ramiona
piersi pragną przeżyć sekretną balladę
zakręciła w głowach rozkazała kochać
stąd szum falbanek

[witka]

Gdybym mógł być Amorkiem decydentem a nie podglądaczem.

[Leon Gutner]

pannami ochoczo barwny chodnik tętni

Trudno zaprzeczyć wiosna wreszcie się do maja dobija . Niech by obrodziła i takimi wierszami .

Z przyjemnością L.G.

[EdwardSkwarcan]

Trudno zaprzeczyć wiosna wreszcie się do maja dobija . Niech by obrodziła i takimi wierszami .

Dziękuję za miłe słowa
Witka dzięki za komentarz