Płonę

[abandon]

Inspiruj mnie słowem namiętnym,
frywolnym językiem przemawiaj;
nie jestem na szept obojętny,
gdy żądza się zmysłom objawia.

Rozerwij łańcuchy bojaźni,
spod jarzma uwolnij pragnienia,
instynktu już dłużej nie drażnij,
niech przyszłość wypełni się teraz.

Zmysłowość jak ogień rozpalaj,
by zbudzić, co jeszcze uśpione,
aż złączą się w jedno dwa ciała
w ramionach miłości wyśnionej.

Fantazji, kanony wyznaczaj,
niech w podróż nieznaną nas wiedzie,
by można rozsądek zatracać,
nurzając się w nocnym obłędzie.

Niech dotyk się stanie rozkoszą
zamkniętą w świątyni dla ciała,
gdzie nocne modlitwy zanosząc,
będziemy się z siebie spowiadać.

[Ava]

gdzie nocne modlitwy zanosząc,
będziemy się z siebie spowiadać.

Ile ognia w tym wierszu! Po takich słowach, to bohaterka liryczna również zapłonie... Tak płonąć, to każdy by chciał
Abandonie, pozdrawiam i przesyłam dla peela uśmiech

[Leon Gutner]

Fajnie równo napisane ładnie i z pomysłem zakończone .
Lubię takie tematy i klimaty dlatego z przyjemnością .

Uszanowanie L.G.

[tetu]

Ab, jednak nie rzucasz słów na wiatr. Obiecałeś podnieść peela z kolan i proszę stoi i to jak
Erotyk jak się patrzy.
Mam nadzieję, że bohaterka liryczna nie spłonie
rumieńcem
tylko rzeczywiście zapłonie z radości i zachwytu Piękna, liryka.

[EdwardSkwarcan]

Dopracowany wiersz i rymy super

[abandon]

Tyle pozytywnych komentarzy, a mnie nie ma

Ava, to jest płomień wiekuisty, jak gwiazdka pomyślności
Przekażę peelowi, niewątpliwie się ucieszy, a mnie to co?

Dzięki Leonie
Są i tacy, którym przeszkadza moja równość*, ale z tym raczej już nic nie da się zrobić Krzywo, każdy może napisać

tetu, podnosząc peela z kolan, peelkę rzuciłem na kolana, coby zachować równowagę rozmieszczenia peelów
Nie ma jak podsycanie ognia... wyschniętymi na wiór kolanami, znaczy się polanami

Dzięki Ed
Praca u podstaw...

[tetu]

tetu, podnosząc peela z kolan, peelkę rzuciłem na kolana, coby zachować równowagę rozmieszczenia peelów
Nie ma jak podsycanie ognia

of course:) rękawice zostały rzucone:P
równowaga musi być, a jakże:)
Podniesie się pelkę, przeca* bidulka nie będzie tak klęczeć:) miłego Ab.

[biegnąca po fali]

Rany Julek...

[Stella]

Świetne

[witka]

będziemy się z siebie spowiadać.

Kiedyś byłem rehabilitowany - było nudno i drętwo, Pani Kasia kazała mi zrobić trzydzieśći mostków.
Tedy powiedziałem, że napewno nie zrobię takich jak Pani obok.
I, że obie powinny się z nich wyspowiadać.