kiedy patrzyłeś jak przez rozwrzeszczaną ulicę 
wlekli mnie półnagą wprost na szubienicę
cieszyło cię że w karczmie „Pod Zbukiem” w nocy 
przegrałeś do małolepszego z ratusza moje ciało w karty
a jeszcze pozaprzeszłej nocy pieszczot nienażarty 
zbyt szybko wystrzeliłeś skonfundowany jak z procy 
myślisz że honor ocaliłeś
bo niezaspokojoną kochankę stryczek dopieści  
lecz kiedy moja bojaźń stłumionym westchnieniem
nieśmiało z trwogą przysiadła na rzęsy brzegu 
w ciszy trafiony smutnym spojrzeniem 
postanowiłeś wyrwać mnie ze skazańców szeregu
więc dlaczego teraz mi mówisz 
miła nie w tym rzecz chociaż jak zawsze i dziś jeszcze
uroczą mnie twoje stopy prawie martwe lecz nadal nadobne
rwę włosy z głowy paznokciami orzę czoło wrzeszczę
zabrałaś mi honor przyszłość i ten z krwawnikiem pierścień
to ja ciebie zabić muszę z miłością wbiję w pierś oścień
by ponownie stać się wspólnym ciałem
mięso z mięsa nie tylko garść wspomnień
zbyt późno 
wszak przysięgałaś kochać mnie nieprzytomnie
 * wersja scalona miejskiej ballady romantycznej horrorem podszytej
			
									
									Czy...*
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
 - Moderator
 - Posty: 5791
 - Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
 - Lokalizacja: Olsztyn
 - Kontakt:
 
Czy...*
Są  fajne i ciekawe  miejsca  w tym wierszu które przeczytały mi się  bardzo fajnie .
Ogólne wrażenie z całości nie jest już tak pozytywne .
Dziwny bałagan panuje tutaj wśród wersów który bardzo mi utrudnił odbiór wiersza .
Poczytałem z ciekawością .
Z uszanowaniem L.G.
			
									
									
						Ogólne wrażenie z całości nie jest już tak pozytywne .
Dziwny bałagan panuje tutaj wśród wersów który bardzo mi utrudnił odbiór wiersza .
Poczytałem z ciekawością .
Z uszanowaniem L.G.
- EdwardSkwarcan
 - Posty: 2660
 - Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
 
Czy...*
Część rymów jest słabsza i przez rozgardiasz w wersach utrudnione czytanie 
 
Podziwiam poszukiwania
			
									
									
						Podziwiam poszukiwania
- Lucile
 - Moderator
 - Posty: 2484
 - Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
 - Płeć:
 
Czy...*
Lili, Leonie i Edwardzie,
dziękuję za uwagi dotyczące mojej eksperymentalnej formy miejskiej ballady.
Przyznam, że chichotałam nieco złośliwie i przewrotnie w miarę stopniowania nieszczęść niedoszłej wisielczyni.
Narastająca niezborność wersyfikacji miała być adekwatna do coraz większego napięcia i emocjonalnego rozhuśtania bohaterów; jak widać, co innego założenia teoretyczne, a co innego dobre i poprawne zamknięcie ich w wierszu.
Nie po raz pierwszy wyznaję, mea culpa.
 
Może, jeżeli jej do końca nie znielubię, spróbuję ten rozgardiasz ogarnąć i okiełznać.
Pozdrawiam
Lucile
			
									
									
						dziękuję za uwagi dotyczące mojej eksperymentalnej formy miejskiej ballady.
Przyznam, że chichotałam nieco złośliwie i przewrotnie w miarę stopniowania nieszczęść niedoszłej wisielczyni.
Narastająca niezborność wersyfikacji miała być adekwatna do coraz większego napięcia i emocjonalnego rozhuśtania bohaterów; jak widać, co innego założenia teoretyczne, a co innego dobre i poprawne zamknięcie ich w wierszu.
Nie po raz pierwszy wyznaję, mea culpa.
Może, jeżeli jej do końca nie znielubię, spróbuję ten rozgardiasz ogarnąć i okiełznać.
Pozdrawiam
Lucile
